Newsy

Daria Widawska: Mój tato walczył o to, żebym miała prawo głosu. Nie wybaczyłby mi, gdybym nie poszła na wybory

2023-10-12  |  06:16

Aktorki Anna Cieślak i Daria Widawska z domu wyniosły zasadę, że trzeba chodzić na wybory i nadal nie mają w tej kwestii żadnych wątpliwości. Obie aktorki nie zamierzają biernie stać z boku i patrzeć na niekorzystne zmiany w naszym kraju, tylko w najbliższą niedzielę chcą oddać swój głos i dobrze wiedzą, że ma on znaczenie.

Anna Cieślak uważa, że wybory to wielkie święto demokracji, dlatego 15 października przy urnach frekwencja powinna być jak najwyższa.

– Razem z Fundacją La Strada, z którą współpracuję od ponad 20 lat, poruszyłam temat: kobiety, idźcie na wybory. Ale nie znaczy to, że będę teraz kogoś segregować, bowiem serdecznie zachęcam zarówno kobiety, jak i mężczyzn właśnie do tego, żeby w najbliższą niedzielę oddali głos na swojego reprezentanta – mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Cieślak.

Aktorka zapewnia, że odkąd tylko uzyskała czynne prawo wyborcze, niezależnie od rodzaju wyborów zawsze szła spełnić swój obywatelski obowiązek. Tak będzie i tym razem. Dodatkowo mobilizuje też do głosowania swoich bliskich.

– Młode osoby, z którymi mam kontakt – mówię teraz o moich chrześniakach, o dzieciach moich kuzynów i kuzynek – wszyscy idą na wybory, ponieważ dużo się w naszych rodzinach dyskutuje na ten temat. Z domu wynoszą więc przekonanie, że jest to ważny moment również dla nich i dla ich przyszłości. Mają więc świadomość tego, że to jest oczywista oczywistość, że powinni zagłosować – mówi Anna Cieślak.

Również dla Darii Widawskiej 15 października będzie bardzo ważnym dniem. Jak podkreśla, pójście do lokalu wyborczego i oddanie głosu zajmuje góra kilkanaście minut, a pozwala zadecydować o przyszłości i kształcie naszego państwa – od wartości po gospodarowanie pieniędzmi.

– Oczywiście, że się wybieram na wybory, jak każdy, mam nadzieję, Polak i każda Polka. Uczestniczę w każdych wyborach, od kiedy skończyłam 18 lat, i w tych nadchodzących też będę uczestniczyła, bo to jest mój wybór, moje prawo głosu. Na tym polega demokracja, nie ma lepszego systemu niż demokracja i dlatego na te wybory pójdę. Dla mnie jest to absolutnie proste i oczywiste. Mam nadzieję, że dla innych też takie jest – mówi.

Aktorka nie potrafi zrozumieć, dlaczego Polacy lekceważą wybory i rezygnują z prawa do głosowania. To przecież ogromny przywilej i warto z niego skorzystać, w trosce o dobro ojczyzny, z szacunku dla naszych przodków i z myślą o kolejnych pokoleniach.

– Nie jestem socjologiem ani politologiem i do końca nie wiem, dlaczego ludzie nie chcą iść na wybory. Ja wyrosłam w gdańskim domu z tradycjami, bardzo upolitycznionym, mój tato walczył o to, żebym miała prawo głosu, nie wybaczyłby mi więc, gdybym nie poszła na wybory – dodaje Daria Widawska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

Problemy społeczne

Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

Film

Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.