Newsy

Dietetyk: Nie zakładajmy, że niczego nie zjemy na kolacji wigilijnej. Zdecydujmy się raczej na ograniczenia ilościowe

2015-12-22  |  06:30

Trudno liczyć kalorie przy suto zastawionym stole, a delektując się smakiem pierogów, kapusty z grzybami czy makowca, łatwo zapomnieć o umiarze. Dietetycy radzą jednak, by nie popadać w skrajności. Nie trzeba rezygnować z żadnej potrawy, a jedynie ograniczyć porcje. 

Skosztowanie wszystkich świątecznych potraw, ciast i wysokokalorycznych sałatek jest dla żołądka sporym wyzwaniem. Dlatego już w trakcie przygotowywania dań warto zadbać o właściwe przyprawienie jedzenia. Dolegliwościom trawiennym można zapobiec, dodając do potraw na przykład kminek, majeranek, rozmaryn lub tymianek, a także przyprawy korzenne. Posiłki trzeba jeść powoli i w małych porcjach.

Nie zakładajmy, że niczego nie zjemy na kolacji wigilijnej, że nie spróbujemy żadnego kawałka ciasta. Zdecydujmy się raczej na ograniczenia ilościowe, aniżeli na jakościowe. Święta mają pozostać świętami i jeden kawałek ciasta absolutnie nie zaprzepaści naszych wyników. Wręcz przeciwnie, da nam poczucie, że nie jesteśmy wyalienowani – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Agnieszka Bzikowska, dietetyk.

Wiele osób błędnie interpretuje zalecenia dietetyków dotyczące ograniczania liczby spożywanych pokarmów. Ważna jest regularność posiłków i w żadnym wypadku nie powinno się przyjmować takiej zasady, że w okresie przedświątecznym przechodzi się na głodówkę po to, by później zasiąść przy suto zastawionym stole i jeść bez umiaru.

Jedzmy normalnie, regularnie 4–5 posiłków w ciągu dnia, podobnie w święta. Jeżeli planujemy kolację wigilijną, to nie jest tak, że przez cały dzień nie jemy niczego, bo na kolację zjemy trochę więcej. Jemy 3–4 posiłki i jako ten ostatni – kolację wigilijną. Podobnie po świętach – nie głodzimy się, tylko zachowujemy regularność posiłków – tłumaczy Agnieszka Bzikowska.

Specjaliści do spraw żywienia przyznają, że w styczniu do klinik dietetycznych zgłasza się więcej pacjentów niż zazwyczaj. Dla wielu z nich zmiana stylu życia i zrzucenie zbędnych kilogramów to najważniejsze postanowienie noworoczne.

Jeżeli chcemy zrobić coś świadomie, odpowiedzialnie i z jak najlepszym efektem, to powinniśmy się udać do specjalisty, czy to dotyczy leczenia choroby, czy to dotyczy redukcji masy ciała. Dietetyk ma nie tylko pomóc nam zrzucić zbędne kilogramy, lecz także wpłynąć na nasz stan zdrowia i psychikę. Bo podejście dietetyczne to nie tylko dieta, nie tylko redukcja, lecz także terapia i odpowiednie nastawienie psychologiczne – wyjaśnia Agnieszka Bzikowska.

Rozpoczęcie diety jest jednym najczęstszych postanowień noworocznych. Jednak tylko co druga osoba może mówić o sukcesie. Przeszkodą na drodze do realizacji postanowień zazwyczaj są nierealne oczekiwania i brak konsekwencji.

W sytuacjach postanowień noworocznych najważniejsza jest metoda małych kroków. Stawiamy sobie małe cele, wtedy jest zdecydowanie większa szansa, że uda nam się w nich wytrwać – dodaje Agnieszka Bzikowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Konsument

Otyłość i niedożywienie u seniorów często idą w parze. Źródłem problemu często tańsza, wysokoprzetworzona żywność

Niemal 64 proc. osób między 65. a 74. rokiem życia ma nadmierną masę ciała. Co piąty senior cierpi z powodu niedożywienia. Szczególną sytuacją jest taka, w której osoba starsza jest otyła, ale jednocześnie niedożywiona jakościowo. U źródeł problemów żywieniowych leżą z jednej strony mechanizmy związane z fizjologią starzenia się oraz różne choroby towarzyszące, a z drugiej – czynniki ekonomiczne i psychologiczne, takie jak samotność czy brak wystarczających środków. Eksperci zwracają uwagę na to, że ważne jest edukowanie i aktywizowanie seniorów, ponieważ zarówno otyłość, jak i niedożywienie prowadzą do poważnych konsekwencji zdrowotnych.

Gwiazdy

Anna Powierza: Mimo wyniku wyborów prezydenckich z czasem będzie mniej podziałów w społeczeństwie. Chciałabym pierwszej damy, która stoi po stronie kobiet

Aktorka nie dziwi się, że wynik wyborów prezydenckich budzi tak ogromne emocje, bo przecież niemal równej połowie głosujących niezwykle trudno pogodzić się z tym, że nie wygrał właśnie ich faworyt. Eksperci zastanawiają się, jak będzie teraz wyglądał polityczny krajobraz, rządzący już podejmują pewne kroki, a Anna Powierza chce wierzyć, że nowy lokator Pałacu Prezydenckiego sprosta wyzwaniu i udowodni, że głos oddany na niego nie został zmarnowany. Na wysokości zadania powinna także stanąć jego żona.