Newsy

Ściany prefabrykowane są znacznie cieplejsze niż tradycyjne. Pozwalają także zaoszczędzić powierzchnię mieszkania

2015-03-18  |  06:10
Mówi:Mariusz Dębski
Funkcja:prezes i dyrektor strategiczny
Firma:Z500 International
  • MP4
  • Ściany prefabrykowane są znacznie cieńsze i lżejsze niż tradycyjne ściany murowane. Dzięki temu pozwalają zaoszczędzić cenną przestrzeń w domu. Jednocześnie znacznie lepiej trzymają ciepło, co obniża koszty związane ze zużyciem energii, zwłaszcza w zimie. Są także łatwe i szybkie w montażu, a więc budowa domu trwa dużo krócej.

    Ściany prefabrykowane powstają w fabryce i jako gotowe elementy domu przywożone są na budowę. Są one bardzo popularne w Europie Zachodniej. W Polsce natomiast wciąż panuje przekonanie, że najlepszym rozwiązaniem, głównie ze względu na klimat, są ściany murowane. 80 proc. Polaków wybiera ściany masywne z pustaka ceramicznego lub gazobetonu, dodatkowo ocieplone styropianem. Ich zdaniem są one nie tylko najmocniejsze, lecz także najcieplejsze. Eksperci przekonują jednak, że ściany prefabrykowane nie tylko dorównują jakością murowanym, lecz także nawet je przewyższają.

    – Obiegowe opinie mówią o tym, że murowane jest lepsze, co jest niezgodne z prawdą. Bo nie jest ani lepsze, ani gorsze. Nośność i wytrzymałość ściany drewnianej i murowanej jest praktycznie taka sama, bo nie można byłoby takiego domu zbudować zgodnie z polskimi normami czy normami europejskimi. Nie chcę przyrównywać tutaj do norm amerykańskich, gdzie rzeczywiście te ściany są bardzo cienkie i huragany zrywają je w łatwy sposób – mówi Mariusz Dębski, prezes i dyrektor strategiczny Z500 International, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

    Ściany prefabrykowane powstają z betonu keramzytowego, prawie połowę lżejszego od betonu tradycyjnego. Materiał ten kumuluje w sobie ciepło i przepuszcza parę wodną, co sprawia, że ściany z niego zrobione są równie ciepłe, jak ściany murowane pokryte styropianem. Beton keramzytowy jest ponadto niezwykle trwały i odporny na ogień. W ścianach prefabrykowanych bez problemu można tworzyć łuki, skosy bądź nietypowe otwory. Tego typu ściany pozwalają na skrócenie czasu budowy domu, ponieważ ich montaż jest bardzo szybki. Prace są czyste, dom i posesja nie wymagają więc dużego sprzątania.  

    – Budownictwo prefabrykowane, szczególnie szkieletowe drewniane, daje najcieńszą ścianę, ale ona jest także najcieplejsza. Co oznacza, że zaoszczędzimy działkę i powierzchnię wewnątrz domu, bo ściana 25-centymetrowa w zasadzie ma taką ciepłotę, jak ściana 40-centymetrowa w technologii tradycyjnej. Świat zmierza do tego, żeby przygotowywać ściany w fabryce, żeby jak najmniej pracy było na budowie, wtedy jest mniejszy odsetek pomyłek i bałaganu, który zostaje po tej budowie. Ściana przygotowana w fabryce jest najczęściej z dobrych elementów, a sam montaż i budowa domu trwają trzy miesiące – mówi Mariusz Dębski.

    Wszystkie elementy domów prefabrykowanych powinny być poddawane surowej kontroli technicznej. Klient nie ma jednak możliwości skontrolowania prac wykonywanych w fabryce. Zdaniem ekspertów może to być jedyna wada ścian prefabrykowanych. Wadą nie są natomiast ceny, bowiem biorąc pod uwagę wybór technologii, koszty budowy ściany prefabrykowanej i murowanej są podobne. Eksperci odradzają natomiast budowę domu przy zastosowaniu różnych technologii.

    Niektórzy myślą, że jeśli zrobią ścianę drewnianą będzie taniej – nie będzie taniej. Jeśli ona jest dobrze, prawidłowo zrobiona. Będzie taniej potem, kiedy się eksploatuje dom. Ściana cieplejsza będzie przynosiła mniej kosztów związanych ze zużyciem energii. Średnio dom w stanie deweloperskim, jeśli chcemy wybudować prawidłowo, w prawidłowych materiałach, koszt 1 mkw. będzie wynosił 2,3-2,4 tys. zł i wtedy mamy pewność, że ten dom jest prawidłowo wybudowany – mówi Mariusz Dębski.

    Nawet najlepiej wykonana ściana nie zapewni jednak dobrej izolacji cieplnej, o ile zawiedzie montaż okien, balkonów i nadproży. Bardzo ważne jest więc to, aby montażem tego typu ścian zajmowały się wyłącznie ekipy wyspecjalizowane w tej technice. W trakcie budowy można także za pomocą kamer termowizyjnych sprawdzić, którędy z domu ucieka ciepło, oraz zlokalizować tzw. mostki termiczne, aby zminimalizować straty ciepła.

    Czytaj także

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Podróże

    Dorota Gardias: Jeżeli w wakacje chcemy mieszkać w luksusowym hotelu, korzystać ze SPA i jeść na mieście, to na pewno będzie drogo. Za niewielkie pieniądze również można się świetnie bawić

    Pogodynka przyznaje, że bardzo ceni sobie czas spędzony z bliskimi, kontakt z naturą i zdrowy styl życia. Poza tym jest lokalną patriotką, dlatego też tegoroczny urlop postanowiła spędzić w swoich rodzinnych stronach – na Roztoczu, by jeszcze bardziej poznać tę niezwykle urokliwą część Polski. Dorota Gardias uważa, że można dobrze się bawić, korzystać z atrakcji i przywieźć z wyjazdu wiele niezapomnianych wrażeń, nie wydając na to majątku. Tym razem zaplanowała spływy kajakowe, jazdę konno, rowerowe wyprawy oraz podążanie śladami historii. Gdyby trzeba było spać pod namiotem, nie miałaby nic przeciwko.

    Farmacja

    E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek

    Według danych UNICEF poziom wyszczepialności dzieci w Ukrainie wynosi 70 proc. i jest znacząco niższy niż w przypadku dzieci w Polsce. – Róbmy wszystko, żeby dzieci, które do nas przyjeżdżają, wchodziły w cykl kalendarza szczepień i pobierały szczepionki – mówi Ewa Kopacz. Jednocześnie dane Ministerstwa Zdrowia wskazują, że noworodki, które przychodzą na świat w Polsce, są szczepione w prawie 100 proc. Wciąż jest jednak pewien odsetek mam, które mimo obowiązku szczepień dla dzieci nie zamierzają tego robić. Duża w tym wina mitów krążących wokół szczepionek, podsycanych przez ruchy antyszczepionkowe.

    Inwestycje

    Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy

    Domy prefabrykowane, stawiane z produkowanych w fabrykach modułów, to temat stosunkowo nowy na polskim rynku, ale zyskujący na popularności. Firma Spectis szacuje, że ten segment rynku jest wart ok. 5 mld zł, a do 2030 roku urośnie do 7 mld. Również długoterminowe perspektywy pozostają optymistyczne. Inwestorów przekonuje do tej technologii przede wszystkim możliwość skrócenia czasu inwestycji do kilku miesięcy i kontroli jej kosztów.