Mówi: | Dorota Goldpoint |
Funkcja: | projektantka mody |
Dorota Goldpoint przygotowała stroje dla solistów opery „Don Giovanni”. „Czuję się wyróżniona i jestem podekscytowana, że mogłam być częścią tej historii”
Projektantka podkreśla, że zawsze jej wielkim marzeniem było stworzenie kostiumów dla solistów opery. Dlatego też z ogromną satysfakcją przyjęła propozycję współpracy od Michała Znanieckiego, reżysera spektaklu „Don Giovanni” w Warszawskiej Operze Kameralnej. Dorota Goldpoint nie tylko doskonale zrealizowała jego wizję artystyczną, ale też dołożyła sporo swoich pomysłów i inspiracji. Efekt końcowy był oszałamiający. Mimo że kostiumy były obszerne i miały skomplikowaną konstrukcję, to artyści nie czuli się w nich skrępowani. Zastosowano również kilka sztuczek – na przykład, by dodać sukni objętości, ukryto w niej balony, z kolei w innym przypadku trzeba było użyć specjalnej techniki po to, by spódnica wyglądała tak, jakby była zawieszona w powietrzu.
29 maja odbyła się największa premiera 30. Festiwalu Mozartowskiego w Warszawie – „Don Giovanni” w reżyserii Michała Znanieckiego. Scenografię do spektaklu stworzyli Rafał Olbiński i Luigi Scoglio, kierownictwem muzycznym zajął się Tadeusz Kozłowski, zaś kostiumy zostały zaprojektowane przez samego reżysera, a wykonane przez pracownię Doroty Goldpoint.
– Pewien zarys i koncepcję kostiumów stworzył reżyser Michał Znaniecki. Pokazał moonboardy, które były kierunkiem do stworzenia kostiumów. Miałam tę niezwykłą przyjemność realizować tę wizję artystyczną. To, z czego się najbardziej cieszę, to że artyści bardzo dobrze się czuli w tych kostiumach i po pierwsze, one były bardzo okazałe i gabarytowo olbrzymie, a po drugie, mimo swoich dość specyficznych konstrukcji były wygodne. I dla artystów to jest bardzo istotne, że im te kostiumy też się podobały – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint, projektantka mody.
Jak wspomina, konsultacje z reżyserem były bardzo nietypowe i odbywały się głównie poprzez łącza internetowe.
– Konsultacje odbywały się na Zoomie, na WhatsAppie, mieliśmy kilka telekonferencji. Nie była to praca typowa, gdzie się spotykamy, omawiamy różne rzeczy, pokazujemy sobie pewne fragmenty tych konstrukcji. Musieliśmy sobie nawzajem zaufać i myślę sobie, że to jest z jednej strony duże wyzwanie, że Michał tak do końca zaufał mi. W pierwszej rozmowie powiedział mi, że gdy dowiedział się, że to ja będę te kostiumy szyła, to wiedział, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Był to dla mnie największy komplement od tak cudownego artysty, znanego na całym świecie, podziwianego, więc musiałam sprostać tym oczekiwaniom i myślę, że tutaj już wszyscy muszą to ocenić indywidualnie – mówi.
Projektantka zapewnia, że dała od siebie bardzo dużo, by wizja reżysera była zrealizowana w stu procentach. Zadbała o odpowiednie fasony i kolory, które dodawały szyku i podkreślały charakter spektaklu.
– Mając na uwadze to, że scenografię tworzył Rafał Olbiński, to w przypadku jednej sukni głównej bohaterki, Donny Anny, zainspirował mnie jeden z obrazów i starałam się odtworzyć taką wizję, trochę jak uwięziona kobieta w klatce, trochę uwięziona w wizjach seksualnych Don Giovanniego. Połączyłam to z żółtym kolorem, który daje nam pewne konotacje do pięknego śpiewającego ptaka w klatce, a trochę właśnie takiej kobiety uwięzionej w tych wizjach. A trochę też chciałam wprowadzić intensywne trzy kolory, szczególnie w ostatniej scenie w I akcie, gdzie jest pomarańcz, żółć, turkus i fiolet w męskiej marynarce. I wydaje mi się, że to zagrało, te kolory zagrały i wydaje mi się, że to wyszło bardzo pięknie – mówi.
Dorota Goldpoint jest niezwykle podekscytowana realizacją tego projektu, ale nie ukrywa też, że obawiała się reakcji na efekt końcowy zarówno solistów, jak i twórców spektaklu.
– Robiłam kostiumy dla solistów, dla tych głównych artystów. I dla Don Giovanniego centralny kostium, i dla Donny Anny, więc drżałam na myśl o tym, jak to zostanie ocenione. Mogę tylko powiedzieć, że jak te kostiumy po raz pierwszy zobaczył na przymiarkach Michał Znaniecki, to powiedział coś cudownego, że bardzo mu się to podoba, że właściwie nie pomylił się, mówiąc, że dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych, jak choćby suknia Zerliny, która w środku ma balony. Ale to pozostawię w tajemnicy, może państwo rozpoznacie, jak te balony zostały przygotowane – mówi projektantka.
Zdradza też, że jest wyjątkowo dumna z jednej kreacji, której poświęciła najwięcej czasu i uwagi.
– Szczególnie jestem dumna z sukni Elwiry. To jest suknia szyta w bardzo specyficznej technice i ona wygląda tak, jakby miała spódnicę zawieszoną w powietrzu. Należało to osiągnąć jakąś techniką i to było duże wyzwanie i duży problem konstrukcyjny. Wiem, że artystki były zachwycone i ona jest z jednej strony bardzo zabudowana i obfita, ale z drugiej strony też wygląda bardzo seksownie na sylwetce i ona podoba mi się najbardziej – mówi Dorota Goldpoint.
Jak przyznaje, projektując stroje na premierę „Don Giovanniego” W.A. Mozarta, miała poczucie, że jest to wyjątkowa rola i wyjątkowy czas. Spektakl odbył się bowiem w ramach jubileuszowego 30. Festiwalu Mozartowskiego organizowanego przez Warszawską Operę Kameralną.
– Tutaj zbiegają się dwie bardzo ważne daty, jest to podwójny jubileusz, bo Warszawska Opera Kameralna w tym roku obchodzi swoje 60-lecie istnienia, a Festiwal Mozartowski organizowany jest przez nią już po raz 30. I oczywiście to jest najbardziej ekscytujące, że ja mogłam być też częścią tej historii i moim wielkim marzeniem było stworzyć właśnie oryginalne piękne kostiumy. Czuję się ogromnie wyróżniona tym faktem, że mogłam stworzyć te kostiumy, że mogłam pracować z tak znakomitymi artystami jak Michał Znaniecki i Rafał Olbiński i mogłam znaleźć się wśród tych wielkich nazwisk z moją artystyczną twórczością, z całym sercem, które włożyłam w te kostiumy – mówi projektantka.
Dorota Goldpoint zapewnia, że kostiumy przypadły do gustu również dyrektorce Warszawskiej Opery Kameralnej Alicji Węgorzewskiej.
– Alicja mi ufa, więc ja się bardzo z tego cieszę, ponieważ powierza mi swoje kostiumy i na scenę, i prywatnie, i do różnych ważnych projektów. Byłam więc bardzo szczęśliwa, gdy napisała mi, że kostiumy są naprawdę piękne, że jej się bardzo podobają. To jest coś, na co ja czekam, żeby usłyszeć opinię tak znakomitych osób jak Alicja, jak goście, którzy też będą to oglądali – dodaje.
Festiwal Mozartowski potrwa do 4 lipca.
Czytaj także
- 2025-07-09: Dorota Szelągowska: W moim rodzinnym domu się nie przelewało. Od mamy i babci się nauczyłam, jak ugotować coś z niczego
- 2025-07-10: Maciej Dowbor: Ostatnio kupiłem zdalnie sterowane motorówki dla córki. Ten wspólnie spędzony czas pozwala oderwać dzieci od smartfonów
- 2025-06-12: Dorota Gardias: Przykre jest to, że wybory prezydenckie budzą tak negatywne emocje. Jest dużo złości, żalu i różnych zagrywek, które kompletnie nie są moje
- 2025-06-26: Alicja Węgorzewska: Czuję się ambasadorką polskiej kultury. Czasami dokonuję niepopularnych wyborów, ale moje pomysły są bardzo odkrywcze
- 2025-06-09: Alicja Węgorzewska: Trzeba dbać o rozwój kulturalny młodego pokolenia. Chcę zachęcić młodzież do przychodzenia do opery na wielkie dzieła
- 2025-06-20: Trwający Festiwal Mozartowski przyciąga tłumy melomanów. To jedno z najważniejszych wydarzeń w stolicy
- 2025-05-22: Doda: Podczas koncertów zawsze staram się robić jakieś ekstrashow, by wzbudzić emocje. Mam dużo pomysłów, natomiast wszystko zależy od funduszy i organizatorów
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-05-30: Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy
- 2025-05-20: Lanberry: Szykuję grube show, które zapadnie widzom w pamięci. Przede mną intensywne miesiące, w weekendy będziemy grać po cztery–pięć koncertów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Anna Dec: Klimat się zmienia i w tym roku wybitnie to widać. Musimy być przygotowani na różne warunki pogodowe na wakacjach
Pogodynka przyznaje, że tegoroczne lato jest wyjątkowo kapryśne. Prognozy wskazują, że w najbliższych tygodniach upały będą się przeplatać z chłodem, burzami i obfitymi opadami deszczu. Taka zmienna pogoda nie powinna nas jednak całkowicie zniechęcać do aktywności na świeżym powietrzu. Zdaniem Anny Dec trzeba korzystać z uroków lata i niezależnie od tego, czy świeci słońce, czy też pada, tak organizować czas wolny, by nie siedzieć w domu.
Problemy społeczne
Stres w życiu zawodowym może działać destrukcyjnie. O profilaktykę muszą zadbać zarówno pracownicy, jak i pracodawcy

Co czwarty Polak doświadcza w pracy wysokiego lub bardzo wysokiego stresu, a trzech na czterech pracowników znajduje się w stresowej sytuacji zawodowej przynajmniej raz w tygodniu – wynika z badań Instytutu Psychologii Stresu. Najwyższy poziom częstego stresu dotyczy kobiet i pracowników powyżej 55. roku życia. To grupy najbardziej narażone na poczucie przeciążenia obowiązkami zawodowymi, co odbija się na ich zdrowiu fizycznym i psychicznym, a w kontekście społecznym niesie ze sobą poważne skutki ekonomiczne. W Unii Europejskiej stres zabija rocznie nawet 10 tys. osób.
Gwiazdy
Maciej Dowbor: Ostatnio kupiłem zdalnie sterowane motorówki dla córki. Ten wspólnie spędzony czas pozwala oderwać dzieci od smartfonów

Zdaniem prezentera nawet niepozorny gadżet może pomóc w budowaniu relacji ze swoimi pociechami i tworzeniu pięknych wspomnień. On sam przekonał się o tym, kiedy jego siedmioletnia córka chętnie zaczęła się bawić małymi, zdalnie sterowanymi motorówkami. Teraz kolekcja systematycznie się powiększa, a w zabawie bierze udział cała rodzina.