Newsy

Dorota Goldpoint: Dubaj poradził sobie z pandemią. Wyjeżdża tam dużo rodzin z dziećmi spragnionych słońca

2021-04-19  |  06:21

Projektantka, która niedawno wróciła z Dubaju, jest pod ogromnym wrażeniem tego, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie wzorowo poradziły sobie z pandemią koronawirusa. Przez wiele miesięcy mieszkańcy konsekwentnie stosowali się wszelkich zaleceń sanitarnych, co poskutkowało poluzowaniem obostrzeń. Poza tym Zjednoczone Emiraty Arabskie prowadzą obecnie jedną z najszybciej rozwijających się akcji szczepień przeciw COVID-19 na świecie. Według rządowych danych ponad połowa populacji ZEA zakwalifikowanej do podania szczepionki otrzymała ją do końca marca.

Kiedy wybuchła pandemia koronawirusa, władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wprowadziły szereg działań, które miały zminimalizować rozprzestrzenianie się wirusa COVID-19 w tym kraju. Mieszkańcy poważnie podeszli również do restrykcji, a miejsca publiczne były regularnie dezynfekowane. To wszystko przyniosło pozytywne efekty i zdaniem Doroty Goldpoint dzięki temu w jednej z najpopularniejszych metropolii, jaką jest Dubaj, można już teraz zupełnie normalnie funkcjonować. Zarówno mieszkańcy, jak i turyści odetchnęli z ulgą.

– Dubaj po prostu żyje. W Dubaju są otwarte restauracje, ludzie mogą się spotykać prywatnie do 10 osób. Oczywiście zachowany jest dystans społeczny, maseczki, wszelkie obostrzenia dotyczące higieny są bardzo przestrzegane, ale tam jest wszystko otwarte. Tam są otwarte centra handlowe, wszystkie sklepy, hotele normalnie działają. Natomiast wszystko jest na zupełnie innym poziomie, jeżeli chodzi o liczbę osób. W hotelu, w którym byłam, było prawie pełne obłożenie. Więc widać, że tamten kraj poradził sobie z pandemią – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint.

Projektantka zauważa też, że zupełnie inaczej wygląda tam system szczepień. Mieszkańcy porzucili wszelkie związane z tym obawy, nie kierują się uprzedzeniami i chętnie zgłaszają się do wyznaczonych punktów.

– Tam już jest 70 proc. osób zaszczepionych. Słyszałam, że oni nie wybierali szczepionki z Europy. Lekarzy i nauczycieli zaszczepili Pfizerem, natomiast bardzo dużo osób jest zaszczepionych chińską szczepionką, ponieważ oni twierdzą, że skoro ta choroba przyszła z Chin, to znaczy, że ta szczepionka też będzie dobra. Więc to jest trochę ekonomiczny, trochę biznesowy sposób myślenia. Pewien człowiek związany z tamtejszym biznesem powiedział mi, że oni woleli wydać 5 euro na szczepionkę niż parę tysięcy euro na leczenie pacjenta w szpitalu. Czyli po prostu dokonali wyboru trochę jak w ekonomii, zrobili analizę i chyba na tym dobrze wyszli, bo w tej chwili życie tam normalnie się toczy, chociaż maseczki nadal wszędzie obowiązują – mówi Dorota Goldpoint.

Warto podkreślić, że nie ma ograniczeń w podróżowaniu z Polski do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ich granice są całkowicie otwarte dla turystów z Polski, a po przylocie nie ma obowiązku odbywania kwarantanny. Wszyscy podróżni udający się do Emiratów Arabskich muszą jednak okazać negatywny wynik testu wykonany przed wylotem. Na miejscu nie brakuje więc turystów z całego świata.

– W tej chwili bardzo dużo rodzin z dziećmi wyjeżdża, ludzie po prostu są spragnieni wyjazdu, odpoczynku i oderwania się od tej trudnej, smutnej rzeczywistości. Można już cieszyć się słońcem i morzem – mówi projektantka.

W Zjednoczonych Emiratach Arabskich odżyła także branża modowa. Dlatego też Dorota Goldpoint dołożyła wszelkich starań, by jej kolekcja znalazła się podczas Fashion Week w Dubaju.

– Tam jest rynek, który jest z jednej strony bardzo nasycony, bo są tam wszystkie marki i są tam takie kolekcje, jakich nawet w Europie nie ma. Ale z drugiej strony tam jest cały czas popyt na coś nowego, na coś oryginalnego. Oni sobie bardzo cenią właśnie nowości, ponieważ ich hobby to jest robienie zakupów, to jest ich największa przyjemność. Więc jeżeli się dużo kupuje, to cały czas chce się coś nowego. I to jest dobry sygnał, że jednak to jest dobry rynek, pomimo pandemii warto tam inwestować, warto się nim interesować – mówi.

Projektantka nie ukrywa, że ma bardzo konkretne plany związane z tamtejszym rynkiem. Teraz jest na etapie analizowania różnych ofert współpracy, a po konsultacjach ze specjalistami podejmie właściwe decyzje.

– Muszę podjąć decyzję, w którym kierunku będę podążała na tamtym rynku. Mam kilka konkretnych propozycji partnerów biznesowych, muszę to przeanalizować oczywiście ze swoim prawnikiem i zastanowić się nad tym. Muszę też bardziej zapoznać się z potencjalnymi partnerami, więc teraz będziemy przygotowywać się do audytów wzajemnych. I bardzo bym chciała, żeby już jakieś konkretne plany zostały zrealizowane na początku jesieni – mówi Dorota Goldpoint.

Na razie projektantka podpisała jeden kontrakt. Jej zdaniem ta współpraca może okazać się biznesowym strzałem w dziesiątkę.

– Dla jednej z firm będę projektowała i szyła bardzo ciekawą kolekcję. I myślę, że to będzie coś zupełnie nowego, coś bardzo oryginalnego. Odszyłam już kilka wzorów, bardzo się podobały, więc mam nadzieję, że ona się sprawdzi, spodoba się i że to będzie handlowy sukces – mówi.

Dorota Goldpoint zdaje sobie też sprawę z tego, że dużym sukcesem byłby własny butik zlokalizowany w tym prestiżowym miejscu.

– Aby zaistnieć na tym rynku, to oczywiście najlepiej posiadać własny butik. Pracuję nad tym, ale czy nam się to uda zrealizować, czy nie, jest wiele okoliczności, wiele różnych zależnych, które muszą zaklikać, żeby to było możliwe, ale podejmuję bardzo intensywną pracę, żeby taką możliwość mieć – dodaje projektantka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.