Newsy

Druga część spektaklu „Amazonki i Wikingowie” za rok. Będzie częścią jubileuszu Autorskiej Szkoły Musicalowej

2016-06-27  |  06:45
Mówi:Maciej Pawłowski (reżyser)
Liwia Pawłowska (wokalistka, autorka tekstów do spektaklu „Amazonki i Wikingowie”)
Krystyna Zajkowska (aktorka)
  • MP4
  • W Teatrze Roma odbyła się premiera pierwszej części spektaklu „Amazonki i Wikingowie”. Ponownie będzie można ją zobaczyć dopiero w październiku – trwają rozmowy z łódzkim Teatrem Wielkim. Premiera drugiej części spektaklu planowana jest za rok. Cała rock opera zostanie pokazana w ramach obchodów jubileuszu Autorskiej Szkoły Musicalowej Macieja Pawłowskiego.

    Spektakl „Amazonki i wikingowie” przenosi widza do czasów sprzed chrztu Polski, gdy nad rzeką Vistulą mieszkały i rządziły słowiańskie Amazonki. Ich plemię zmuszone jest odpierać ataki Wikingów, stale najeżdżających polskie ziemie. Wojowniczkom pomaga Dalebor, syn królowej Amazonek – tylko on może uratować plemię przed zagładą. W walce wspierają go słowiańscy bogowie. Maciej Pawłowski twierdzi, że scenariusz, którego jest autorem, powstał w wyniku jego zainteresowania najdawniejszą historią Polski. Akcja spektaklu jest fikcją, inspirowaną w równym stopniu najnowszymi badaniami archeologicznymi i staropolskimi legendami. Reżyser ma nadzieję, że „Amazonki i Wikingowie” będą jego wkładem w dyskusję na temat początków państwa polskiego i kultury europejskiej.

    Archeolodzy zaczęli odkrywać groby tylko kobiece na ziemiach aktualnej Polski, a ponieważ zawsze mnie interesowała historia Wikingów i ich wpływ na kształtowanie się podstaw naszego państwa, postanowiłem jako fikcję literacką powiązać te dwa wątki. Nikt mi nie powie, że to się nie mogło zdarzyć, mnie, jako artyście, wolno wszystko – mówi Maciej Pawłowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

    „Amazonki i Wikingowie” to druga, po „Szambali” rock opera w dorobku Macieja Pawłowskiego. Tym razem reżyser od początku tworzył ją z myślą o młodych artystach jako wykonawcach. Na scenie Teatru Roma pojawiali się wychowankowie Autorskiej Szkoły Musicalowej. Reżyser twierdzi, że nie oszczędzał młodych artystów i tworzył trudne do wykonania partie wokalne. Dodaje też, że rock opera sama w sobie jest trudnym gatunkiem od strony wykonawczej. Prace nad spektaklem zaczęły się w lipcu 2015 roku.

    – Lekko nie było, ale przecież właśnie o to chodzi. Ta młodzież w ciągu tego roku przeszła tak niesamowitą edukację, taki rozwój, że będą to chyba pamiętać do końca życia. Chciałem też zauważyć, że do samego końca zrobiliśmy to w absolutnie pozytywnej energii – mówi Maciej Pawłowski.

    Za choreografie do spektaklu odpowiedzialny był Bartosz Figurski, autorką tekstów jest natomiast Liwia Pawłowska. Artystka nie ukrywa, że jej praca była dość wymagająca, nie jest bowiem łatwo napisać słowa do muzyki stworzonej przez inną osobę. Ułatwieniem był fakt, że Pawłowska jest wokalistką i mogła sama sprawdzić, czy jej tekst dobrze współgra z muzyką. Ma też nadzieję, że widz nie zauważy trudności partii wokalnych, a odczuje lekkość i swobodę wykonania.

    – To było dla mnie priorytetem z racji tego, że ten tekst jest nie tyle samą warstwą tekstową jakiejś tam piosenki, ile ma popychać akcję i ma nam zdradzać sekrety kolejnych scen, które się pojawiają w musicalu – mówi Liwia Pawłowska.

    Przygotowując się do pracy, artystka zapoznała się z materiałami historycznymi. Jej zdaniem tematyka spektaklu może zainteresować każdego mieszkańca Polski, niezależnie od wieku. Mało kto bowiem zastanawia się nad najdawniejszą historią swojego kraju i hipotezami dotyczącymi jego państwowości polskiej. Zdaniem Pawłowskiej także warstwa muzyczna może sprawić, że „Amazonki i Wikingowie” spodobają się szerokiej publiczności, nie tylko nastoletniej.

    – Jest to na pewno łatwiejszy gatunek dla widza, aniżeli sam spektakl dramatyczny czy jakieś widowisko muzyczne, bo mamy tutaj do czynienia z taką muzyką, której młodzi ludzie słuchają, która jest dla nich czymś, co jest spójne z ich gustami muzycznymi, i te rytmy rockowe – mówi Liwia Pawłowska.

    Podobnego zdania jest Krystyna Zajkowska, 15-letnia odtwórczyni roli królowej Amazonek. Aktorka uważa, że wpadające w ucho, rockowe piosenki mogą spodobać się nastoletnim widzom. Muzyka, którą usłyszą w czasie spektaklu, to muzyka, której słuchają na co dzień. Atutem musicalu jest też fakt, że występują w nim młodzi aktorzy.

    – Moim zdaniem na pewno może przyciągnąć to, że występują w tym rówieśnicy, to, że można zobaczyć osoby w swoim wieku, w swoim przekroju wiekowym. Na pewno stroje, stroje są naprawdę bardzo ciekawe, oświetlenie cudowne i przede wszystkim piękna muzyka – mówi Krystyna Zajkowska.

    Spektakl „Amazonki i Wikingowie” miał premierę 22 czerwca. Kolejny raz zostanie pokazany prawdopodobnie 9 października w Teatrze Wielkim w Łodzi. Ekipa pracująca nad przedstawieniem przygotowuje się jednak na obchody 10-lecie istnienia Autorskiej Szkoły Musicalowej, które odbędą się najprawdopodobniej za rok. Wtedy pokazany zostanie cały, mający składać się z dwóch części, spektakl „Amazonki i Wikingowie”.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Rodziny zastępcze w kryzysie z powodu braku odpowiedniego wsparcia państwa. Zespoły robocze pracują nad wypracowaniem nowych przepisów

    Na koniec 2022 roku w pieczy zastępczej przebywało 72,8 tys. dzieci, przy czym nieco ponad 56 tys. w pieczy rodzinnej. Od 2020 roku wzrasta ogólna liczba wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych kosztem rodzin zastępczych, których jest coraz mniej. – Problemem jest niedofinansowanie całego systemu, brakuje też wsparcia i szkoleń dla rodziców – podkreśla Agnieszka Smarzyńska, prezeska Fundacji Happy Kids. Powołane niedawno przez resort polityki społecznej zespoły robocze mają wypracować nowe rozwiązania, które zapobiegną kryzysowi w pieczy zastępczej w Polsce.

    Film

    Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach

    Wokalistka podkreśla, że poprzez utwór „Dobrze się mamy MSNR” chciała zaprezentować odbiorcom nieco inne oblicze niż to, które znają z jej dotychczasowych projektów zawodowych. Niektórych jej nowa odsłona zaskoczyła, a nawet zbulwersowała. Julia Kamińska nie boi się jednak krytyki i również w swojej twórczości chce podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. A już w maju ukaże się jej debiutancka płyta. Jesienią natomiast artystka zamierza wyruszyć w trasę koncertową właśnie z piosenkami z tego albumu.

    Gwiazdy

    Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami

    Na pewien czas zawodniczka MMA zamienia ring na scenę i dołącza do stand-upowego teamu. Czeka ją 30 występów, do których musi się solidnie przygotować, by zaciekawić widzów i porwać ich do wspólnej zabawy. Joanna Jędrzejczyk ma nadzieję, że sprawdzi się w roli stand-uperki, a jeśli nawet zdarzą się jej jakieś potknięcia, to nie zamierza się poddawać, bo przecież to dopiero jej pierwszy taki projekt, a trening czyni mistrza, zarówno w sporcie, jak i w aktorstwie.