Mówi: | Danuta Chmurska |
Funkcja: | prezes Towarzystwa Muzycznego Artos im. Władysława Skoraczewskiego |
Muzyczna baśń operowa „Bajko, gdzie jesteś?” ze smokiem wegetarianinem i dobrymi złodziejami w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej
Tytułowe poszukiwanie bajki jest głównym tematem spektaklu, w którym dziecięca pomysłowość i bezmiar wyobraźni pomagają dorosłym w odnalezieniu radości życia, szczypty magii i czarów w codzienności. I choć rycerze, księżniczki czy smoki znane są już z wielu opowiadań i legend, to w tej baśni widzowie zobaczą je w nieco innej roli. Morał skierowany jest zarówno do dzieci, jak i do dorosłych. Ten wyjątkowy spektakl muzyczny można oglądać na deskach Teatru Wielkiego – Opery Narodowej.
– To jest bajka o poszukiwaniu bajki i poruszaniu wyobraźni. I tę wyobraźnię można poruszyć u wszystkich: u dorosłych, u młodzieży i u dzieci. Dzisiaj, w dobie komputeryzacji i całej tej techniki, która postępuje błyskawicznie, często zapominamy o tym, czym może być wyobraźnia. A przecież im dłużej ta bajka może być w nas i im częściej będziemy potrafić tę bajkę odnaleźć, tym będziemy bardziej szczęśliwi i radośni – mówi agencji Newseria Lifestyle Danuta Chmurska, prezes Towarzystwa Muzycznego Artos im. Władysława Skoraczewskiego.
W tej muzycznej opowieści dzieci czeka niezwykła podróż przez magiczne krainy, spotkania z bohaterami rodem z bajek, ale jakby nieco odmienionymi.
– Na przykład smok nie jest straszny, tylko jest bardzo dobry i uwielbia warzywa, a nie znosi mięsa. Jest rycerz, który w ogóle nie lubi walczyć, jest bardzo nieśmiały. Są złodzieje, którzy jak coś znajdą albo ukradną, to natychmiast chcą to oddać. Są oczywiście księżniczki, bardzo rozkapryszone, bardzo znudzone tym, co mają na co dzień, i dzieci, które chcą wciągnąć ich w tę bajkę, powodują, że na twarzy jednej z nich gości uśmiech, choć ona się nazywa Smuteczka. Ta bajka uczy nas tego, żebyśmy potrafili zrozumieć i zaakceptować tych wszystkich, którzy są trochę inni niż my – tłumaczy Danuta Chmurska.
„Bajko, gdzie jesteś?” to muzyczna baśń operowa autorstwa Pauliny Zajkowskiej. Do magicznego świata zapraszają dziecięcy chórzyści zespołu Artos im. Władysława Skoraczewskiego wraz z aktorami.
– Są różne rytmy, i rock, i blues dla dzieci, więc to jest bardzo ciekawe. Jest również pani Magdalena Idzik, mezzosopran, ona śpiewa taką piosenkę, która ma znamiona arii. Jest zimową królową, wróżką. Mamy też Sambora Czarnotę, który na zmianę z panem Krzysztofem Szczepaniakiem pełni funkcję narratora. Oni na początku w ogóle nie chcą słyszeć o bajce, bo mają laptopa, są zapracowani. Dzieci, może to nie jest ładne zachowanie, ale wyrzucają tego laptopa i zapraszają ich na wyprawę po bajkę, a oni się w to bardzo pięknie wciągają – podkreśla Danuta Chmurska.
Autorzy spektaklu wierzą, że da on widzom mnóstwo radości i wzruszeń, przenosząc – nawet jeśli tylko na chwilę – w zaczarowany świat wyobraźni i teatru, tak odmienny od zabieganej codzienności. Zakończenie ma wskazówkę zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.
– Nie będę zdradzała zakończenia, ale to jest taka sugestia dla dorosłych, żeby na chwilę się zatrzymali i żeby w momencie, kiedy dziecko prosi: „opowiedz mi bajkę”, to żeby nie mówili: „nie pamiętam, nie wiem”. Każdy z nas tę bajkę nosi w sobie, tylko trzeba potrafić uruchomić pokłady wyobraźni – dodaje Danuta Chmurska.
Przygotowaniem chóru zajęła się Danuta Chmurska, aranżacjami – Dominik Chmurski, a reżyserią, aranżacją przestrzeni scenicznej i kostiumami – Beata Redo-Dobber. Kolejny spektakl odbędzie się 6 listopada. Wszystkie utwory zostaną również wydane na płycie.
Czytaj także
- 2024-12-13: Alicja Węgorzewska: Nie wierzę w zabobony jak piątek trzynastego czy czarny kot. To my panujemy nad własnym losem
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-12-05: Piotr Szwedes: Chyba każdy z nas tęskni za tym, żeby czasami zrzucić te wszystkie filtry i powiedzieć komuś prawdę. Niestety życie zmusza nas do tego, żebyśmy popełniali małe kłamstewka
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-10-25: Alicja Węgorzewska: Opera Juliusz Cezar mimo historycznie odległego tła przedstawia te same namiętności, zazdrości i intrygi jak w obecnych czasach. I to jest jej największą siłą
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.