Newsy

Anna Dec: Nie mogę siedzieć sobie wygodnie na fotelu prezenterki pogody. Muszę zrobić coś więcej dla środowiska

2021-08-09  |  06:26

Prezenterka kilka lat temu postanowiła bardziej zaangażować się w działania proekologiczne. Stawia na metodę małych kroków, poszukiwanie alternatywnych rozwiązań, świadomą konsumpcję i redukowanie negatywnego wpływu na środowisko na tyle, na ile jest to możliwe. Z dumą prezentuje swój start-up – firmę Deccares. W jej ofercie są m.in. certyfikowane tkaniny i dzianiny organiczne, z recyklingu i – co najważniejsze – barwione naturalnie. Powstają z nich między innymi limitowane serie ubrań i produktów do domu.

Za swoje działania proekologiczne Anna Dec została uhonorowana statuetką Skrzydła Ekologii 2021. Prezenterka przyznaje, że stara się żyć tak, aby jej działania nie szkodziły środowisku naturalnemu.

– Ekologia jest dla mnie alternatywnym stylem życia, teraz już takim, który jest nie tylko trendem czy wyznacznikiem tych czasów, ale też obowiązkiem każdego z nas. Wielu z nas wzbrania się zrobić choć jeden krok w kierunku ekologicznych wyborów, bojąc się tego, że później społeczeństwo będzie wymagało, że już wszystko musimy robić ekologicznie, a umówmy się, nie da się tak. Możemy tylko redukować nasz negatywny wpływ na środowisko i to jest najważniejsze w ekologii – mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Dec.

Prezenterka podkreśla, że od jakiegoś czasu obserwuje zwiększoną świadomość Polaków w kwestii konieczności podejmowania działań proekologicznych. Choć niektórzy mają jeszcze obawy, to w znacznej mierze starają się pokonywać ograniczenia i stereotypy, jakie funkcjonują w społeczeństwie.

– Myślę, że też pandemia mocno przyspieszyła zauważanie tego i zauważanie zmian klimatu, co jeszcze bardziej motywuje nas do tego, by wprowadzić, propagować i praktykować taki styl życia. Warto też dawać przykład młodszym pokoleniom, a już jako mama czuję się bardzo mocno w obowiązku – mówi Anna Dec.

Jak wspomina, w jej przypadku zmianę stylu życia na bardziej proekologiczny najpierw wymusiły problemy zdrowotne, w tym niedoczynność tarczycy. Wtedy jeszcze ekologia kojarzyła się jej przede wszystkim ze stawianiem na zdrową żywność. Później jej postrzeganie tego tematu znacznie się zmieniło. Przekonała się między innymi o tym, że niewłaściwa gospodarka zasobami naturalnymi ma ogromny wpływ na zmiany klimatyczne.

– Wcześniej nigdy nie wiązałam tego z klimatem. Dopiero jakieś dwa–trzy lata temu, kiedy byłam na szkoleniu w pracy związanym właśnie ze zmianami klimatu, dosłownie spadły mi osłony, otrzeźwiałam i zdałam sobie sprawę, jak te zmiany postępują. Dokształcałam się w tym kierunku i stwierdziłam, że nie, ja nie mogę siedzieć sobie wygodnie na fotelu prezenterki pogody, muszę robić coś więcej. Mam córkę, muszę jej pokazać, że coś chcę jeszcze w tym życiu zrobić, coś zmienić, coś zaproponować i dlatego też założyłam taki zrównoważony start-up. I o ile łatwiej wychodzi mi wprowadzanie ekologicznych zmian w życiu prywatnym, o tyle w biznesie jest znacznie trudniej. Jest to mozolna praca, ale warto, bo poczułam się zainspirowana – mówi prezenterka.

Podkreśla też, że najpierw wiele proekologicznych rozwiązań próbowała zastosować w swoim domu. Chciała bowiem zamienić wszystkie produkty z tworzyw sztucznych naturalnymi.

– Wprowadzałam bardzo dużo naturalnych produktów, wybierałam tapety ze słomki, bezpieczne, ekologiczne farby, podłogę rustykalną z tego, co zostało na magazynie, żeby nie produkować kolejnej partii, bo to wystarczało na ten metraż, czy np. stół z desek po indonezyjskich łodziach, z desek z recyklingu. Szukałam też zasłon z lnu, bo znałam właściwości naturalne lnu, potrzebowałam naturalnej pościeli – mówi Anna Dec.

Poszukiwania odpowiednich produktów były jednak bardzo żmudne. Nie zawsze też udawało się znaleźć coś odpowiedniego, co spełniałoby wszystkie oczekiwania, a dodatkowo było przyjazne środowisku.

– Kiedy tak szukałam czegoś, żeby zrobić to sobie w domu, a tego nie było na rynku, to okazywało się, że gdybym miała zamawiać osobno tkaniny, to jest to bardzo kosztowne. I tak zrodził się pomysł, żeby stworzyć markę Deccares, od mojego nazwiska Dec, i połączyć to z „cares”, czyli z brakiem obojętności, bo każdy, kto nam ufa, kupuje coś z naszej oferty i działa z nami, nie jest obojętny, a jakikolwiek krok jest ważny – mówi prezenterka.

Marka Deccares poszukuje skarbów przyjaznych człowiekowi i naturze, a także ciekawych inspiracji w świecie mody i designu. Realizuje swoje pomysły i współpracuje z twórcami, którzy prezentują doskonałe rzemiosło i którym los naszej planety nie jest obojętny.

– Nie da się całkowicie ekologicznie prowadzić biznesu, ale my się bardzo staramy. Razem z moją wspólniczką oferujemy tkaniny farbowane roślinami, bielone naturalnie solą morską i naturalnymi enzymami i z tego szyjemy rzeczy do domu, do szafy, takie, żeby nadawały się do noszenia dla niej i dla niego. To nie jest moda, tylko to są takie ponadczasowe kroje, uniwersalne dla każdego. Skupiam się na tym, żeby wybierać takie rzeczy, które najczęściej na siebie zakładamy, i żeby to był taki basic zdrowy, ze zdrowymi barwnikami roślinnymi, co czyni też nasze tkaniny, dzianiny biodegradowalnymi. Wchodzimy też we współpracę z różnymi markami, doceniamy polskie rzemiosło, tworzymy różne rzeczy do domu – mówi Anna Dec.

Prezenterka cieszy się także z tego, że jej kilkuletnia córeczka, mimo że może niewiele jeszcze z tego rozumie, to już przejmuje dobre nawyki.

– To jest niesamowite, jak ona chłonie ten styl życia, nie trzeba nie wiadomo ile wysiłków wkładać w to wychowanie, bo widzę, że wystarczy jej obserwacja nas i sama później dokonuje takich wyborów. Już w 3,5-letnim ciałku i umyśle kiełkują zalążki tych ekologicznych postaw. I to jest naprawdę fajne, bo to nie jest wymuszone, tylko to wynika z jej obserwacji nas – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.