Newsy

Ekologiczna chirurgia plastyczna coraz bardziej popularna

2014-01-30  |  06:30

W medycynie estetycznej powoli odchodzi się od materiałów syntetycznych i zastępuje je naturalnymi zamiennikami. Zamiast silikonowych implantów stosuje się własną tkankę tłuszczową pacjenta pobraną z okolic, w których występuje w nadmiarze. Zabiegi te, nazywane ekologiczną chirurgią plastyczną, wykorzystuje się do powiększania ust, piersi oraz korygowania zmarszczek i defektów po przebytych urazach.

Ekologiczne operacje plastyczne to zabiegi polegające na modelowaniu określonych fragmentów ciała za pomocą własnej tkanki tłuszczowej.

Nie stosujemy tutaj żadnych syntetyków – jedynie materiał pobrany od pacjenta. Tkankę tłuszczową pobiera się z okolic, gdzie jest jej zbyt dużo, np. z brzucha, bioder czy kolan. Ten tłuszcz, po odpowiednim przygotowaniu, podczas tego samego zabiegu można podać w dowolnie wybrane okolice – mówi chirurg plastyczny Piotr Osuch agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Operacja przeszczepu tłuszczu składa się z trzech etapów – liposukcji, czyli odsysania tłuszczu z tkanki podskórnej danego obszaru, odwirowania zawartości strzykawek oraz wstrzykiwania odpowiednio przygotowanego tłuszczu do wybranej okolicy. Materiał podaje się za pomocą cienkich igieł do kilku warstw tkanki podskórnej. Warunkiem powodzenia operacji jest rozwój naczyń krwionośnych w przeszczepionej tkance. Proces ten może być upośledzony przez palenie papierosów, dlatego też u palaczy zabieg zwykle trzeba powtórzyć kilkukrotnie w celu uzyskania pożądanego efektu.

Tłuszcz doskonale nadaje się do modelowania obszarów twarzy, policzków, okolic kości policzkowych, do powiększania bródki, korekcji ust, niwelowania głębszych zmarszczek. Można powiększać piersi, nierzadko ze spektakularnym efektem, jeżeli tego tłuszczu jest odpowiednio dużo – wylicza Piotr Osuch. 

Metoda ta jest również pomocna przy korygowaniu defektów po operacjach onkologicznych, zniekształceń i blizn po wypadkach oraz łagodzeniu zmian w przebiegu zaniku połowiczego twarzy, w którym dochodzi do atrofii tkanek jednej strony twarzy.

Zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym lub ogólnym. W miejscach pobrania oraz podania przeszczepionej tkanki mogą pojawić się siniaki oraz obrzęki. Opuchlizna utrzymuje się przez 7-14 dni, szczególnie w przypadku korekcji ust. Około 25-30 proc. wstrzykniętego tłuszczu zostaje wchłonięte, dlatego też chirurg zwykle przeszczepiają nieco więcej tkanki, niż wymaga dane miejsce. Ostateczny efekt operacji można ocenić po 6 tygodniach.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.

Konsument

Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.

Żywienie

Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.