Mówi: | Ewa Szabatin |
Funkcja: | tancerka |
Ewa Szabatin: Moim marzeniem jest zbudowanie minihotelu w Portugalii. Można byłoby tam trenować jogę i medytować
W czasie pandemii Ewa Szabatin dzieli swoje życie pomiędzy Polskę a Szwajcarię. Jej prawdziwym marzeniem byłaby jednak przeprowadzka do Portugalii. Chciałaby w przyszłości stworzyć tam miejsce, gdzie będzie można wypoczywać i relaksować się blisko przyrody.
Tancerka zaznacza, że nie ma jeszcze konkretnych planów związanych z przestrzenią, którą w przyszłości chciałaby stworzyć. Najważniejsza jest dla niej idea i to na niej na razie się skupia. Ma nadzieję, że gdy pandemia minie i podróże znów zaczną być powszechne, będzie mogła przejść do działania.
– Podczas lockdownu zaczęliśmy się z mężem zastanawiać, czy nasza przyszłość nie powinna być związana z Portugalią. Rozważaliśmy, żeby przenieść się do ciepłego miejsca, gdzie będziemy blisko morza i natury. Moim marzeniem zawsze byłoby zbudowanie minihotelu stworzonego z kilku bungalowów. Przestrzeni, w której można byłoby trenować jogę, medytować. Mogłabym organizować campy, zapraszać ludzi. Jest to jednak odległa przyszłość. Staram się pozytywnie myśleć i wizualizować to miejsce – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Ewa Szabatin.
Tancerka poważnie rozważa przeprowadzkę do Portugalii. Podkreśla jednak, że Polska zawsze będzie dla niej ważna. Chciałaby powracać do kraju i co jakiś czas odwiedzać przyjaciół. Przyznaje, że pandemia zmieniła to, w jaki sposób myśli o swojej przyszłości i czego pragnie. Priorytetem w życiu Ewy Szabatin są obecnie równowaga i harmonia.
– Chciałabym zawsze mieć w Polsce swoje miejsce, by móc tu wracać. Myślę, że plusem pandemii może być to, że wiele osób przewartościuje swoje życie. Coraz częściej zaczynamy się zastanawiać, co jest dla nas ważne. Dla mnie najistotniejsze są spokój i brak stresu, a życie w mieście to ciągły pęd – zaznacza.
Z Portugalii pochodzi mąż Ewy Szabatin. Tancerka ceni ten kraj głównie ze względu na piękną pogodę i bliskość przyrody. Przyznaje, że ciepły klimat dobrze wpływa na codzienne samopoczucie i dodatkowo motywuje do działania.
– Wyprowadzka do małego miasteczka w Portugalii spowodowałaby, że byłabym spokojniejsza. Natura byłaby bliżej mnie, na czym też bardzo mi zależy. W życiu chodzi o to, żeby być szczęśliwym i dużo się uśmiechać. Słońce z pewnością powodowałoby, że miałabym jeszcze więcej pozytywnej energii – tłumaczy.
Czytaj także
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-10-28: Ochrona krajobrazu mało istotna w nowych inwestycjach. Mazurskie gminy chcą to zmienić
- 2024-11-05: Katarzyna Dowbor: Telewizja ma ogromną siłę i dzięki temu mogę zrobić coś dla innych. Nieważne, pod jakimi barwami – ważne, że się pomaga
- 2024-10-21: Przyszłość motoryzacji to niekoniecznie auta bateryjne. Zainteresowanie kierowców mniejsze niż oczekiwane
- 2024-08-29: Ewa Wachowicz: Mieszkam na co dzień w Krakowie albo pod Babią Górą. Na nagrania do programu „Halo tu Polsat” będę musiała przyjechać dzień wcześniej
- 2024-10-21: Ewa Wachowicz: W listopadzie chciałabym wyjechać na pustynię Atakama w Chile i zdobyć kolejny szczyt. Planuję wejść na sześciotysięcznik
- 2024-08-12: Cezary Pazura: Jedziemy z żoną na Sri Lankę, gdzie mamy program naszpikowany emocjami. Będziemy się poruszać pociągami, helikopterami i jeździć na słoniach
- 2024-08-13: Paulina Sykut-Jeżyna: Byłam już na Mazurach, a teraz lecę do Grecji. Wszędzie ceny wzrosły, ale przecież można wybierać różne miejsca i wedle uznania planować wydatki
- 2024-08-21: Ewa Wachowicz: Nigdy nie pomijam śniadania. Stosuję okno żywieniowe, więc czasem jem je bardzo późno
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.