Newsy

Laura Breszka: Do tej pory w polskim kinie temat seksu był pokazywany w bardzo mocny i brutalny sposób, aż czuło się ciarki żenady. Mam nadzieję, że film „Cały ten seks” przełamie ten stereotyp

2023-11-13  |  06:16

Jak zauważa odtwórczyni jednej z głównych ról w komedii „Cały ten seks”, nowa produkcja  Amazon Prime Video opowiada o skrytych kobiecych marzeniach i męskich fantazjach erotycznych. Jej zdaniem absolutnie nie powinny to być tematy tabu. O bliskości, czułości i naszych potrzebach łóżkowych powinniśmy otwarcie rozmawiać ze swoimi partnerami, bo taka szczerość może uratować nawet taki związek, który przechodzi głęboki kryzys. Laura Breszka apeluje też do wszystkich twórców filmowych, by uwolnili się od stereotypów i nie pokazywali na ekranie seksu w sposób rubaszny i wulgarny.

– W Polsce temat seksu był w kinie pokazywany w bardzo mocny i brutalny sposób. Również w komediach romantycznych było dużo seksualnych wątków, gdzie aż czuło się ciarki żenady, a w naszym filmie „Cały ten seks” tego nie ma. Mam więc nadzieję, że może przełamie on stereotyp tworzenia filmów o seksie i że twórcy kolejnych komedii romantycznych będą czerpali właśnie z naszej, myśląc sobie, że może nie tak bezpośrednio, może tak z większą czułością i z szacunkiem do kobiet. Może coś kliknie w tej polskiej kinematografii, jeżeli chodzi o pokazywanie relacji, seksu, kobiet – mówi agencji Newseria Lifestyle Laura Breszka.

Aktorka wierzy też, że najnowsza produkcja, w której z dużą przyjemnością zagrała, skłoni Polaków do większej otwartości, jeżeli chodzi o rozmowy na temat seksu.

– Mam wrażenie, że w ogóle nie potrafimy rozmawiać na ten temat, odeszliśmy w ogóle od takich rozmów do tego stopnia, że jak patrzę na jakąś znajomą parę i widzę, że tak każdy sobie, to myślę „no oni chyba nie uprawiają seksu, ja to chyba jestem jedyna, która to robi”. No ale właśnie teraz nie mówi się o seksie, podobno kiedyś mówiło się więcej. Trzeba więc poruszać ten temat w codziennym życiu, tak żeby seks nie był obcą magmą, gdzieś tam zamkniętą w pokoju, w sypialni – podkreśla.

Jej zdaniem, by rozmowa o seksie miała sens, trzeba pokonać pewną barierę wstydu, nie bać się przyznać do swoich fantazji erotycznych, a także otworzyć się na potrzeby drugiej osoby. Komedia romantyczna „Cały ten seks” w reżyserii Tomasza Mandesa opowiada historię sześciu par zmagających się z szeregiem wyzwań na różnych etapach związku. Wśród nich jest para nastolatków, którzy dopiero zaczynają swoją podróż seksualną, balansując pomiędzy ekscytacją a niepewnością. Jest też dojrzała para na krawędzi rozwodu, gdzie iskra, uczucie miłości i pożądanie dawno już zgasły, a także para desperacko próbująca począć dziecko, tylko po to, by odkryć, że do nieudanych prób przyczynił się ich brak spełnienia seksualnego.

– To jest film, który mówi o tym, że nie należy się bać i w sumie każda para, która tam występuje, udowadnia, że warto było szczerze porozmawiać, mimo że efekty były różne, ale cel zawsze jest osiągnięty, no i zazwyczaj pozytywny. Chociaż moja para jako jedyna nie kończy tak bardzo pozytywnie, ale też dobrze, tylko nie mogę nic mówić, bo nie chcę spoilerować – dodaje Laura Breszka.

W produkcji pojawia się plejada polskich gwiazd: Magdalena Lamparska, Piotr Witkowski, Anna Karczmarczyk, Piotr Stramowski, Wiktoria Filus, Mateusz Więcławek, Otar Saralidze, Nicolas Przygoda oraz Natalia Sierzputowska. Komedia miała premierę 10 listopada w Amazon Prime Video. Jest to pierwsza polska komedia produkcji własnej Amazon Prime. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.