Newsy

Anna Dereszowska: Mam dosyć grubą skórę. Przed krytyką bronić się pomaga prawnik i psycholog

2018-11-20  |  06:13

Aktorka stara się nie przejmować negatywnymi opiniami na swój temat. Jej zdaniem, internetowy hejt to znak obecnych czasów, w których ludzie przestali doceniać pracę innych i nieproszeni wchodzą z butami w ich życie prywatne. Trzeba jednak umieć sobie z nimi radzić. Najlepiej więc konsekwentnie robić swoje, nie czytać  złośliwych komentarzy i plotkarskich portali, w których prym wiedzie pogoń za sensacją. Aktorka przyznaje też, że sama w sytuacjach kryzysowych korzysta z pomocy psychologa.

Dereszowska przyznaje, że popularność i rozpoznawalność bywa uciążliwa zwłaszcza, gdy opinia publiczna zamiast interesować się osiągnięciami zawodowymi, skupia swoją uwagę na życiu prywatnym danej gwiazdy i jej bliskich osobach.

Ja doświadczam tego tylko na naszą małą polską skalę i naprawdę mam dosyć grubą skórę, ale bywa tak, że mnie to oczywiście dotyka. A najbardziej dzieje się tak wtedy, kiedy dotyka moją rodzinę, kiedy moja rodzina rykoszetem dostaje to, co było skierowane we mnie i wówczas mnie to boli – mówi agencji Newseria Anna Dereszowska, aktorka.

Aktorka stara się nie brać sobie do serca negatywnych komentarzy, czasem jednak hejterzy są bezlitośni i nie mają żadnych oporów, by kogoś zniszczyć. Jeśli do tego dochodzi jeszcze zła passa w życiu zawodowym i kłopoty w związku, to już tylko krok od załamania nerwowego. W takich sytuacjach trzeba sięgać po fachową pomoc.

Są oczywiście mechanizmy, które pozwalają się bronić. Jest przede wszystkim prawnik, jest psycholog, kto może pomóc w takich sytuacjach skrajnych, kiedy rzeczywiście już nie potrafimy odsunąć tego od siebie. Ja po taką pomoc, akurat nie w tym momencie, ale z czystym sumieniem sięgam, bo to jest narzędzie do tego, żeby sobie pomóc – mówi Anna Dereszowska.

Dereszowska nie wstydzi się mówić o swoich problemach. Podkreśla też, że jej samej rozmowy z psychoterapeutą bardzo pomogły – odblokowały i nastawiły na właściwy tok myślenia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.