Mówi: | Anna Prus |
Funkcja: | aktorka |
Anna Prus: Po powrocie z wolontariatu w Wietnamie wygrałam dwa castingi. Dobra energia wraca
Aktorka spędziła miesiąc w buddyjskim sierocińcu w Sajgonie. Jako wolontariuszka pomagała w pracach w ogrodzie i opiece nad dziećmi. Twierdzi, że doświadczenie to wzbogaciło ją jako człowieka i natchnęło pozytywną energią. Gwiazda przekonuje, że warto pomagać potrzebującym, nawet na mniejszą skalę. Do działalności dobroczynnej przekonała już dwie swoje koleżanki.
Anna Prus chętnie udziela się charytatywnie. Aktorka uważa, że znane osoby powinny dawać przykład i zachęcać innych do wspierania potrzebujących. Ona sama przekonała do działalności charytatywnej dwie swoje koleżanki aktorki. Gwiazda jest jednak zdania, że liczy się każde, nawet najmniejsze wsparcie, a pomagać może każdy człowiek. Nie trzeba decydować się na zagraniczny wolontariat, żeby wesprzeć ludzi, którzy tego potrzebują.
– Zacznijmy od własnego środowiska. To jest bardzo ważne, bo wyjechać też zawsze możemy, ale najważniejszy jest w ogóle pomysł, że chcemy coś zrobić, a nie tylko siedzieć przed telewizorem i oglądać seriale – mówi Anna Prus agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Rok temu aktorka zdecydowała się spędzić miesiąc w Wietnamie jako wolontariuszka w sierocińcu buddyjskim. Twierdzi, że od dłuższego czasu myślała o tego typu wyjeździe, a w grudniu 2015 roku postanowiła to marzenie zrealizować. Miała wówczas przerwę w projektach zawodowych, odczuwała przygnębienie i potrzebowała zmiany w swoim życiu.
– Miałam jakiś taki bardziej szary miesiąc. Czasami tak mamy, szczególnie my, kobiety, i myślę sobie, muszę coś zrobić, przecież nie będę siedziała w domu – mówi Anna Prus.
Gwiazda znalazła w internecie stronę Stowarzyszenia Jeden Świat, będącego częścią międzynarodowej organizacji dobroczynnej. Wysłała aplikację i została przyjęta jako wolontariuszka w Sajgonie. Wybrała Wietnam, od lat bowiem fascynowała ją kultura Azji. Na miejsce poleciała zupełnie sama, w sierocińcu szybko jednak zaprzyjaźniła z innymi wolontariuszami, pochodzącymi m.in. z Japonii, Niemiec, Hiszpanii i Brazylii. Do dziś utrzymuje z nimi kontakt.
– Wstawaliśmy codziennie o 6 rano, o 8 dojeżdżaliśmy dwoma autobusami za miasto, praca z łopatą u mnichów w ogrodzie do 11. Było bardzo gorąco, były koszulki na przebranie, ponieważ tam było tak gorąco, taka wilgotność, że byliśmy cali mokrzy po 15 minutach pracy. Potem była drzemka w świątyni na podłodze – mówi Anna Prus.
Po lunchu wszyscy wolontariusze spędzali czas na zabawie z dziećmi. Aktorka twierdzi, że nikomu nie przeszkadzał fakt, że dzieci nie mogły się z nimi porozumiewać inaczej niż poprzez gesty i zabawę, ponieważ nie znały angielskiego. O 16 przychodził czas na kąpiel – maluchy były myte w wiadrach lub miskach, w sierocińcu nie było bowiem łazienki. Brakowało nawet tak podstawowych środków higieny osobistej jak szczoteczki do zębów.
– To było przerażające. Mówiłam innym wolontariuszom, że zamiast ciastek kupmy im szczoteczki, uczmy te dzieci czegokolwiek. Może nie zmienimy od razu całego świata, ale chociaż takie malutkie rzeczy – mówi Anna Prus.
Aktorka poleca tego typu wolontariat każdemu. Twierdzi, że czas spędzony w Wietnamie był dla niej wyjątkowym doświadczeniem, które wzbogaciło ją jako człowieka. Do Polski wróciła pełna pozytywnej energii.
– Już pomijając to, że wygrałam dwa castingi, więc jednak energia dobra wraca. Jeżeli coś dajemy, to na pewno do nas powróci coś dobrego – mówi Anna Prus.
Niedawno aktorka ponownie zaangażowała się w działalność dobroczynną, tym razem w Polsce. Wystąpiła w roli gospodyni charytatywnego koncertu w Łazienkach Królewskich zorganizowanego przez Fundację Joanny Radziwiłł Opiekuńcze Skrzydła. Dochód z koncertu, którego gwiazdami byli Olga Bończyk, Zbigniew Wodecki i Sławomir Uniatowski, zostanie przeznaczony na remont domu funkcyjnego dla dzieci z warszawskiej Pragi.
Czytaj także
- 2024-11-20: Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego i zacząć funkcjonować bez piętna bycia totalnie gorszą
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-06: Martyna Wojciechowska: Cudownie mieć 50 lat, wiedzieć, czego się chce i czego się na pewno nie chce. To dla mnie bardzo dobry czas
- 2024-11-26: Polscy naukowcy pracują nad personalizowaną terapią raka płuca. Faza badań klinicznych coraz bliżej
- 2024-11-05: Katarzyna Dowbor: Telewizja ma ogromną siłę i dzięki temu mogę zrobić coś dla innych. Nieważne, pod jakimi barwami – ważne, że się pomaga
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-10-21: Polsko-francuski zespół naukowców nagrodzony za opracowanie fluorescencyjnych barwników. W przyszłości mogą m.in. pomóc w leczeniu raka
- 2024-09-27: Zmiany klimatu zagrażają produkcji kawy. Susze pogłębiają trudną sytuację rolników
- 2024-10-11: Zmiany w modelu edukacji konieczne już od przedszkola. Kilkuletnie dzieci mogą przyswajać kompetencje przyszłości
- 2024-09-10: Rośnie ryzyko wzrostu skali bezdomności wśród uchodźców z Ukrainy. W najtrudniejszej sytuacji są osoby z niepełnosprawnościami czy Romowie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Maciej Rock: „Halo tu Polsat” to bardzo trudny program. Jesteśmy przed kamerami przez trzy godziny i cały czas musimy zachować energię
Prezenter zaznacza, że „Halo tu Polsat” to niezwykle dynamiczny format i zarazem spore wyzwanie dla prowadzących, bo będąc na wizji niemal przez trzy godziny, cały czas trzeba zachować świeżość umysłu i energię. Ten projekt wymaga też pełnego skupienia i koncentracji, bo z zaproszonymi do studia gośćmi trzeba rozmawiać na tematy z różnych dziedzin. Maciej Rock przyznaje, że wartością dodaną tego programu jest możliwość poszerzenia swojej wiedzy i zdobycia różnych doświadczeń.
Farmacja
Polscy naukowcy pracują nad personalizowaną terapią raka płuca. Faza badań klinicznych coraz bliżej
Zespół naukowców z Międzynarodowego Centrum Badań nad Szczepionkami Przeciwnowotworowymi (ICCVS) na Uniwersytecie Gdańskim prowadzi zaawansowane badania nad nową terapią raka płuca, w której rolę leku będą pełnić limfocyty wyizolowane z krwi chorego. – To terapia szyta na miarę. Dla każdego z pacjentów wybieramy inny rodzaj komórek – mówi prof. dr hab. Natalia Marek-Trzonkowska. Jak wskazuje, projekt SWIFT jest już coraz bliżej rozpoczęcia fazy badań klinicznych. Jego realizację umożliwiły środki unijne w ramach działania Międzynarodowe Agendy Badawcze (MAB) z programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG) przyznane przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej.
Edukacja
RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów
Rzecznik Praw Dziecka zapowiada walkę z mającymi miejsce w szkołach i innych placówkach przypadkami nieuzasadnionego przytrzymywania dzieci i młodzieży w spektrum autyzmu i z niepełnosprawnościami sprzężonymi. Trwają prace nad powołaniem interdyscyplinarnego zespołu, który zajmie się m.in. zaostrzeniem kar za tego typu nieuzasadnione przypadki. O takich sytuacjach młodzi ludzie sami informują Biuro RPD. Jego przedstawiciele apelują nie tylko o zmianę przepisów, ale też edukację dyrektorów szkół.