Newsy

Dorota Goldpoint: Kobiety w Dubaju czy USA celebrują wyjścia, więc elegancko się ubierają na kolację czy spotkanie z przyjaciółką. Tam nie nosi się szaroburych ubrań jak w Europie

2022-12-08  |  06:21

Zdaniem projektantki pandemia, lockdowny i praca zdalna znacznie rozleniwiły nas w kwestii mody. Dresy i inne luźne ubrania zagościły więc w naszych garderobach na dłużej, niż można się było tego spodziewać. W konsekwencji ciężko teraz na nowo „polubić się” ze zmysłowymi sukienkami, dopasowanymi spodniami czy eleganckimi koszulami. Dorota Goldpoint zauważa jednak, że Polki chętnie inwestują w marynarki XXL. Graja one główną rolę chociażby w stylizacjach łączących elegancję ze sportowym lookiem.

Podczas pandemii w naszych szafach pojawiło się sporo modeli dresów, które chętnie zakładamy na różne okazje. Stały się one bazą wielu luźnych stylizacji, które doskonale pasują na zakupy, na wyjście na miasto, weekendowy wyjazd czy spotkanie ze znajomymi. Dorota Goldpoint podkreśla, że dresy bardzo szybko przekonały do siebie wszystkie panie gustujące w wygodnych i niekrępujących ruchów stylizacjach.

– Można powiedzieć, że polska moda czy europejska moda stała się trochę zunifikowana. Po dwóch latach pandemii tak przyzwyczailiśmy się do wygodnych dresów, że z trudem zaczęliśmy z powrotem ubierać się do pracy normalnie, zresztą cały czas jeszcze większość z nas pracuje zdalnie czy częściowo zdalnie. Obserwujemy jednak, że powoli, powoli zaczynamy wychodzić z tych dresów i wygodnych, komfortowych ubrań na rzecz garniturów – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint.

Wraz z modą na lata 80. i 90. do łask powróciły obszerne garnitury. I choć długie, luźne spodnie i marynarki z szerokimi ramionami nadają sylwetce specyficzne proporcje, to kobiety wręcz je pokochały, zarówno w stylizacjach biznesowych, jak i casualowych.

– Z najważniejszych trendów to są oczywiście oversize’owe marynarki, garnitury, przeskalowane elementy, dużo blasku, błysku, cekinów, nawet w ciągu dnia odważnie zakładamy cekiny. Cały czas jeszcze gdzieś przewija się dzianina, u mnie w kolekcji na aktualną jesienną pogodę proponuję welury, czyli też rodzaj dzianiny, ale trochę bardziej eleganckiej – wylicza projektantka.

Jej zdaniem Europejki i Europejczycy przywiązują teraz dużo mniejszą wagę do mody. Zacierają się style, w wielu miejscach nie obowiązuje już dress code i coraz rzadziej dopasowuje się stylizacje do konkretnej okazji czy okoliczności.

– Europa stała się dosyć wygodna, komfortowa i też wymieszana, bo często mężczyźni korzystają z kolorów, noszą np. różowe koszule, kobiety częściej chodzą w czerni, w szarościach, więc te granice się zacierają.  Zauważyłam, że moda w Europie jest bardziej uniwersalna, bardziej uniseksowa – mówi.

Dorota Goldpoint zwraca również uwagę, że z kolei mieszkanki Zjednoczonych Emiratów Arabskich nadal stawiają na kobiecość i elegancję. Hołdują więc stylizacjom, które podkreślają wszystkie ich atuty, dzięki czemu niezależnie od sytuacji prezentują się nienagannie i niezwykle zmysłowo.

– W Emiratach Arabskich czy w Stanach Zjednoczonych jednak cały czas jeszcze dominuje kobiecość. Kobiety w Dubaju nadal chcą celebrować życie i wyjścia, dlatego też niezwykle elegancko ubierają się na kolację, na spotkanie z przyjaciółką. Tam w ogóle nie nosi się rzeczy szaroburych, one chcą cały czas podkreślać swoją urodę, swoje wdzięki. I mimo że lokalne kobiety zakładają abaje, to jednak pod tymi abajami jest cała masa pięknych stylizacji, pięknych kreacji – mówi.

Również podczas pobytu w USA projektantka była wręcz zaskoczona tym, że kobiety tak chętnie ubierają się w stroje, dzięki którym nie tylko wyróżniają się z tłumu, ale także wyglądają bardzo powabnie.

– Będąc ostatnio w Waszyngtonie, zauważyłam, że tam cały czas kobiety zakładały sukienki, błyszczące kreacje, piękne jedwabie, pióra, to wszystko, co jest na wybiegach. Na ulicach Europy widzimy to w mniejszej skali. Natomiast często jest tak, że Stany wyznaczają trendy i one mniej więcej po dwóch latach są zauważane również w Europie. I myślę sobie, że to przyjdzie jako fala postcovidowa, że my jednak zapragniemy znów wyglądać i czuć się kobieco – dodaje Dorota Goldpoint.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.