Newsy

Dziś w warszawskim Teatrze Capitol premiera spektaklu „Kiedy kota nie ma”

2014-09-08  |  06:45

Na deskach Teatru Capitol będzie można zobaczyć m.in. Piotra Cyrwusa, Piotra Zelta i Anetę Zając. Sztuka opowiada historię dwóch małżeństw z ponad dwudziestoletnim stażem. Tytułowy kot to Mildred i Ethel, które postanawiają wyjechać na wspólne wakacje, zostawiając mężów samych w domu.

„Kiedy kota nie ma” to brytyjska komedia, której autorami są Johnnie Mortimer i Brian Cooke. Sztuka, która odniosła sukces na całym świecie, jest satyrą na brytyjską klasę średnią, opowiadającą historię dwóch małżeństw z ponad dwudziestoletnim stażem. Kiedy Mildred i Ethel wyjeżdżają na wakacje do Francji, ich mężowie zapraszają do domu młode dziewczyny. Sytuacja wymyka się jednak panom spod kontroli.
 

Spektakl „Kiedy kota nie ma” jest świetną farsą, ze znakomicie napisanym scenariuszem pełnym błyskotliwych, uszczypliwych żartów, dialogów, komedii pomyłek i żartów sytuacyjnych. Kot, którego nie ma w domu, zawsze może wrócić w najbardziej nieoczekiwanym momencie i wtedy dopiero zaczyna się cała kaskada nieoczekiwanych wydarzeń, z których trzeba się umiejętnie wytłumaczyć – mówi Katarzyna Skrzynecka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Aktorka, na zmianę z Violą Arlak, wciela się w rolę Mildred. Swoją bohaterkę określa mianem pełnej zmysłowości kobiety, która pragnie ożywić swoje małżeństwo.

To jest taka bardzo barwna pani po czterdziestce, ale wciąż jeszcze zadbana, atrakcyjna kobieta, pełna sex appealu, niestety jej mąż do tego sex appealu ma bardzo daleko, bo jest całkowitym jej przeciwieństwem, takim typem życiowej fajtłapy, a jego nieszczęsna żona za wszelką cenę usiłuje coś z niego jeszcze wykrzesać – mówi Katarzyna Skrzynecka.

Mąż Mildred uważa, że wszystko już w życiu przeżył i do szczęścia potrzebuje jedynie filiżanki popołudniowej herbaty. Czasami chciałby coś w swoim życiu zmienić, zawsze jednak zwycięża wygoda i przyzwyczajenie. W roli George'a widzowie będą mogli podziwiać na zmianę Piotra Cyrwusa i Jacka Lenartowicza.

Ta sztuka jest taka, że myślę, że jest puentą gogolowską – z czego się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie. Każdy z nas ludzi ma taką kondycję, są pokusy, raz się potrafimy oprzeć i wtedy jesteśmy z siebie dumni, drugi raz upadamy i żałujemy, ale trzeba jakoś to wszystko później pozbierać. Zawsze mówię, że: „Boże, ukarałeś mnie, że zostałem aktorem, ale Bogu dzięki, że nie zostałem aktorką” – mówi Piotr Cyrwus.

Aktor przyznaje, że lubi swojego bohatera, którego określa jako świetnego faceta, borykającego się ze swoja egzystencją. Chwali także współpracę z Katarzyną Skrzynecką i Violettą Arlak.

Na scenie warszawskiego Teatru Capitol będzie można też zobaczyć Wojciecha Wysockiego i Piotra Zelta w roli czerpiącego z życia pełnymi garściami playboya Humphreya oraz Annę Gronostaj i Maję Barełkowską jako jego żonę Ethel. Partnerować im będą Aneta Zając, Marta Wierzbicka, Aleksandra Grzelak i Zofia Zborowska. Teatr Capitol przygotował dla swoich widzów dwie premiery: 8 i 17 września, każda w innym składzie aktorskim.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Handel

Podatki od żywności wysokoprzetworzonej mogą pomóc walczyć z otyłością. Wpływy z nich można przeznaczyć na dopłaty do zdrowego jedzenia

Nie tylko napoje słodzone, jak ma to miejsce w Polsce, ale i cała niezdrowa żywność powinna być objęta dodatkowym opodatkowaniem – przekonują badacze z Centrum Ekonomiki Zdrowia i Polityki Innowacji w Imperial College Business School, którzy przyjrzeli się wynikom badań w tym zakresie z całego świata. Pieniądze z podatku od żywności wysokoprzetworzonej, z dużą zawartością soli czy cukru, powinny ich zdaniem zostać spożytkowane na dopłaty do zdrowego jedzenia. Okazuje się, że zwłaszcza w krajach o niskich i średnich dochodach to czynnik ekonomiczny decyduje o wyborze niezdrowego jedzenia, które jest mocno reklamowane i często tańsze.

Gwiazdy

Aleksandra Popławska: Pomysł na trenowanie boksu zrodził się u mnie z fascynacji Sashą Sidorenko. Dyscyplina ta wymaga skupienia, a właśnie tego mi na co dzień brakuje

Aktorka zaznacza, że trenuje boks, bo pozwala jej nauczyć się trzeźwo myśleć, analizować i szybko podejmować decyzje. Z uprawiania tej dyscypliny czerpie sporą przyjemność, zwłaszcza że robi to pod okiem mistrzyni – Sashy Sidorenko. Aleksandra Popławska podkreśla, że dla niej nie tyle liczy się zwycięstwo na ringu, ile taktyka gry, jaką przyjmuje się wobec przeciwnika.