Newsy

Ilona Felicjańska: Moje życie stało się inspiracją dla wielu osób. Moja kolejna książka będzie o miłości i budowaniu związku

2018-05-30  |  06:28

Modelka uważa, że wartość życia można zrozumieć i docenić tylko wtedy, kiedy doświadczymy przeróżnych emocji. Tak było w jej przypadku – porażki i niepowodzenia często mieszały się z radością i sukcesami. Zdaniem modelki nie powinno się jednak dogłębnie rozdrapywać wszystkich ran, bo wtedy można się załamać. Zamiast tego, trzeba z podniesioną głową iść do przodu, a życie samo podpowie nowe rozwiązania.

Moje życie, moje upadki i moje wznoszenie stało się inspiracją dla wielu osób. Dla mnie jest to niebywałe i cudowne, że tak się stało, bo jak przyjeżdżałam z Bełchatowa do Warszawy, to byłam jednym wielkim kompleksem. Moje życie spowodowało, że zaczęłam pracę nad sobą, nad poszukiwaniem tego, czym jest życie, czym jest człowiek, na czym to polega, dzięki temu wiele osób też się podnosi. Chcę mówić o moim życiu, o moich upadkach, o moich wzlotach, o tym, że całe życie jest po to, żeby doświadczać, uczyć się, dowiadywać. Jeszcze nie raz się potknę, nie raz wstanę, na tym to polega – mówi agencji Newseria Ilona Felicjańska, modelka.

Ilona Felicjańska podkreśla, że stara się w 100 proc. wykorzystywać każdy moment swojego życia. Z sukcesów czerpie radość, z porażek i błędów – wyciąga wnioski.

– Czuję, że życie jest grą komputerową, gdzie jak rozwiążemy jeden poziom, wchodzimy na następny i nie liczmy, że nagle nie będzie nic, będzie nijako, bo wtedy byłoby nudno. Żeby czuć szczęście, trzeba czasami poczuć nieszczęście, żeby zrozumieć jaka jest wartość pieniądza, trzeba czasami ich nie mieć, żeby docenić zdrowie, trzeba czasem zachorować – na tym to polega, po co się kłócić z tym? – mówi Ilona Felicjańska.

Zdaniem Felicjańskiej wiele osób odczuwa lęki i frustracje, bo niepotrzebnie starają się wszystko oceniać, wartościować i analizować.

– Jak popatrzymy na życie z perspektywy, nic nie jest tylko dobre i nic nie jest tylko złe, bo za każdym dobrym kryje się coś, czego nawet nie widzimy. Jeżeli odnosimy jakiś sukces, ile osób źle nam życzy, bo nam zazdroszczą? Jeżeli upadamy, to kilka osób zaciera ręce, ale przychodzą inni, którzy chcą nas podnieść i to jest cudowne, a w efekcie jak popatrzymy wstecz, to chyba żadna trudna sytuacja w naszym życiu nie była tą, która popchnęła nas do przodu, jeśli odpowiednio ją potraktowaliśmy – mówi Ilona Felicjańska.

Felicjańska przyznaje, że los bywa przewrotny – raz daje, innym razem zabiera. Ale taka jest kolej rzeczy od tysięcy lat i nic tego nie zmieni. Trzeba jednak umiejętnie wykorzystywać to, że jedne drzwi się zmykają, a kolejne otwierają.

– Nasze życie jest w naszych rękach i nie ma co dyskutować, po prostu trzeba żyć. Czasem trzeba się śmiać bardzo głośno, nawet z małych rzeczy, a czasami trzeba popłakać, składamy się z emocji i nie uciekajmy od nich – mówi Ilona Felicjańska.

Modelka podkreśla, że lubi swoje życie, mimo że wielokrotnie bardzo ją doświadczyło. Dzięki tym wszystkim przeżyciom stała się silniejsza i bardziej odporna na ciosy zadawane przez innych.

– Wierzę w to, że to ja wybrałam sobie takie właśnie życie i że takiego chciałam, więc po co mam dyskutować, czy ono mi się podoba, czy nie. Wiem jedno, nie ma problemów w życiu, są doświadczenia, które jeżeli odpowiednio zrozumiemy, przeanalizujemy i wyjdziemy z nich, to popychają nas do przodu. Oczywiście, że zawsze chciałoby się inaczej i lepiej, ale z drugiej strony jeśli idziesz w duchowość i poczytasz parę książek, to dowiadujesz się, że nie ma co wymagać – mówi Ilona Felicjańska.

Felicjańska uważa, że jej życie to doskonały materiał na książkę, dlatego też nie wyklucza kolejnych publikacji..

– Napisałam już trzy książki. Myślę, że kolejna będzie o tym, jak budować związek, czym jest miłość absolutna, bezwarunkowa, czym jest miłość, którą dostajemy i jak być w niej pomimo tego, że ta osoba z głowy wydaje nam się nieidealna – mówi Ilona Felicjańska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.