Newsy

Jerzy Owsiak: Nie idę tam, gdzie ludzie włos dzielę na cztery, kombinują i tworzą spiskowe teorie dziejów

2019-08-26  |  06:50
Mówi:Jerzy Owsiak
Funkcja:założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
  • MP4
  • Twórca WOŚP tłumaczy, że wsparcie ze strony osób, które kibicują jego działaniom, przezwycięża hejt, krytykę i wszelkie inne przeszkody. Dlatego nie poddaje się i mimo nieprzychylności decydentów, robi swoje i kontynuuje charytatywne akcje. Jego zdaniem szkoda czasu na kłótnie, spory i jałowe dyskusje, które tylko pochłaniają energię, a nie przynoszą niczego dobrego. Przyznaje też, że jest zaniepokojony obecną sytuacją w Polsce.

    Jerzy Owsiak przyznaje, że po tragicznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w styczniu w Gdańsku, na moment pojawiło się zwątpienie, ale doping i słowa wsparcia ze strony milionów osób sprawiły, że mobilizacja i motywacja do działania całkowicie nie zgasły.

    – Informacja zwrotna, którą otrzymaliśmy od Polaków, była tak ogromna, tak zdumiewająca, tak przepiękna. Kiedy napisałem na mojego Facebooka, że wracamy, że po prostu trzeba zakasać rękawy i dalej pracować, dostałem prawie 12 mln lajków. I to cię obezwładnia. Nagle sobie myślisz: Kurczę no, ludzie wiedzą, co robimy. Kiedy my, Polacy, robimy rzeczy niefajne, kiedy robimy bałagan, to momentami ten duch opada i gdzieś tam ta energia na chwilę odchodzi od człowieka. Ale potem widzisz trzecie miasto co do wielkości, które się tworzy na festiwalu, na którym ludzie się szanują i tolerują. Znowu ta energia wraca, więc mówisz ludziom: to jest mój kawałek Ziemi. Jest to zabawa, jest rock’n’roll, ale gdzieś jest w tym usadowiona taka kropka nad i, która mówi, że traktujemy się bardzo poważnie – mówi agencji Newseria Jerzy Owsiak, założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

    Owsiak przyznaje, że bez krzepiących słów od osób zarówno z Polski, jak i zza granicy, ciężko byłoby mu się podnieść po tragedii, jaka miała miejsce podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Dlatego pomimo rezygnacji z funkcji prezesa, postanowił jednak zmienić zdanie i nadal działać w kierunku, który obrał sobie przed laty.

    – To jest niezwykle motywujące, bo jeżeli nie ma informacji zwrotnej, to wiesz, to tak trochę płyniesz w jakimś takim kierunku, a potem już słabniesz, słabniesz i mówisz: Daję sobie spokój. A jeżeli widzisz, że ludzie chcą być z tobą, że chcą to tworzyć, no to to daje takie świadome poczucie, że wiesz, co mówisz, wiesz, co robisz, wiesz, do czego dążysz, do czego zmierzasz. Jak wiesz, że masz zaplecze, to się lepiej to robi, to wiesz, energia w tobie jest taka zupełnie inna, pozytywna – mówi Jerzy Owsiak.

    Twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podkreśla, że od jakiegoś czasu zmaga się ogromną falą hejtu, krytyki, nagonki i niczym nieuzasadnionych oskarżeń. I trzeba mieć niezwykle silny charakter, by w takiej sytuacji się nie załamać, nie zwątpić i nie zrezygnować.

    – To nie jest najlepszy czas, mówię wprost o tym, co się teraz dzieje w Polsce, nie ukrywam tego. Część ludzi ma o to do mnie żal, uważa, że nie powinienem tego robić, że to jest polityka. To nie jest polityka, to jest dbałość o to, gdzie mieszkam, to jest dbałość o mój dom, o to, jak będą żyły moje wnuczki, w jakiej prawdzie, w jakim otoczeniu, w jakich kolorach, w jakich wartościach. I nikt mi nie zabroni tego mówić, będę to mówił zawsze. A wydaje mi się, że te wartości, które stworzyliśmy przez 27 lat z tyloma milionami Polaków, że one nie są złe. Efekt tego jest niesamowity, efekt jest namacalny. W związku z tym chcę się tego trzymać i chcę o to walczyć – mówi Jerzy Owsiak.

    Mimo nieprzychylności ekipy rządzącej i wielu kłód rzucanych pod nogi Owsiakowi udało się zorganizować Pol’and’Rock Festiwal, który przyciągnął setki tysięcy osób. Kolejnym projektem jest Wielki Charytatywny Mecz TVN.                                 

    – Ten mecz też jest takim elementem tej walki, taki bardzo pozytywny, radosny, wesoły. Nie idę tam, gdzie jest foch, mnie nie ciągnie do focha, mnie ciągnie tam, gdzie jest energia. Ja nie idę tam, gdzie ludzie włos dzielą na czworo, kombinują i mają teorię spiskową dziejów. Idę tam, gdzie działają, gdzie jest coś pozytywnego, więc też zapraszam państwa do tego pięknego świata, takiego, gdzie budujemy ze wszystkimi, gdzie nikogo nie odrzucamy, gdzie się nie dzielimy, tylko jesteśmy razem – mówi Jerzy Owsiak.

    Wielki Mecz Reprezentacja WOŚP kontra Gwiazdy TVN odbędzie się 8 września w Warszawie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Partner Serwisu Zdrowie

    Viatris

    Media

    Styl życia

    Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

    Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

    Handel

    Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

    Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.