Newsy

Julia Kamińska: Mam wśród moich znajomych sporo osób nieheteronormatywnych. Nie ma równości praw w Polsce i jest to bardzo niesprawiedliwe

2018-11-21  |  06:22

Aktorka nie ma wątpliwości, że osoby o odmiennej orientacji seksualnej są w Polsce bardzo dyskryminowane, dlatego też naszym obowiązkiem jest walka o to, aby miały takie same prawa jak każdy inny obywatel. Zdaniem aktorki osoby homoseksualne, biseksualne i transpłciowe często boją się wyjść z ukrycia i otwarcie mówić o swojej orientacji, bo konsekwencją może być nagonka społeczna, ogromna fala hejtu, a nawet przemoc fizyczna. Jeśli więc nie będą miały wsparcia ze strony osób heteroseksualnych, nadal pozostaną na marginesie życia. Tymczasem w najważniejszym rankingu dotyczącym równouprawnienia osób LGBTI w Europie Polska zajęła przedostatnie miejsce w Unii Europejskiej. Za nami tylko Łotwa.

Julia Kamińska nie boi się mówić o sprawach istotnych społecznie. Bez wahania zdecydowała się więc zostać ambasadorką Kampanii Przeciw Homofonii.

Dostałam taką propozycję i od razu się zgodziłam, ponieważ jest to dla mnie zaszczyt. Mam wśród znajomych i przyjaciół sporo osób nieheteronormatywnych i uważam, że nie ma równości praw w Polsce. Jest to bardzo niesprawiedliwe – mówi agencji Newseria Julia Kamińska, aktorka.

Julia Kamińska tłumaczy, że w ciągu 15 lat działania Kampanii Przeciw Homofonii akceptacja osób LGBTI w Polsce wzrosła niemal o 30 proc. Niemniej jednak gorsze traktowanie i przemoc nadal są częste. KPH zajmuje się przeciwdziałaniem dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową. Chodzi o to, aby Polska była różnorodna i wszystkie osoby nieheteronormatywne, ich rodziny i bliscy, mogli się czuć bezpiecznie i w pełni rozwijać swój potencjał. Aktorka podkreśla, że ich głos jest bardzo ważny, a jednocześnie rozumie tych, którzy publicznie boją się mówić o swojej orientacji.

To jest bardzo poważny, odważny krok, szczególnie w Polsce, gdzie nawet osoby, które powodują przestępstwa kierowane nienawiścią w stosunku do osób nieheteronormatywnych, najczęściej nie ponoszą żadnych konsekwencji. Jeżeli ktoś doświadcza nienawiści ze względu na swoją orientację seksualną, to nie ma takiej ochrony prawnej, w związku z czym jest to naprawdę niebezpieczna zabawa. Nie dziwię się tym osobom, które po prostu boją się outować – mówi Julia Kamińska.

Skala przemocy wobec osób LGBTI w Polsce jest porażająca. Wskazują na to wyniki ostatniego rankingu ILGA Europe, zgodnie z którymi aż 70 proc. osób LGBTI doznało przemocy na przestrzeni ostatnich dwóch lat. 

– Homofobia to bardzo zauważalne zjawisko. Dzieje się to nagminnie i bardzo mnie to boli. Nawet ja, kobieta heteronormatywna, kiedy zrobię sobie zdjęcie z tęczową flagą i zamieszczę je w mediach społecznościowych, będę musiała odpowiadać na komentarze niewybredne, często bardzo wulgarne, więc jeżeli muszę się z czymś takim mierzyć, to co dopiero osoby nieheteronormatywne. Trudno jest mi sobie wyobrazić skalę problemu, dlatego m.in. wspieram kampanię przeciw homofobii, wspaniałą akcję „Tęczowy Piątek” – mówi Julia Kamińska.

Akcja „Tęczowy Piątek” organizowana jest po to, aby nauczyciele pokazali swoim uczniom, że szkoła jest miejscem, gdzie każdy może być sobą. Tego dnia dorośli i rówieśnicy dają wyraźny sygnał młodym osobom LGBTQ, że mogą na nich liczyć. W tym roku do udziału w akcji zgłosiło się 211 szkół. Julia Kamińska wspiera te placówki i wierzy, że to grono będzie się systematycznie powiększać.

–  Jest to moment na uświadamianie, że wolność dotyczy każdego z nas i że jesteśmy równi, nawet jeżeli nasze prawo nie do końca nas w tym utwierdza. Jest to akcja pokazująca otwartość. Szczególnie właśnie w szkołach, na tym etapie rozwoju dla uczniów jest to bardzo ważne, żeby wiedzieć, że nie ma żadnego wstydu w tym, kim się jest i że powinniśmy być dumni z tego, kim jesteśmy – mówi Julia Kamińska.

Zdaniem organizatorów w każdej klasie jest przynajmniej jeden uczeń lub uczennica ze środowisk LGBTQ.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

NEWSERIA POLECA

Bezpieczeństwo najważniejsze dla pacjentów decydujących się na zabiegi korekty wad wzroku

Wady refrakcji, takie jak krótkowzroczność, astygmatyzm czy starczowzroczność, można skutecznie i trwale usunąć. Kwestii bezpieczeństwa zabiegów korekcji wad wzroku dotyczy najwięcej obaw pacjentów, którzy myślą o takim kroku. Tutaj z pomocą przychodzą certyfikaty spełnianych norm jakości, akredytacje poszczególnych placówek oraz potwierdzenie kwalifikacji lekarzy chirurgów.

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy

Artysta przyznaje, że w branży muzycznej są ludzie, którzy zamiast wspierać młodych wykonawców w budowaniu kariery, po prostu chcą tylko zarobić na swoich „podopiecznych”. Dawid Kwiatkowski przestrzega więc wszystkich, którzy stają na scenie „Must Be the Music” i innych talent show, by nie ufali każdemu, kto się do nich odezwie po programie i zaproponuję współpracę, bo bardzo możliwe, że będzie mu zależało tylko na tym, by wykorzystać ich „pięć minut” dla własnych korzyści. On sam również padł ofiarą takich oszustów i musiał walczyć z nimi w sądzie.

Prawo

Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich

Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.

Podróże

Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie

Były piłkarz przyznaje, że z perspektywy uczestników program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dla niego ten format okazał się nie tylko testem fizycznym, ale także emocjonalnym, bo trzeba było stawić czoła zarówno rywalom, jak i własnym słabościom. Radosław Majdan zdradza też, że emocji nie brakowało już na lotnisku. Tuż po przylocie do Grecji okazało się bowiem, że jego walizka zaginęła. Na szczęście miał przy sobie kilka zapasowych ubrań.