Newsy

Katarzyna Warnke: dziecko zmienia postrzeganie świata, ale jestem tej zmiany bardzo ciekawa

2018-02-23  |  06:22

Gwiazda powoli przygotowuje się do powiększenia rodziny. Nie obawia się, że macierzyństwie zahamuje rozwój jej kariery filmowej, który w ostatnich latach nabrał wyraźnego rozpędu. Zdaniem Katarzyny Warnke jej pozycja zawodowa jest na tyle silna, że może sobie pozwolić na krótką przerwę. 

Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski to małżeństwo, którego życiem prywatnym media showbiznesowe interesują się wyjątkowo mocno. Od momentu ślubu, zawartego przez aktorską parę w lipcu 2016 roku, w prasie internetowej regularnie pojawiają się informacje na temat rzekomego kryzysu w ich związku oraz spekulacje odnośnie do powiększenia rodziny. Katarzyna Warnke nie przejmuje się jednak tak daleko idącą ingerencją w prywatność.

– To, czy będę miała dziecko, nie zależy od doniesień prasowych ani od tego, co mówią hejterzy czy internauci. To kwestia bardzo intymna, którą omawiamy z moim mężem – mówi gwiazda agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktorka przyznaje, że od dłuższego czasu wraz z mężem myśli o posiadaniu potomka. Uważa jednak, że do tak ogromnej zmiany w życiu należy się odpowiednio przygotować jej zdaniem takie podejście do ciąży cechuje znaczną część współczesnych ludzi.

– Jest coraz większy kłopot z zajściem w ciążę, żyjemy w kraju, w którym kobiety mają utrudnione dojście do badań prenatalnych, w ogóle całe napięcie wokół ciąży, aborcji, antykoncepcji, to nam nie ułatwia życia – mówi Katarzyna Warnke.

Gwiazda serialu „Botoks” twierdzi, że znajduje się w dość skomplikowanej sytuacji. Jako kobieta 41-letnia może mieć spore problemy z zajściem w ciążę, dlatego nie powinna już odkładać decyzji o ewentualnym macierzyństwie. Z drugiej strony jednak jej kariera zawodowa właśnie przyspieszyła i Katarzyna Warnke dołączyła do grona najpopularniejszych polskich aktorek młodego pokolenia.

Mam dużo propozycji, mam nareszcie ciekawe propozycje filmowe i oczywiście chcę pracować – mówi aktorka.

Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat gwiazda wystąpiła w takich kinowych hitach jak „W spirali”, „Botoks” i „Kobiety mafii”. Nie ukrywa, że wraz z mężem myśli o karierze poza granicami Polski. Aktorka przypuszcza jednak, że posiadanie jednego dziecka nie przekreśliłoby jej dalszych szans w show-biznesie, a kariera zawodowa to nie jest jedyne źródło szczęścia dla kobiety.

– Dziecko na pewno zmienia rodziców, zmienia postrzeganie świata, ale jestem tej zmiany bardzo ciekawa. Chciałabym pracować, mam nadzieję, że w tej chwili moja pozycja staje się na tyle silna, że mogę sobie pozwolić na małą przerwę – mówi Katarzyna Warnke.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje

Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.

Edukacja

Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem

Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.