Mówi: | Mariusz Treliński |
Funkcja: | reżyser operowy, filmowy i teatralny |
Mariusz Treliński: Po premierze w Nowym Jorku mieliśmy owacje na stojąco. To się nazywa American dream
To spełniony American dream – mówi Mariusz Treliński o sukcesie premiery „Jolanty/ Zamku Sinobrodego” w Metropolitan Opera. Spektakl w jego reżyserii został nagrodzony owacjami na stojąco i pochlebnymi recenzjami w prasie. Treliński już przygotowuje się do kolejnego przedstawienia na deskach nowojorskiego teatru. Przyznaje jednak, że to miasto nie jest idealnym miejscem do pracy.
Dyptyk „Jolanta/ Zamek Sinobrodego” składa się z dwóch jednoaktowych oper autorstwa Piotra Czajkowskiego („Jolanta”) i Beli Bartóka („Zamek Sinobrodego”). Spektakl powstał w koprodukcji warszawskiego Teatru Wielkiego Opery Narodowej oraz nowojorskiej Metropolitan Opera. Polska premiera miała miejsce w grudniu 2013 roku. Na deskach jednej z najbardziej prestiżowych oper świata spektakl miał zadebiutować 26 stycznia 2015 roku, przedstawienie zostało jednak przesunięte na czwartek, 29 stycznia, z powodu śnieżycy, jaka nawiedziła Nowy Jork.
Mariusz Treliński nie ukrywa, że odwołanie początkowego terminu premiery wpłynęło destrukcyjnie na całą ekipę, która od kilku tygodni była skoncentrowana wyłącznie na nowojorskim debiucie.
– Żartowaliśmy wszyscy, że dobrze, odwołamy bankiet, w końcu po to przyjechaliśmy do Nowego Jorku, żeby się napić szampana i się dobrze zabawić. Ale dwie godziny potem już było smutniej, dlatego że odwołano dwa spektakle na Broadwayu. I kolejne dwie godziny, kiedy my cały czas robimy światła, pracujemy nad spektaklem, to ma być o siódmej wieczorem tego dnia, dowiadujemy się, że burmistrz ma o czwartej ogłosić stan wyjątkowy po raz pierwszy od nie wiem ilu lat. Metro i wszystkie prywatne pojazdy mają zniknąć z terenu miasta, bo zagrożenie jest tak duże, że może sparaliżować miasto. I odwołano spektakl, a myśmy zostali tacy nadzy i bosi – mówi Mariusz Treliński w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Reżyser żałuje też widzów, którzy przyjechali do Nowego Jorku specjalnie po to, by wesprzeć polską ekipę. Spośród kilkudziesięciu osób – rodzin, znajomych, przyjaciół członków ekipy – blisko połowa nie mogła czekać do czwartku i musiała wrócić, nie obejrzawszy spektaklu. Treliński uważa, że to niepotrzebny stres był przyczyną tego, że jego zdaniem odbiór opery w Warszawie był znaczniejszy silniejszy niż w Nowym Jorku. Jestem jednak dumy, że spektakl zrobiony niemal w całości przez Polaków i przy wykorzystaniu polskiej technologii odniósł w Stanach Zjednoczonych sukces. Dyptyk „Jolanta/ Zamek Sinobrodego” zebrał bowiem dużo pochwał i pozytywnych recenzji ze strony nowojorskiej publiczności i krytyków.
– Mieliśmy owacje na stojąco, jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. To się nazywa chyba American dream, który się spełnił, z czego bardzo się cieszę, ale to również wielki sukces całej opery.To jest jakby cała wizja, która przyszła od nas, nasze warsztaty, to powstało po prostu w Polsce – mówi Mariusz Treliński.
Reżyser już przygotowuje się do pracy nad kolejnym spektaklem na deskach nowojorskiej opery. Będzie to trwająca ponad 4 godziny opera „Tristan i Izolda” Ryszarda Wagnera. We wrześniu 2016 roku spektakl ten otworzy sezon w Metropolitan Opera. Treliński przyznaje jednak, że Nowy Jork nie jest dla niego dobrym miejscem do pracy i zdecydowanie woli warszawski Teatr Wielki Operę Narodową. Nie bez powodu premiera spektaklu „Jolanta/ Zamek Sinobrodego” odbyła się najpierw w Polsce. Choć Metropolitan Opera należy do ścisłej czołówki najlepszych teatrów świata jego właściciele obawiali się, że nie podołają technologicznie. W spektaklu w ciągu godziny dwanaście razy zmieniana jest bowiem dekoracja, co dla Amerykanów było niemal niewykonalne. Treliński twierdzi też, że nie odpowiada mu także atmosfera Nowego Jorku.
– W Nowym Jorku, w mieście, które woła, huczy, nawołuje i atakuje, naprawdę niedobrze pracuje. Bo tam się fajnie jeździ na wakacje, tam się fajnie chodzi po sklepach, ogląda wystawy, ale jak mam tam pracować, to wolę już na końcu świata. Robiłem „Salome” w Pradze i tam było przepięknie, bo byliśmy tylko w operze, nawet nie wychodziliśmy na ulicę. Nadążenie za energią Nowego Jorku, tempem, w którym dzisiaj żyjemy, tempem SMS-ów, tekstów, komputera, jest bardzo trudne – mówi Mariusz Treliński.
14 lutego w cyklu „Met: Live in HD” widzowie wybranych kin i teatrów w blisko siedemdziesięciu krajach będą mogli obejrzeć transmisję opery „Jolanta/ Zamek Sinobrodego”. W Polsce pokaże ją m.in. Teatr Wielki Opera Narodowa.
Czytaj także
- 2021-12-02: Warszawska Opera Kameralna po premierze „Castor et Pollux”. Prace nad spektaklem rozpoczęły się jeszcze przed pandemią
- 2021-09-15: Alicja Węgorzewska: 60-lecie Warszawskiej Opery Kameralnej to bardzo wymagające święto. Chcemy spędzić ten jubileusz z publicznością
- 2021-07-08: Gwiazdy zachwycone Mozartem. Zakończył się 30. jubileuszowy Festiwal Mozartowski w 60-lecie Warszawskiej Opery Kameralnej
- 2021-08-03: Alicja Węgorzewska: Zaplanowaliśmy już cały nowy sezon. Tylko trzeba się modlić, żeby to wszystko doszło do skutku
- 2021-06-07: Don Giovanni w interpretacji Warszawskiej Opery Kameralnej jest wcieleniem Harveya Weinsteina czy Donalda Trumpa. Opera ukazuje bunt kobiet
- 2021-07-14: Alicja Węgorzewska: W czasie pandemii okazało się, że sztuka jest na ostatnim miejscu. Brak obcowania z kulturą doprowadził artystów i publiczność do depresji
- 2021-06-16: Dorota Goldpoint przygotowała stroje dla solistów opery „Don Giovanni”. „Czuję się wyróżniona i jestem podekscytowana, że mogłam być częścią tej historii”
- 2021-01-27: Podczas 60-lecia Warszawskiej Opery Kameralnej odbył się operowy pokaz mody. Kostiumy zaprezentowały aktorki młodego pokolenia
- 2021-01-21: Alicja Węgorzewska: W tym roku Warszawska Opera Kameralna świętuje swoje 60-lecie. Wierzę, że artyści będą mogli wrócić na scenę i wszystkie projekty dojdą do skutku
- 2020-12-24: Alicja Węgorzewska: Jestem dumna, że Warszawska Opera Kameralna robi duże produkcje z telewizją. To miód na serce dyrektora
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
E-konsumenci wybierają jak najszybsze i najprostsze opcje płatności online. Coraz bardziej interesują się płatnościami odroczonymi i ratalnymi
Szybkie płatności, a w szczególności Blik, to metody najchętniej wybierane przez klientów podczas zakupów internetowych. W ostatnim czasie rośnie jednak popularność płatności odroczonych oraz rozłożenia płatności na raty – twierdzą przedstawiciele e-commerce. Niezmiennie ktoś, kto chce osiągnąć sukces w handlu w sieci, musi oferować wszystkie możliwe metody płatności. Jeśli klient nie znajdzie na stronie swojej ulubionej, zwykle rezygnuje z zakupu.
Firma
Polki są przedsiębiorcze. Wciąż mają jednak mniej wiary w swoje kompetencje i pewności siebie niż kobiety biznesu na świecie
Według danych PIE na koniec 2023 roku do kobiet należało 34 proc. jednoosobowych działalności gospodarczych w Polsce. To więcej niż średnio w skali całej UE, ale i tak kobiety wciąż rzadziej niż mężczyźni decydują się na prowadzenie własnej firmy. Powstrzymuje je przed tym głównie strach przed porażką, brak wiary w swoje umiejętności i wiedzy na temat narzędzi niezbędnych w prowadzeniu biznesu. Według danych przytaczanych przez Fundację LBC Business Women Foundation tylko 11 proc. przedsiębiorczych Polek uważa się za ekspertki w technologiach, a aż 60 proc. kobiet biznesu ocenia, że poziom ich kompetencji w tym zakresie jest niewystarczający. Kampania społeczna GO digital – realizowana przez Fundację LBC przy wsparciu Mastercard Strive, globalnej inicjatywy Caribou Digital i Mastercard Center for Inclusive Growth – ma zachęcić do sprawdzenia poziomu cyfryzacji firmy oraz testowania i wdrażania narzędzi cyfrowych, niezbędnych do rozwoju własnego przedsiębiorstwa.
Media
Katarzyna Pakosińska: Uwielbiam programy na żywo i nieprzewidziane sytuacje. Duże doświadczenie dała mi praca na estradzie
Gospodyni „Pytania na śniadanie” przekonuje, że zarówno występując na scenie, jak i prowadząc program realizowany „na żywo”, jest w swoim żywiole. I choć w obu przypadkach może się zdarzyć wiele nieprzewidzianych rzeczy, to absolutnie się tym nie stresuje. Zawsze ma w zanadrzu jakiś komentarz czy ripostę i potrafi wybrnąć z każdej sytuacji. Katarzyna Pakosińska zauważa, że widzowie lubią autentyczność, dlatego zamiast udawać, że nic się nie dzieje, ona sama woli odpowiednio zareagować i w ten sposób rozładować napięcie.