Newsy

Michał Żebrowski: Janusz Chabior jest superkumplem, wspaniałym aktorem i niekłamaną osobowością. Teraz jeszcze pokazał nam niesamowity talent malarski

2022-06-09  |  06:31

– Cieszę się, że pewnego dnia Janusz powiedział: „Teraz ja na 6. piętrze!”, bo ta wystawa sprawia odbiorcom niekłamaną radość – mówi Michał Żebrowski. Aktor nie ukrywa, że jest pod wielkim wrażeniem prac zaprezentowanych w Foyer jego teatru. Wszystkie obrazy utrzymane są w charakterystycznym stylu, który przyciąga uwagę i skłania do refleksji. Piotr Gruszka miał już okazję część z nich zobaczyć wcześniej, tym bardziej cieszy się, że Janusz Chabior przełamał swoje wewnętrzne bariery i podzielił się swoją twórczością ze światem. Z kolei Sebastian Stankiewicz jest kompletnie zaskoczony zdolnościami kolegi po fachu.

„CHABIOROWANIE 1990–2090 – wystawa malowanek” to zbiór kilkudziesięciu obrazów, które powstały w latach 90. W tych pracach są flesze bajek, strzępki ulicznych zdarzeń i snów. Michał Żebrowski przyznaje, że twórczość Janusza Chabiora mocno intryguje, pobudza wyobraźnię i zachęca do szerokiej interpretacji. Każdy obraz jest inny i każdy na swój sposób interesujący.

– Janusz Chabior zaskakuje. Wiedziałem, że jest superkumplem, wspaniałym aktorem, niekłamaną osobowością, natomiast to, co tutaj pokazał – różnorodność technik, tematów, bardzo jestem zadowolony, że wybrał nasz teatr i że wystawa sprawia niekłamaną radość. Moi dwaj synowie przyszli tutaj, mówią: „tato, zobacz, jakie fajne”, więc cieszę się – mówi agencji Newseria Lifestyle Michał Żebrowski.

Aktor nie kryje satysfakcji z tego, że tak wyjątkowe prace jego kolegi po fachu prezentowane są właśnie w Foyer Teatru 6. piętro. Od jakiegoś czasu to miejsce bowiem stało się przestrzenią ekspozycji współczesnej sztuki utalentowanych polskich artystów: ilustratorów, malarzy, grafików, fotografików i designerów. To dla nich szansa na prezentację swoich prac szerokiej publiczności, a także wsparcie promocyjne i marketingowe.

– U nas w Teatrze 6. piętro już od wielu lat mamy cykl Sztuka na 6., w którym prezentujemy malarstwo i grafikę, i Janusz właśnie zgodził się pokazać tutaj swoje prace.  Cieszę się, że pewnego dnia powiedział: "teraz ja na 6. piętrze!", tak że zachęcam do obejrzenia – mówi.

Piotr Gruszka również mocno kibicuje Januszowi Chabiorowi, bo wie, że drzemie w nim ogromny potencjał twórczy. On sam już wcześniej wiedział o tej ukrytej pasji i po cichu liczył na to, że wcześniej czy później te prace ujrzą światło dzienne i będą miały szansę zachwycić szeroką publiczność.

– Te prace oddają całego Janusza. Widziałem kiedyś te prace w jego prywatnych zbiorach, pokazywał mi je i cieszę się bardzo, że w końcu możemy je wszyscy ujrzeć, bo są ciekawe. To jest po prostu historia Janusza, jego lat młodzieńczych i nie tylko. Trzeba to zobaczyć i podziwiać. Cieszę się bardzo, że się zdecydował na wystawę, bo wiem, że sentymentalnie do tego podchodził – mówi Piotr Gruszka.

Siatkarz ze swojego doświadczenia wie, że pasje pomagają oderwać się od codzienności, zapomnieć o problemach i się zrelaksować. Trzeba więc mieć jakieś swoje hobby i pielęgnować talenty.

– Taka odskocznia, ta swoja pasja gdzieś musi być. Ja na przykład bardzo lubię robić zdjęcia. Na razie są to zdjęcia dla mnie, ale obstawiam, że kiedyś w przyszłości może będzie coś takiego, że niektóre z nich będą na tyle wyjątkowe, że będzie można je pokazać, bo właśnie będą miały swoją historię i myślę, że to jest fajne – dodaje .

Również Sebastian Stankiewicz uważa, że prace Janusza Chabiora są nietuzinkowe. Nie spodziewał się, że jego kolega po fachu ma taki talent malarski.

– Jestem bardzo mile zaskoczony, naprawdę można powiedzieć, że przytkało mi serce, bo te prace są bardzo różnorodne, niesamowite w swoim wyrazie i różnorodności technik malarskich. Chociaż nie znam się tak bardzo na malarstwie, ale sztuka ma po prostu działać, a te obrazy działają na wyobraźnię. I muszę powiedzieć, że dla mnie Janusz Chabior jest artystą totalnym – mówi Sebastian Stankiewicz.

Aktor zauważa, że lata 90. są wręcz niewyczerpanym źródłem inspiracji. On sam wspomina te czasy z dużym sentymentem i cieszy się, że obrazy Janusza Chabiora wywołały tyle sympatycznych skojarzeń.

– Lata 90., czyli tzw. najntisy, które teraz wracają, wspominam bardzo miło, ponieważ to były lata mojego dorastania i wszystko było pierwsze. Pierwsze pocałunki, pierwsze tańce, pierwsze zapachy lata, wszystko, co pierwsze. I wydaje mi się, że Janek być może też tutaj pokazuje w tych obrazach, oczywiście poprzez pewną formę, wszystko, co pierwsze, tak to interpretuję – dodaje.

Wystawę Janusza Chabiora w Foyer Teatru 6. piętro w Warszawie można oglądać do 12 czerwca. Wstęp wolny.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mika Urbaniak: Dążę do tego, by żyć w autentyczności. Stawiam więc granice w relacjach z innymi

Wokalistka podkreśla, że życie w zgodzie z własnym wnętrzem wymaga nie tylko autorefleksji, ale także odważnego wyrażania siebie i dbania o własne potrzeby. Taki sposób funkcjonowania pomaga utrzymać komfort emocjonalny, pozwala maksymalnie wykorzystać drzemiący w nas potencjał i jest fundamentem szczęśliwego życia. Mika Urbaniak zwraca też uwagę na konieczność wyznaczania granic w relacjach z innymi i budowanie zdrowych relacji.

Ochrona środowiska

Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem

Ślad węglowy generowany przez kobiety, liczony na podstawie diety i wykorzystania środków transportu, jest o jedną czwartą niższy w porównaniu do mężczyzn – donoszą francuscy i brytyjscy naukowcy na podstawie badań przeprowadzonych we Francji. Nawet po skorygowaniu wyników, na przykład o różnice płciowe w zapotrzebowaniu na kalorie, luka pozostaje bardzo duża. Tym, co w większości odpowiada za te różnice, są czerwone mięso i samochody – oba wysokoemisyjne i oba powiązane ze stereotypowym wizerunkiem mężczyzny.

Gwiazdy

Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych

Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.