Mówi: | Monika Mrozowska |
Funkcja: | aktorka |
Monika Mrozowska: mam świadomość, że jestem na tej planecie tylko na chwilę i nie chcę zostawić po sobie bałaganu
Aktorka twierdzi, że aby żyć w duchu antykonsumpcjonizmu, wcale nie trzeba się uciekać do nowatorskich metod. Wprost przeciwnie – wystarczy przypomnieć sobie, jak żyły poprzednie pokolenia i nie zachłystywać się mnogością towarów dostępnych na sklepowych półkach.
– Kupuję tylko tyle, ile potrzebuję. Nie robię zakupów na dwa tygodnie do przodu. Nie mam zielonego pojęcia, co będę miała ochotę zjeść jutro, a co dopiero za dwa tygodnie – mówi aktorka.
Monika Mrozowska namawia do zachowania zdrowego rozsądku i równowagi. Przekonuje, że ekologiczny styl życia wcale nie składa się z samych wyrzeczeń.
– Nie chodzi o to, żeby powiedzieć: rezygnuję ze wszystkiego, wyprowadzam się do lasu, będę rąbać drewno i chodzić tylko w tym, co znajdę, albo w tym, co ktoś mi podaruje. Możemy przecież korzystać z tych wszystkich dóbr, które w tej chwili mamy na wyciągnięcie ręki, w sposób rozsądny, myśląc o tym, czy te rzeczy faktycznie są nam potrzebne. Warto się czasami zastanowić, czy rzeczywiście musimy kupić nowy model telefonu lub suszarki, jeśli te, które mamy, wciąż działają. Wcale mnie nie dziwi, że niektórzy ludzie się orientują, że ich domy zaczęły przypominać śmietnik i mają ochotę pozbyć się połowy swoich rzeczy. Ale prościej byłoby po prostu tego wszystkiego nie kupować – przekonuje.
Aktorka dodaje, że zaletą takiego podejścia do zakupów są także wynikające z niego oszczędności. A dodatkowe pieniądze można przeznaczyć na coś znacznie bardziej wartościowego niż nowy ciuch czy gadżet.
– Ludzie żyją teraz od kredytu do kredytu, bo kupują mnóstwo rzeczy, na które ich nie stać. Wystarczy zacząć kupować mniej, by nagle się okazało, że możemy sobie pozwolić na fajny, weekendowy wyjazd. Zawsze powtarzam moim dzieciom, że lepiej coś przeżyć, wydać pieniądze na wrażenia, doznania, niż kupować sobie kolejne spodnie albo buty, które za dwa tygodnie wylądują w szafie i przeleżą tam najbliższe trzy lata, po których może się okazać, że zjadły je mole – mówi Mrozowska.
Aktorka należy również do stale rosnącego grona celebrytów, którzy z dumą przyznają się do robienia zakupów w second handach.
– Cieszy mnie myśl, że kupuję rzeczy, które komuś nie są już potrzebne, ale mogą się przydać mnie. Dodatkowo warto zaznaczyć, że wiele sztucznych barwników używanych do produkcji kolorowych ubrań działa toksycznie, a po jakimś czasie noszenia ich wpływ na zdrowie jest mniejszy, co ma szczególne znaczenie przy ubrankach dla dzieci. Kiedy sama kupuję sobie różne rzeczy, również staram się dawać im drugie życie. Nie robię tego, co najprostsze, i nie wyrzucam rzeczy, których już nie potrzebuję, do śmietnika. Segreguję odpady, zawożę je do miejsc, w których mogą się przydać, a także wymieniam się ubraniami z koleżankami. To jest świetny pretekst do tego, żeby się przy okazji spotkać – opowiada.
Według Moniki Mrozowskiej produkcja śmieci jest nieunikniona, jednak warto dołożyć wszelkich starań, by jej rozmiary były jak najmniejsze, ponieważ nie pozostają one bez wpływu na stan środowiska, w którym żyjemy.
– Mam świadomość tego, że jestem tutaj tylko na chwilę – to jest jakiś niewielki ułamek w całym trybie życia naszej planety. Mogę zostawić po sobie totalne pobojowisko, zrobić bałagan i tego nie posprzątać, zachować się jak intruz, który przychodzi do czyjego domu, albo jak gospodarz i zadbać o to, by przez cały okres mojego pobytu w tym miejscu zrobić tego bałaganu jak najmniej. Powinniśmy myśleć o środowisku i innych żyjących w nim gatunkach, a nie zachowywać się, jakbyśmy byli gatunkiem nadrzędnym, któremu wszystko się należy – przekonuje aktorka.
Czytaj także
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-25: Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
- 2024-10-02: Z roku na rok rośnie odsetek Polaków segregujących odpady. Nie zawsze jednak robią to prawidłowo [DEPESZA]
- 2024-10-25: Obrót elektroniką z drugiej ręki sprzyja środowisku. Polacy coraz chętniej sięgają po używane i odnowione smartfony
- 2024-09-27: Zespół Enej: Na Ziemi mamy skrajności – od suszy po ulewę. Martwi nas, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
- 2024-09-23: Monika Miller: Troszkę odeszłam z polskiego show-biznesu, bo ja nie do końca do niego pasuję. Na co dzień nie czytam i nie mówię po polsku
- 2024-10-07: Monika Miller: Moja szafa jest dosyć mała. Lepiej jest mieć mniej rzeczy świetnej jakości, niż kupować kilogramy ubrań i za pół roku je wyrzucać
- 2024-09-11: Krzysztof Skórzyński: Segregowałem śmieci, zanim to było modne. Oszczędzam wodę i prąd. Ale wciąż robię za mało
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy
Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.
Uroda
Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę
Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.