Newsy

Monika Richardson: Teraz budzę się z uśmiechem. Nie zamierzam już nic w moim życiu zmieniać

2022-01-11  |  06:11

Była prezenterka zapewnia, że czuje się teraz bardzo szczęśliwa. Udało jej się pokonać wszystkie życiowe zakręty i wyjść na prostą. Aby definitywnie rozliczyć się z przeszłością, zrezygnowała z nazwiska Zamachowska i powróciła do tego, które przyniosło jej rozpoznawalność. Monika Richardson podkreśla też, że nie przeszkadza jej bycie na świeczniku i zainteresowanie mediów jej osobą.

Głośne rozstanie ze Zbigniewem Zamachowskim, nowy partner, powrót do nazwiska Richardson. W życiu prywatnym prezenterki dużo się dzieje, a każdy jej kolejny krok budzi spore zainteresowanie mediów. Ona sama zapewnia, że zdążyła się już przyzwyczaić do nagłówków ze swoim nazwiskiem i niezależnie od tego, jaki jest ich kontekst, nie robi to na niej żadnego wrażenia.

– Jestem celebrytką od momentu, gdy wzięłam udział w „Tańcu z gwiazdami”. To był chyba 2009 rok, tak że był czas się przyzwyczaić i jeżeli mi to nie pasuje, to zawsze mogę przecież się przerzucić na mały warzywniak gdzieś w cichej okolicy. Nie przeszkadza mi to – mówi agencji Newseria Lifestyle Monika Richardson.

Po rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim prezenterka postanowiła wrócić do nazwiska swojego pierwszego męża. W ten sposób chciała symbolicznie rozpocząć nowy etap w swoim życiu. Poza tym widzowie najbardziej kojarzą ją właśnie jako Monikę Richardson.

– Kwestia zmiany nazwiska i powrotu do nazwiska Richardson wydaje mi się oczywista. Poprzedniego nazwiska używałam, dlatego że byłam z moim mężem. Natomiast w momencie, gdy przestaliśmy być razem, a nawet przestaliśmy się kontaktować, to używanie tego nazwiska nie ma żadnego sensu. A nazwisko Richardson lubię, zresztą nie ukrywam, że przy prowadzeniu takiego biznesu jak szkoła językowa to nazwisko nie przeszkadza – dodaje.

Dziennikarka przyznaje, że ostatnie dwa lata nie należały w jej życiu do najłatwiejszych. Trzeba było uporządkować różne sprawy, zamknąć wiele drzwi i na niektórych płaszczyznach zacząć wszystko od nowa. Monika Richardson zapewnia, że po tych wszystkich zawirowaniach udało jej się wreszcie osiągnąć spokój i odzyskać równowagę.

– Jestem osobą chorobliwie szczęśliwą i też taką dążącą do szczęścia. Jeżeli jestem w sytuacji, która nie generuje codziennego poczucia szczęścia, to po prostu wychodzę z tej sytuacji. Teraz jestem w takiej sytuacji, która sprawia, że wstaję rano z bananem na twarzy i kładę się wieczorem z może bardziej refleksyjnym, ale też uśmiechem. Dopóki tak jest, to nie zamierzam już nic w moim życiu zmieniać – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.