Mówi: | Paulina Młynarska |
Paulina Młynarska: Mam ogromny problem z mową nienawiści. Codziennie trafia do mnie cała masa gróźb karalnych
Dziennikarka podkreśla, że spiralę nienawiści wobec znanych osób systematycznie nakręcają media. Publikowane przez nie artykuły bowiem często redagowane są w taki sposób, by ukazać kogoś w najgorszym świetle, a co za tym idzie – sprowokować internautów do obraźliwych komentarzy, wulgaryzmów, a nawet gróźb. Bliscy dziennikarki, jak również ona sama niejednokrotnie padali ofiarą hejterów, którzy nie powstrzymali się nawet wtedy, kiedy jej ojciec leżał ciężko chory w szpitalu.
Paulina Młynarska niejednokrotnie przekonała się o tym, że hejterzy nie mają żadnych granic. Są bezwzględni, wulgarni i bezlitośni. Potrafią dobierać słowa tak, żeby najbardziej zabolały.
– W Polsce jest przyzwolenie na mowę nienawiści, wszyscy to wiemy, i to się nakręca, i rozkręca. Mam ogromny problem z mową nienawiści, dotknęła mnie ona nie raz i nie dwa, oczywiście jestem osobą publiczną, pochodzę z rodziny, która jest widoczna. Natomiast moja strategia jest taka, że po prostu nie czytam, kasuję z mojego Facebooka i z mojego Instagrama, wywalam, blokuję i nie ma żadnej dyskusji. Nie wdaję się w te dyskusje i koniec – mówi agencji Newseria Lifestyle Paulina Młynarska.
Młynarska często jest atakowana agresywnymi komentarzami, m.in. z racji głośnego wyrażania swoich feministycznych poglądów. Internauci nie szczędzą jej gorzkich słów również w prywatnych wiadomościach na portalach społecznościowych. Dziennikarka stara się je jednak w miarę możliwości ignorować i nie polemizuje z tymi, którzy ją krytykują w sieci.
– Nie istnieje dla mnie skrzynka „Inne” na Facebooku, niestety kosztem bardzo fajnych osób, które chcą się ze mną skontaktować, ale to dlatego, że tam po prostu jest codziennie cała masa gróźb karalnych. I jak mi się czasami niechcący zdarza tam kliknąć i wejść, to od razu mówię: Dobra, nie, nie chcę tego wiedzieć. Wychodzę z założenia, że rzeczywistość niezaobserwowana nie istnieje w tym wypadku. Bo jakbym to zaobserwowała, toby wywarło to na mnie jakiś wpływ, musiałabym z tym coś zrobić, a nie chcę się tym zajmować – mówi Paulina Młynarska.
Jej zdaniem zalążkiem hejtu były media, które często karmią się sensacją.
– Ta nienawiść w stosunku do osób publicznych, która jest w komentarzach, to ona się zaczęła w brukowcach, w portalach plotkarskich, w brukowych gazetkach. Ponieważ doskonale wiadomo, że złe emocje i niechęć lepiej się sprzedają, a więc wytwarzano sztucznie bardzo dużo niechęci w stosunku do osób znanych. Na różne sposoby. To jest mechanizm sprzedażowy – mówi Paulina Młynarska.
Młynarska podkreśla, że hejterzy nie są w stanie uszanować nawet najbardziej bolesnych chwil, jakie dotykają każdego człowieka. Ona sama w obliczu choroby i śmierci ojca zderzyła się z falą pomówień, kłamstw i oszczerstw. Kilka takich spraw znalazło swój finał na wokandzie.
– Wytoczyłam kilka spraw sądowych. Tam, gdzie już mi to wjechało maksymalnie na czerwone pole, podawałam do sądu. Jak np. w wypadku, kiedy mój tata trafił do szpitala, a napisano o nas, że z rodzeństwem oddaliśmy ojca do domu starców. I to było napisane w takim duchu, żeby wszyscy mogli na nas pluć, że patrzcie, te trzy zera po prostu tutaj teraz zaniedbują starego, chorego ojca, a tata właśnie leżał w szpitalu. Żeruje się na naszych odruchach, żeruje się na moim życiu prywatnym – mówi Paulina Młynarska.
W 2016 roku Paulina Młynarska była jedną z ambasadorek kampanii społecznej Onetu i Netii „Weź nie hejtuj!”, która miała na celu przeciwdziałać agresji słownej w internecie. Wówczas dziennikarka pisała na swoim Instagramie: „Nie masz pojęcia, jak kogoś może zaboleć słowo, które piszesz dla beki albo żeby sobie ulżyć. Biorę udział w akcji, bo wierzę w net bez nienawiści”.
Czytaj także
- 2024-12-10: Katarzyna Ankudowicz: Jak ludzie odbiorą moje rolki, to jest ich sprawa. Muszę stawić czoło krytyce
- 2025-01-10: Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani
- 2024-10-15: Agata Młynarska: Moim bliskim daję w prezencie pakiety na badania, a z przyjaciółkami umawiam się na mammografię
- 2024-10-24: Agata Młynarska: Kobiety coraz odważniej rozmawiają na trudne tematy. Bardzo odważnie bronią swojego zdania
- 2024-10-08: Agata Młynarska: W natłoku spraw odłożyłam na bok diagnostykę raka piersi. Przy okazji badań przesiewowych okazało się, że jest tam guz
- 2024-08-20: Paulina Sykut-Jeżyna: „Halo tu Polsat” ma być inne od tego, co jest teraz na rynku. Mam swój pomysł na siebie w tym programie i nikim nie zamierzam się inspirować
- 2024-08-23: Paulina Sykut-Jeżyna: W czasie urlopu przez dwa tygodnie się nie malowałam. Bardzo lubię chodzić bez makijażu, ale moja praca go wymaga
- 2024-08-13: Paulina Sykut-Jeżyna: Byłam już na Mazurach, a teraz lecę do Grecji. Wszędzie ceny wzrosły, ale przecież można wybierać różne miejsca i wedle uznania planować wydatki
- 2024-11-14: Maja Sablewska: Bohaterki mojego programu mają mnie na sto procent, czują to i obdarzają mnie zaufaniem. Jestem zupełnie inna niż wtedy, kiedy zaczynałam robić te metamorfozy
- 2024-08-14: Długie korzystanie ze smoczka jest związane z ograniczonym zasobem słownictwa u dzieci. Logopedzi zwracają też uwagę na inne problemy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Film
Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani
Artystka nie ma żadnych wątpliwości – polska branża filmowa wymaga natychmiastowego uzdrowienia. Konieczne jest wprowadzenie gruntownych zmian po to, aby zapewnić aktorom lepsze warunki pracy, odpowiednie wynagrodzenie i wsparcie w sytuacjach kryzysowych. Joanna Kurowska zauważa, że honoraria w polskim kinie są rażąco niskie i chociażby w stosunku do zarobków amerykańskich gwiazd dysproporcja jest ogromna. Dla przykładu żaden polski aktor nie otrzymał jeszcze miliona dolarów za rolę, podczas gdy w USA takie kwoty są standardem.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Problemy społeczne
W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że na świecie codziennie odnotowuje się ponad milion nowych zakażeń chorób uleczalnych przenoszonych drogą płciową (STI). W rzeczywistości może ich być nawet wielokrotnie więcej. W Polsce tylko w 2023 roku wykryto ponad 5 tys. przypadków kiły, chlamydii i rzeżączki. Ze względu na tę samą drogę transmisji zakażenia choroby te często ze sobą współwystępują, a zakażenie jedną z nich zwiększa znacząco ryzyko zakażenia HIV.