Newsy

Paulina Sykut: odkąd zostałam mamą mam wrażenie, że życie jest ulotne i szybko ucieka

2018-07-12  |  06:18

Staram się żyć prosto i kierować się najważniejszymi wartościami – mówi prezenterka. Podkreśla, że odkąd została mamą, zaczęła dostrzegać ulotność życia, dlatego nie chce marnować żadnej z mijających chwil. Gwiazda stacji Polsat próbuje też doceniać wszystko, co dostaje od życia. Taką postawę zamierza przekazać swojej córce.

Paulina Sykut jest mamą córeczki o imieniu Róża, która przyszła na świat w grudniu 2016 roku. Prezenterka nie ukrywa, że narodziny dziecka całkowicie zmieniły jej codzienne życie, zarówno prywatne, jak i zawodowe, a także wpłynęły na postrzeganie ludzkiej egzystencji.

– Mam poczucie, odkąd jestem mamą, że życie szybko ucieka, dzieci dorastają, my się szybko starzejemy, wszystko jest takie ulotne – mówi Paulina Sykut agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda telewizji Polsat uważa, że należy żyć tak, aby nie marnować najważniejszych chwil, a jednocześnie doceniać to, co się otrzymuje od losu. Jej zdaniem, są to podstawowe wartości, które chciałaby przekazać swojej córce, by dziewczynka mądrze, rozważnie, ale radośnie i z otwartym sercem korzystała z życia.

– Uważam, że ważne jest, by doceniać każdy moment w życiu i cieszyć się nim tak zwyczajnie, żyć prosto, dobrze, kierując się takimi najważniejszymi wartościami – mówi prezenterka.

Paulina Sykut twierdzi, że nie czuje żalu z powodu niezrealizowanych planów lub marzeń. Jej zdaniem w życiu bardzo ważne jest nieodczuwanie żalu za czymś, co się utraciło lub czego się nie zrobiło. Gwiazda podkreśla, że nachodzą ją różne refleksje nad przemijającym życiem, nie chciałaby jednak, aby wśród nich znalazła się myśl, że mogłaby zrobić coś inaczej lub zachować się w inny sposób.

– Staram się na co dzień weryfikować wszelkie sytuacje, by czuć się dobrze i nie mieć do siebie żadnych zarzutów, pretensji i tak się zwyczajnie spełniać każdego dnia – mówi prezenterka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.