Newsy

Piotr Kraśko pod koniec roku chce wziąć udział w najtrudniejszych na świecie regatach Sydney-Hobart. Według niego załoga ma szansę na pierwszą dziesiątkę

2018-08-20  |  06:55

Pod koniec roku dziennikarz chce wziąć udział w najsłynniejszych, a zarazem najtrudniejszych na świecie regatach Sydney-Hobart i wierzy, że jego załoga znajdzie się co najmniej w pierwszej dziesiątce. Karolina Ferenstein-Kraśko już zapewnia, że na odległość będzie dopingować męża, bo jest dumna z tego, że spełnia on swoje pasje i ma szansę na przygodę życia, która pozwoli mu sprawdzić się na wielu płaszczyznach. Choć jest świadoma ryzyka, z jakim wiąże się ten rejs, to uspokaja ją fakt, że małżonek będzie w towarzystwie wytrawnych żeglarzy. Z kolei Piotr Kraśko przekonuje, że dużo większej odwagi niż udział w regatach wymagała kiedyś jazda na koniach, które trudno było okiełznać, a jego żona była w tym doskonała.

Przed laty Piotr Kraśko ryzykował w pracy i bez wahania relacjonował wydarzenia z miejsc objętych działaniami wojennymi, zamachami bombowymi, trzęsieniem ziemi czy tsunami. Teraz z kolei ma niebezpieczne hobby. Pod koniec roku dziennikarz chce podjąć duże wyzwanie i  stawić czoła niebezpiecznej przygodzie.

– 26 grudnia ruszamy w rejs z Sydney do Hobart ze wspaniałą załogą Yacht Club Sopot. Mamy świetny jacht, taki jaki startował w Volvo Ocean Race, także jest szansa, nie chcę zapeszać, więc nie powiem o pierwszej piątce, ale na pierwszą dziesiątkę. Mam nadzieję, że wszystko się uda, chociaż to nie jest tak proste organizacyjnie, bo Sydney-Hobart to są chyba najsłynniejsze regaty na świecie i też jedne z bardziej ryzykownych. Na ich trasie zdarzały się bardzo tragiczne wypadki. Dokładnie 20 lat temu wiele statków zatonęło, wielu ludzi niestety straciło życie – mówi agencji Newseria Piotr Kraśko, dziennikarz.

Piotr Kraśko zdradza, że żona nadzwyczaj spokojnie reaguje na wieści o jego niebezpiecznych wyprawach.

– Przyzwyczaiła się, wiedziała, za kogo wychodzi za mąż. To nie jest tak, że wcześniej pracowałem w bibliotece, a potem się zdziwiła, że jadę do Iraku. Ona wiedziała, w co się pakuje – mówi Piotr Kraśko.

Dziennikarz podkreśla, że żona rozumie jego decyzję i chęć podjęcia ryzykownego wyzwania, bo sama również lubi ekstremalne sytuacje i nutkę adrenaliny.

 – Przede wszystkim ją podziwiam za to, jaka ona sama jest odważna. Bo naprawdę jeździć konno od 5 czy 6 roku życia – kiedyś konie były bardziej niesforne niż teraz, teraz konie mają charaktery łagodniejsze – to uważam, że ona jest o wiele odważniejsza ode mnie – mówi Piotr Kraśko.

Kilka miesięcy temu to właśnie Piotr Kraśko namówił żonę do udziału w 3. edycji show „Agent – Gwiazdy”. Zadania, które czekały wtedy na uczestników, również wymagały dużej odwagi, samozaparcia i wysiłku fizycznego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jadwigi Jankowskiej-Cieślak jednej z najbardziej wybitnych polskich aktorek. Z tej okazji pragniemy podzielić się z Państwem jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzieliła naszej redakcji.

Moda

Infrastruktura

Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa

Województwo mazowieckie jest liderem pod względem liczby turystów. W ubiegłym roku odwiedziło je prawie 7 mln gości. I choć lokomotywą ruchu turystycznego pozostaje Warszawa, to coraz więcej osób wybiera zwiedzanie regionu w wolniejszym tempie niż w stolicy i bliżej natury. Mazowsze od lat postrzegane było jako idealny kierunek na mikrowyprawę, ale teraz przybywa osób, które chcą się tu zatrzymać na dłużej niż 1–2 dni.

Muzyka

Wiktor Dyduła: Produkcja płyt i nagrywanie teledysków są niezwykle kosztowne. Jeśli nie ma pomocy wytwórni fonograficznej, można założyć zbiórkę na ten cel

Wokalista przyznaje, że często na barkach artystów jest nie tylko przygotowanie materiału na płytę, ale także zebranie pieniędzy na jej nagranie, produkcję i wszelkie działania promocyjne. To wszystko sporo kosztuje. On sam może w tej kwestii liczyć na wsparcie wytwórni fonograficznej, więc jest mu łatwiej, natomiast ci, którzy są zdani sami na siebie, mają twardy orzech do zgryzienia. Dlatego też Wiktor Duduła pochwala chociażby zakładanie publicznych zbiórek na taki cel.