Newsy

Robert Janowski: nie potrafię przejść obojętnie obok człowieka potrzebującego pomocy

2017-12-27  |  06:22

Jeśli się wysyła dobro, to ono wraca – uważa wokalista. Wraz z żoną, Moniką Janowską, chętnie wspiera potrzebujących, nie potrafi bowiem przejść obojętnie obok ludzkiego cierpienia. Obecnie gospodarz programu „Jaka to melodia?” zaangażowany jest m.in. w projekt „Makes it true”, skupiający chętne do pomocy polskie gwiazdy.

Robert Janowski należy do gwiazd mocno zaangażowanych w działalność charytatywną. Chętnie bierze udział w koncertach i spotkaniach, których celem jest pomoc potrzebującym, lubi również spełniać wyjątkowe marzenia. Wspiera poruszającego się na wózku inwalidzkim Kubę z Gorzowa Wielkopolskiego, wziął udział w 90. urodzinach jednej z mieszkanek domu opieki w Jastkowie, prowadził licytację na balu charytatywnym w Grudziądzu.

Jeśli dobro się wysyła, to dobro wraca. Dostałem bardzo dużo dobrego od życia, nie chodzi o to, żebym teraz spłacał jakiś dług, ale mam na tyle dużo empatii, że na to reaguję – mówi Robert Janowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. 

W działalności dobroczynnej artystę wspiera żona, Monika Janowska. Gospodarz programu „Jaka to melodia?” twierdzi, że ludzie powinni sobie wzajemnie pomagać, zachęca też do tego swoich fanów w mediach społecznościowych. Uważa przy tym, że pomaganie potrzebującym jest nie tyle obowiązkiem, ile potrzebą serca.

 To jest kwestia charakteru, empatii, niektórzy się tym nie przejmują i też jest im z tym dobrze, a my jakoś nie możemy przejść obojętnie, po prostu tak mamy, niektórzy pomagają, niektórzy nie – mówi Robert Janowski. 

W grudniu tego roku wokalista zaangażował się w nowy projekt charytatywny „Makes it true”. Jest to platforma internetowa skupiająca aktorów, piosenkarzy, dziennikarzy i sportowców pragnących wspierać potrzebujących. Do tej pory gotowość do udziału w projekcie wyraziły takie gwiazdy, jak Natasza Urbańska, Jakub Rzeźniczak, Adam Fidusiewicz, Dawid Woliński i Dorota Gardias.

Jesteśmy nazywani aniołami i jesteśmy lokomotywą tej akcji pomocy, może wokół nas skupiać się biznes czy zwykli ludzie, każdy może tam wejść i pomóc – mówi Robert Janowski. 

Platforma „Makes it true” umożliwia potrzebującym zgłoszenie się do wybranej gwiazdy z prośbą o pomoc. Znana osoba poprzez swój profil organizuje zbiórki pieniędzy lub akcje pomocowe. Na stronie „Makes it true” wymienione są wszystkie trwające w danej chwili projekty wraz z informacją o potrzebnej kwocie i zebranej już ilości pieniędzy. Obecnie platforma pomaga m.in. 8-letniej Hani z porażeniem mózgowym, Basi, która wymaga rehabilitacji po dwóch poważnych wypadkach, oraz cierpiącej na padaczkę lekooporną Kalinki, której aniołem został właśnie Robert Janowski.

Fajne jest to, że ten portal jest bardzo transparentny, tam są ludzie naprawdę dobrze do tego przygotowani i sprawdzają to wszystko, żeby nie było niespodzianek, które są częste. Są po prostu ludzie nieuczciwi i w taki sposób chcą wyciągnąć pieniądze – mówi artysta.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje

Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.

Edukacja

Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem

Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.