Mówi: | Szymon Hołownia |
Funkcja: | dziennikarz, publicysta, pisarz |
Szymon Hołownia napisał książkę o swojej działalności w Afryce
„Jak robić dobrze” to przewodnik dla ludzi, którzy chcą produkować dobro w tych zakątkach świata, gdzie zło odbiera ludziom nadzieję, zdrowie, radość i życie – recenzuje Szymon Hołownia. Dziennikarz kilka miesięcy każdego roku spędza w Afryce i doskonale zna problemy miejscowej ludności. W swojej książce pokazuje więc, jak działa dobroczynny flash mob i jaką wartość mają w sobie te drobne, które „błąkają się nam po kieszeniach”.
Szymon Hołownia prowadzi dwie Fundacje – Kasisi i Dobra Fabryka. Ich celem jest pomoc czterem afrykańskim placówkom: sierocińcowi, szpitalowi, ośrodkowi leczenia dzieci z chorobą głodową i hospicjum. O tym, jak niewiele potrzeba, by zrobić tak wiele, dziennikarz opowiada w swojej najnowszej książce.
– Ta książka jest dla mnie bardzo wyjątkowa, bo to jest pierwszy opis mojej przygody z Afryką. Przestałem jeździć w różne inne miejsca wakacyjne, a jeżdżę cały czas w to samo miejsce i odkrywam ludzi – coraz bardziej i coraz głębiej. Próbuję poznać świat, jakoś głębiej wejść w to, co ludziom w duszy gra tam na miejscu, na tym kontynencie – mówi Szymon Hołownia agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Zdaniem Szymona Hołowni Jezus Chrystus dziś swoje pierwsze kroki skierowałby właśnie do Afryki, bo w tym miejscu najwyraźniej widać dobro i zło.
– Stawiamy fabryki dobra tam, gdzie ludzie robią zło. A najlepszą metodą walki ze złym światem jest robić świat dobry. Nie gadać, że świat jest zły, tylko robić świat dobry. Dobro to jest konkret. To nie jest, że cię pocieszę, poklepię i powiem: „Na pewno wszystko kiedyś będzie dobrze, jeżeli nie tu, to w niebie”, tylko że ja ci dam chleb, że dam ci szkołę, że dam ci leki, że załatwię te wszystkie rzeczy, które staramy się w życiu naszych podopiecznych załatwiać – tłumaczy Hołownia.
Dewizą Hołowni jest powiedzenie: „Całego świata nie zbawisz, ale możesz zmienić życie jednego człowieka”. Trzeba tylko chcieć, znaleźć czas i zaangażować się w pomoc temu, który jej potrzebuje.
– Moja recepta jest taka, żeby trochę posunąć się na ławce. To znaczy, żeby nie myśleć o tym, jak zrobić rewolucję na cały świat i doprowadzić do sytuacji, że wszystko zaraz się totalnie zmieni, tylko jak doprowadzić do momentu, w którym ja się przesunę o 10 cm i ktoś inny się przesunie o 10 cm, i jeszcze ktoś inny i dzięki temu będzie się tu w stanie zmieścić jeszcze jeden człowiek. Każdy z nas żyje w takiej iluzji, że powinien dać wszystko, bo wtedy świat się zmieni, a wystarczyłoby, żeby każdy z nas dał troszeczkę – podkreśla Szymon Hołownia.
Zdaniem Szymona Hołowni, nie trzeba być wolontariuszem przez 24 godziny na dobę. Wystarczą dobre chęci i drobny gest raz na jakiś czas.
– Nie rezygnuj ze swojego stylu i trybu życia, z rzeczy, które są w twoim życiu fajne, które dają ci radość, szczęście, które cię bawią, z przyjemności, ale spróbuj zrobić tak, żeby ktoś jeszcze mógł z tego skorzystać. Daj 5 zł miesięcznie albo tygodniowo, a my ci pokażemy za pomocą tych dwóch fundacji, że jesteśmy w stanie czynić z tego cuda w życiu innych ludzi – dodaje Szymon Hołownia.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Czerwone i Czarne.
Czytaj także
- 2025-04-17: Dramatyczna sytuacja w opiece długoterminowej. Kolejki oczekujących są coraz dłuższe [DEPESZA]
- 2025-04-15: 400 gmin w Polsce nie ma na swoim terenie apteki i sytuacja co roku się pogarsza. Samorządowcy apelują o zmiany w prawie
- 2025-03-31: W cyfrowym świecie spada umiejętność koncentracji. Uważność można ćwiczyć od najmłodszych lat
- 2025-04-04: Dziś premiera drugiego albumu Wiktora Dyduły. „Serwuję dużą gamę najróżniejszych emocji”
- 2025-04-01: Ponad 2 mld ludzi nie ma dostępu do czystej wody. To pogłębia ubóstwo i nierówności społeczne
- 2025-04-18: UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
- 2025-03-24: Odsetki to za mało. Parlament Europejski chce, by zamrożone rosyjskie aktywa stopniowo wspierały Ukrainę
- 2025-03-19: Tylko co piąty nakaz powrotu migranta do kraju pochodzenia jest realizowany. UE chce wprowadzić nowe skuteczne procedury
- 2025-03-21: Joanna Liszowska: Mam nadzieję, że nigdy nie będę świadkiem wypadku. Bałabym się udzielać pomocy, bo to niebywała odpowiedzialność
- 2025-03-18: Sylwia Bomba: W liceum nikt nie miał odwagi prosto w oczy nazwać mnie grubasem. Ale jak szłam korytarzem, to czułam śmiechy za moimi plecami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Żywienie

Sylwia Bomba: Stosuję zasadę żywieniową 80/20. Raz w tygodniu jem z córką kebaba i organizm wybacza mi to
Influencerka przekonuje, że są takie momenty czy okoliczności, kiedy w swoim jadłospisie pozwala sobie na więcej. Jej zdaniem każdy powinien robić sobie taki „oszukany dzień” i spełniać wtedy swoje zachcianki żywieniowe. Oczywiście nie po to, żeby się najeść do syta, ale zaspokoić apetyt chociażby na coś słodkiego. Sylwia Bomba przyznaje, że do jej dietetycznych grzeszków należą: kebab, popcorn i cola.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Gwiazdy
Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.