Newsy

Trybson i Śmietana z „Warsaw shore” razem mieszkają i chodzą na kurs instruktorów kulturystyki

2014-07-09  |  07:20

Trybson z „Warsaw Shore”, znany przede wszystkim ze związku z Elizą, nie tylko przygotowuje się obecnie do roli ojca, m.in. chodząc do szkoły rodzenia, lecz także dba o swoją zawodową przyszłość. Wraz ze Śmietaną, kolegą z programu, rozpoczął w Warszawie kurs instruktora kulturystyki. Nie rezygnuje też ze sportów walki i zapowiada, że wkrótce będzie można go zobaczyć w akcji.

Zacząłem kurs instruktora kulturystyki. Całe życie się tym pasjonuję. Od 16. roku życia ćwiczę na siłowni. Teraz mogę poprawić wszystkie techniki, wszystkie błędy. Planuję trenować, mieć swoich podopiecznych, swoich fanów. Dostawałem dużo propozycji zanim zacząłem ten kurs – ludzie prosili mnie o diety, treningi. Bardzo chętnie poprowadzę taką grupę osób, które będę mógł personalnie szkolić – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Paweł „Trybson” Trybała, uczestnik „Warsaw Shore”.

W czasie kursu w Warszawie Trybson mieszka w wynajętym mieszkaniu z Elizą, z którą spodziewa się dziecka, a także Mariuszem Śmietanowskim, uczestnikiem pierwszej serii „Warsaw Shore”, z którym połączyła go pasja do kulturystyki. Obaj uczęszczają na kurs i mają wspólne plany zawodowe w tym kierunku.

Przygotujemy się razem, robimy sobie posiłki, trzymamy dietę razem i są efekty. Fajnie, że się z nim dobraliśmy. Zawsze traktowaliśmy się jak bracia i tak jest do tej pory. Możemy na sobie polegać, już nieraz udowodnił mi, że jest moim przyjacielem, ja jemu też. To jest fajne, że w takim programie poznało się takiego człowieka – podkreśla Trybson.

Uczestnik programu „Warsaw Shore” zapewnia, że nadal zamierza brać czynny udział w walkach MMA.

Wkrótce zobaczycie Trybsona walczącego, ale na razie nie mogę jeszcze powiedzieć co, gdzie i jak – podkreśla uczestnik „Warsaw Shore”.

Paweł „Trybson” Trybała to uczestnik pierwszej edycji „Warsaw Shore” emitowanego przez MTV Polska. Dał się poznać w programie jako amator ładnych dziewczyn. Ostatecznie jednak związał się z koleżanką z planu Elizą Wesołowską. Oboje zrezygnowali z udziału w nagraniach do drugiej serii, kiedy okazało się, że dziewczyna jest w ciąży.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji

Ponad dwie dekady swojego życia biegaczka poświęciła sportowi. Nie ukrywa, że w niektórych momentach bardzo trudno było jej pogodzić sferę prywatną z intensywnymi treningami i wyjazdami na zawody, ale zawsze mogła liczyć na wsparcie i pomoc ze strony męża. Na bieżni spędzała dużo czasu i jak zauważyła, bardzo ucierpiały na tym jej relacje przyjacielskie i koleżeńskie. Wkrótce Iga Baumgart-Witan kończy karierę. Zamierza jednak nadal działać w sporcie, szkolić innych i współpracować z klubami. Kusi ją też telewizja.

Media

Problem patotreści w internecie narasta. Potrzebna edukacja dzieci, rodziców i nauczycieli

Co czwarty nastolatek (26 proc.) ogląda w sieci tzw. patostreamy, wulgarne, obsceniczne i nacechowane przemocą widowiska lub transmisje internetowe nadawane na żywo w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. To zjawisko mające na młodych ludzi negatywny wpływ wciąż zyskuje na znaczeniu w przestrzeni internetowej, a prawo nie nadąża za rozwojem technologii. Specjaliści zauważają, że nie jest to tylko chwilowa moda, ale poważny problem społeczny, który wymaga zintegrowanych działań edukacyjnych i informacyjnych.

Media

Adam Kszczot: Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w „Tańcu z gwiazdami”. W tym roku planuję za to z żoną pójść na kurs tańca

Biegacz zapewnia, że doskonale czuje się na parkiecie i choć musi jeszcze popracować nad techniką, to taniec sprawia mu mnóstwo przyjemności, poprawia nastrój i dodaje pozytywnej energii. Wiosną ubiegłego roku Adama Kszczota można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”. Partnerowała mu Katarzyna Vu Manh. Niestety jego przygoda z formatem trwała bardzo krótko.