Newsy

W Polsce coraz modniejsza jest renowacja mebli. Zamiast skandynawskiego designu i sklejki wolimy meble z duszą

2017-02-15  |  06:00

Polacy znudzeni ofertą salonów z wyposażeniem wnętrz wykorzystują własną inwencję bądź inspirują się pomysłami z sieci i odnawiają stare przedmioty lub ze starych robią zupełnie nowe. Wszystko jest kwestią wyobraźni i wyczucia gustu. Unikalne meble z duszą można kupić na popularnych serwisach aukcyjnych, a nawet znaleźć na śmietniku, a paleta pomysłów jest wręcz nieograniczona. Stare szafki, komody czy fotele można pomalować, wymienić im obicia i uchwyty, a z niepotrzebnych desek zrobić półki czy kanapy.

Każdy właściciel chce, żeby jego mieszkanie było urządzone stylowo i oryginalnie. Często jednak niebanalny wystrój wiąże się z dużymi kosztami. By zaoszczędzić, a nie stracić na wyjątkowości, warto postawić na renowację mebli sprzed lat i metodę „Do it yourself” (DIY).

– Myślę, że w Polsce możemy już mówić o takim trendzie na renowację mebli. Polacy są bardziej świadomi, znudził im się bardzo powszechny skandynawski design czy sklejkowe meble za grosze i chcą trochę bardziej wyrazić siebie poprzez wnętrza – mówi agencji Newseria Lifestyle Maria Szymańska, DIY Platform Manager, DaWanda.pl.

Przy renowacji mebli czasem wystarcz naprawdę niewiele, by zyskały one nowe oblicze i zachwycały. Najważniejsze jest to, aby jak najmocniej podkreślić i wyeksponować urok starych stylowych komód, stolików czy foteli.

– Wydaje mi się, że renowacja mebli to po prostu najtańsza opcja na posiadanie pięknych rzeczy w domu. Bo wystarczy szafeczkę po babci nieco odmalować, wymienić uchwyty albo wypastować i mamy piękny ponadczasowy mebel, który, jeżeli zestawimy z nowoczesnymi rzeczami, dodatkami, lampami wygląda bardzo współcześnie, a możemy też po prostu robić kalkę danej epoki – mówi Maria Szymańska.

Choć jeśli chodzi o meble DIY wciąż najpopularniejszy jest trend shabby chic, to z czasem na rynku pojawia się coraz więcej inspiracji.

Teraz jest dosyć spory nacisk na kolory, bo shabby – wiadomo, opiera się głównie na białym, a teraz zaczyna się już trochę wchodzić w takie żywe kolory typu żółty, zielony, niebieski, które fajnie podkreślają charakter pomieszczenia. Może być na przykład dosyć stonowane wnętrze, a jedna taka perełeczka zrobiona na wysoki połysk. Jeżeli coś ma ładny kształt, to się obroni nawet w jaskrawo zielonym – mówi Maria Szymańska.

Unikatowe meble do renowacji można znaleźć na strychach dziadków, kupić poprzez internet, a nawet znaleźć na śmietniku. W majsterkowaniu, ozdabianiu mebli, tworzeniu dekoracji czy szyciu firan wiele osób odnajduje swoją pasję. Zamiast wyrzucać stare przedmioty, dają im nowe życie. 

Wydaje mi się, że po prostu trzeba mieć oko. Na różnych portalach ludzie wystawiają fajne używane rzeczy, na śmietniku można znaleźć naprawdę perełeczki z lat 50. Ktoś uważa, że są nieefektowne i są śmieciami, a my widzimy w nich potencjał. To jest chyba najfajniejsza opcja, bo jest po prostu najtańsza – mówi Maria Szymańska.

Bazą mogą być przeróżne materiały – na pierwszy rzut oka nawet całkiem nieprzydatne i mało efektowne.

– Ze starych paneli podłogowych można na przykład zrobić półkę, dodać ładne sznurki kolorowe i to już może fajnie wyglądać. Jeden z najpopularniejszych produktów, który ostatnio był używany do produkcji mebli, to palety. Są one bardzo wdzięczne, wystarczy dodać kółka, wypolerować, położyć szkło i mamy fajny stolik. Skrzynki, które też ciągle gdzieś widzę, też są fajne. Nawet nie trzeba z nimi wiele robić, jak jest ładne drewno wystarczy trochę wypolerować i wystarczy.  Jeżeli mamy takie plastry, przekrój pnia, wystarczy dodać nóżki i już mamy taboret – mówi Maria Szymańska.

Aby ułatwić sobie prace, można sięgnąć po tutoriale lub filmy video nagrane specjalnie dla fanów handmade. Nie potrzeba też wielu narządzi. Wystarczy wiertarka z szeroką końcówką, na którą się nakłada papiery ścierne.  

– Możemy też skorzystać z bardzo popularnych teraz specjalnych miejsc, do których możemy sobie wpaść na godzinę i wykorzystać dostępne tam narzędzia. Poza tym zawsze jest tam ktoś, kto pomoże – mówi Maria Szymańska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.