Mówi: | Joanna Kurowska |
Funkcja: | aktorka |
Joanna Kurowska: Ładnie mieszkam, jem z ładnej porcelany, otaczam się pięknymi przedmiotami i ludźmi, którzy mają bogate wnętrze
Zdaniem aktorki najważniejsze jest odpowiednie podejście do życia. Trzeba odstawiać na bok wszelkie dramaty, troski, zmartwienia czy obawy i choć nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, to warto żyć w zgodzie ze sobą. Ona sama docenia każdy kolejny dzień, czerpie energię ze swoich ulubionych rytuałów, otacza się pięknymi przedmiotami i celebruje proste codzienne czynności. Siły i motywacji dodają jej także przyjaciele oraz córka.
Choć życie jej nie oszczędzało i wiele razy boleśnie doświadczyło, to aktorka dzielnie podnosiła się z każdego upadku, pokonywała traumy i przeciwności losu. Nie obarczała przy tym nikogo swoimi pretensjami, ani nie obciążała bólem. Choć zna smak cierpienia, straty i rozstania, to mimo wszystko nie obraża się na życie i potrafi doceniać chwile szczęścia, które ono niesie.
– Ten rodzaj miłości do życia to się chyba dostaje, z tym się człowiek rodzi, ale to trzeba też pielęgnować. Bo to nie jest tak, że ogień jest w kominku, ten ogień się będzie palił, trzeba dokładać do pieca. Ludzie nie dokładają, potem się dziwią, że ten ogień życiowy zgasł. Trzeba codziennie celebrować życie, celebrować picie kawy, picie herbaty, spotkania z przyjaciółmi. Po prostu celebrować piękno życia – mówi agencji Newseria Joanna Kurowska, aktorka.
Joanna Kurowska stara się nie oglądać za siebie i nie rozdrapywać ran z przeszłości. Nauczyła się smakować życie, a niełatwe przejścia rekompensuje sobie drobnymi małymi przyjemnościami.
– Jem z ładnej porcelany, ładnie mieszkam, otaczam się zielenią, otaczam się pięknymi przedmiotami, bo to lubię, ale najważniejsze – otaczam się ładnymi ludźmi, którzy mają ładną duszę, mają ładne wnętrze. I to jest chyba najważniejsze – mówi Joanna Kurowska.
Aktorka podkreśla, że siłą napędową jej życia jest również córka Zosia. W każdej sytuacji chce być dla niej podporą i pokazać jej, że życie jest piękne, a każde niepowodzenie powinno nas tylko wzmocnić.
Czytaj także
- 2024-12-23: Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2025-01-20: Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA
- 2024-11-29: Joanna Kurowska: Okres świąteczny daje ludziom poczucie bezpieczeństwa i jest takim powrotem do dzieciństwa. Nie czepiam się tego, że ktoś dekoruje swój dom już w listopadzie
- 2025-01-10: Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani
- 2024-12-09: Joanna Kurowska: Lekarz w Stanach Zjednoczonych to jest ktoś, kto ma dom z basenem i jest milionerem. Medycy w Polsce muszą pracować na 13 etatów
- 2024-10-29: Technologia wirtualnych bliźniaków rewolucjonizuje produkcję w firmach. Pomaga im też ograniczać ślad węglowy produktów
- 2024-10-18: Stereotypy społeczne sprawiają, że mężczyznom trudno szukać pomocy w depresji. W zdrowiu i edukacji ich sytuacja jest trudniejsza niż kobiet
- 2024-09-30: Mężczyźni w Polsce żyją średnio siedem lat krócej niż kobiety. Różnica ta należy do najwyższych w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.