Newsy

Już 7-latki powinny się uczyć programowania. Na Zachodzie to standard, w Polsce jeszcze rzadkość

2014-05-21  |  06:25

W Polsce wciąż brakuje nauki programowania w szkołach podstawowych. Na świecie programowanie uważane jest za kluczową nowoczesną kompetencję i uznawane za trzeci język, którego należy uczyć się równolegle z ojczystym i obcym. Dlatego na Zachodzie tego rodzaju zajęcia od lat znajdują się w planie zajęć nawet najmłodszych uczniów.

Również niektóre kraje naszego regionu doceniają wagę tej umiejętności, np. Estonia zajęcia z programowania dla siedmiolatków i ośmiolatków wprowadziła dwa lata temu. Dzieci uczą się tam równolegle czytania i pisania wraz z poznawaniem tajników kodowania. Podobnie w Wielkiej Brytanii, która rok temu wprowadziła ten przedmiot do programu nauki dla najmłodszych.

Należy pamiętać, że nasze dzieci, czyli dzisiejsi kilkulatkowie, będą wykonywały w przyszłości takie zawody, o których dzisiaj wiemy niewiele. Nie wiedząc praktycznie nic na temat zawodów przyszłości, ale mając świadomość, że będą oparte na technologii, staramy się edukować dzieci i młodzież. Chcemy redukować pasywny odbiór technologii i internetu i tworzyć aktywne postawy w technologii – wyjaśnia Blanka Fijołek, CSR & Sponsorship Manager z firmy Samsung, która zainicjowała program „Mistrzowie Kodowania”.

Program polega na wprowadzeniu regularnych zajęć kodowania, opartych na scenariuszach organizatorów. Scenariusze bazują na programie Scratch, na którym dzieci uczą się podstaw programowania. Po kilku modułach lekcyjnych są w stanie tworzyć własne gry. W kolejnym semestrze uczniowie będą w stanie zaprogramować aplikacje. Program ma wykształcić w dzieciach umiejętność analitycznego myślenia oraz pracy zespołowej.

To jest metoda, która angażuje zarówno dzieci, jak i nauczyciela. Stwarza pole do współpracy. Szereg problemów, które pojawiają się w trakcie pracy, zachęca do kooperacji. Wzmaga to system warsztatowy zajęć. Dzieci uczą się równolegle i uzupełniają wiedzę z zakresu matematyki – mówi agencji informacyjnej Newseria Fijołek.

W programie „Mistrzowie Kodowania” uczestniczy obecnie ponad 200 szkół z całej Polski. Nauką objęte są dzieci w wieku od sześciu do dwunastu lat. Inicjatorem programu jest Samsung Electronics Polska. Merytorycznie firmę wspiera Centrum Edukacji Obywatelskiej oraz Ośrodek Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów. Projekt ma poparcie Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Patronat nad programem objęła Anna Komorowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.