Mówi: | Katarzyna Bosacka |
Funkcja: | dziennikarka |
Katarzyna Bosacka: Paragonów grozy można uniknąć. Trzeba tylko z głową wybierać restauracje i dokładnie czytać menu
– Paragony grozy są wynikiem naszych złych wyborów, pośpiechu, niedokładnego zapoznawania się z menu i braku precyzji – uważa Katarzyna Bosacka. Dziennikarka nie rozumie oburzenia tych, którzy się skarżą, że zbyt dużo zapłacili w jakimś lokalu gastronomicznym. Składając zamówienie, mieli przecież przed oczami jadłospis, gramaturę i ceny posiłków. Te wszystkie aspekty trzeba wziąć pod uwagę i w przypadku wątpliwości trzeba je jak najszybciej rozwiać albo po prostu poszukać tańszej restauracji. Jej zdaniem, by uniknąć przykrych niespodzianek, trzeba unikać lokali w centralnych miejscach popularnych kurortów, zapoznać się z opiniami internautów na temat danego miejsca lub – jeśli to możliwe – samemu przygotowywać posiłki.
Ze względu na rosnące z dnia na dzień ceny żywności, prądu, gazu czy benzyny nieuniknione są również podwyżki w lokalach gastronomicznych. Niektórzy ich właściciele jednak zbyt mocno windują stawki, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym, i stosują różne sztuczki, dzięki którym finalnie wydajemy więcej, niż zakładaliśmy. Katarzyna Bosacka zauważa, że to klient powinien realnie oceniać poziom podwyżek i decydować o tym, gdzie chce zjeść i za jaką cenę. Niewiedza natomiast może słono kosztować.
– Najgorsze jest to, kiedy idziemy, nie wiemy, jakie to miejsce, nie wiemy, co jemy, dostajemy coś, co jest słabe, i jeszcze płacimy za to krocie. Wtedy rzeczywiście jest duży problem – mówi agencji Newseria Lifestyle Katarzyna Bosacka.
Aby nie płacić horrendalnie wysokich rachunków, wcale nie trzeba zamawiać z kalkulatorem w ręku, wystarczy świadomie wybrać lokal gastronomiczny, zapoznać się z dostępnym menu i cennikiem, tak by już na początku rozwiać wszystkie wątpliwości.
– Jeśli jedziemy do jakiegoś popularnego ośrodka turystycznego, to wiadomo, że najwyższe ceny są zawsze w samym centrum, czy to nad morzem, czy na głównym deptaku. A jeśli wybierzemy te miejsca, które są gdzieś na obrzeżach i troszkę trzeba będzie do nich dojść, ale za to spalimy więcej kalorii i nabędziemy troszkę zdrowia, to tam rzeczywiście będziemy mogli zjeść dużo taniej – mówi.
Katarzyna Bosacka radzi też, by wybierać lokale gastronomiczne nie pierwsze z brzegu czy też dobrze reklamowane, ale sprawdzone i polecane przez innych klientów.
– Sprawdzajmy opinie w internecie. Są różne blogi, są różne strony, nawet lokalne, które oceniają restauracje, jadłodajnie, wtedy też możemy czerpać z tego godne polecenia miejsca – mówi dziennikarka.
Jej zdaniem dobrym sposobem na zaoszczędzenie sporej sumy jest również samodzielne przygotowywanie posiłków, zwłaszcza jeśli wakacje spędzamy w większym gronie.
– Weźmy ze sobą jakiś sprzęt, jakąś minikuchenkę, czajnik, a może w ogóle w miejscu zakwaterowania jest kuchenka i możemy sobie zrobić fajne śniadanie. Szukajmy też odpowiednich przepisów w internecie, nauczmy się gotować, wróćmy do tej kuchni, dlatego że nie dość, że będzie taniej, to też będzie smacznie i zdrowo, bo wiadomo, że do swojej własnej jajecznicy nie wrzucimy przeterminowanego boczku, który jest lekko śmierdzący, tylko wybierzemy dla siebie najświeższe i najlepsze składniki – mówi Katarzyna Bosacka.
Taki właśnie sposób dziennikarka testowała w ostatnie wakacje. Razem z synem eksperymentowali w niewielkiej kuchni i połączyli przyjemne z pożytecznym.
– Miałam taką umowę z naszym dziewięcioletnim synem, że będziemy ćwiczyć kuchnię azjatycką, bo on jest wielkim fanem, więc przywiozłam ze sobą do domku kempingowego, w którym była maleńka kuchenka, mnóstwo najróżniejszych przypraw i sosów azjatyckich. I w zasadzie powstało tam wiele potraw – mówi.
Katarzyna Bosacka podkreśla, że wysokie rachunki również się pojawiły, ale nie były one zaskoczeniem, bo menu wybierane było z pełną świadomością i znajomością cen. W pewnych miejscach po prostu zawsze jest drogo, przez co prawdopodobieństwo „paragonu grozy” jest w nich bardzo duże.
– Były paragony grozy, bo jeśli chce się iść na dobrą rybę – a ja mam takie miejsce np. w miejscowości Stilo, gdzie moim zdaniem są najlepsze ryby na Wybrzeżu – to ja wiem, że jeśli pójdę tam i wezmę tatara, który kosztuje, i wezmę miętusa, łososia czy flądrę, to wiem, że one będą duże, świeżutkie i to nie będzie tanie, ale to jest mój wybór. Więc czy zapłaciłam paragon grozy? Chyba nie, bo spodziewałam się, że tak będzie – tłumaczy dziennikarka.
Czytaj także
- 2024-09-10: Daria Ładocha: Wyjeżdżając na wakacje, trzeba się liczyć z tym, że jest drogo. Już same bilety lotnicze są paragonami grozy
- 2024-08-26: Mimo wybudowania ponad miliona mieszkań w ciągu dekady warunki mieszkaniowe Polaków się nie poprawiają. Rządowe programy też nie przynoszą rezultatów
- 2024-08-20: Upały wyzwaniem w transporcie żywności. W zwykłych samochodach dostawczych może być nawet 50°C [DEPESZA]
- 2024-08-05: Polscy producenci papryki mierzą się z silną konkurencją z Hiszpanii czy Holandii. To prowadzi do spadku cen poniżej kosztów produkcji
- 2024-06-05: WiseEuropa: reforma unijnego rynku energii ma chronić odbiorców przed skokami cen. Dla Polski nie będzie rewolucyjną zmianą [DEPESZA]
- 2024-08-01: Z programów lojalnościowych w sklepach korzysta 85 proc. Polaków. Ważne są dla nich promocje, personalizowane oferty i zbieranie punktów na nagrody
- 2024-06-18: Mimo wysokich cen mieszkań i stóp procentowych zainteresowanie kredytami hipotecznymi rośnie. Banki apelują o uproszczenie i ucyfrowienie procedur
- 2024-06-25: Robert El Gendy: Za granicą można spędzić wakacje za dużo mniejsze pieniądze niż nad polskim morzem czy na Mazurach. U nas jest za drogo, często nieadekwatnie do jakości
- 2024-05-13: Po majówkowych promocjach ceny paliw na stacjach nie rosną drastycznie. Cenniki hurtowe idą w dół
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Podróże
Daria Ładocha: Wyjeżdżając na wakacje, trzeba się liczyć z tym, że jest drogo. Już same bilety lotnicze są paragonami grozy
Dziennikarka kulinarna zauważa, że na Filipinach, gdzie były kręcone zdjęcia do nowej edycji programu „Azja Express”, nie trzeba wiele wydawać na jedzenie, bo miejscowi są niezwykle gościnni i dzielą się posiłkami. Sytuacja nieco inaczej wygląda już w Europie, gdzie z wakacji przywozi się nie tylko wspomnienia, ale i paragony grozy. Ją samą zaskakują teraz również wysokie ceny biletów lotniczych.
Media
Gabi Drzewiecka: Wysiłek fizyczny podczas realizacji zdjęć do „Azja Express” był straszny. Całe moje jestestwo czuło ten ból wyjazdu
Po zakończeniu nagrań do najnowszej edycji programu „Azja Express” Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zgodnie przyznają, że ten projekt dostarczył im wielu różnorodnych wrażeń, jednak przyjmując propozycję udziału w nim, nie do końca były świadome, na co tak naprawdę się piszą. Ta ekstremalna wyprawa okazała się bowiem wręcz ponad ich siły. Dziennikarce trudno było dotrzymać kroku innym, a z kolei jej koleżanka już przed wylotem zmagała się z poważną kontuzją. Obie uczestniczki reality show narzekają też na miejscowe jedzenie. Tym razem format nagrywany był w Gruzji, Turcji i Uzbekistanie.
Edukacja
Wraz z kolejnymi szczeblami edukacji spada odsetek uczniów lubiących matematykę. To nie tylko kwestia trudności przedmiotu, ale i sposobu nauczania
Około 75 proc. uczniów klas IV w szkołach podstawowych deklaruje, że lubi matematykę. W pierwszej klasie szkoły ponadpodstawowej takich osób jest już tylko około 28 proc., a niemal tyle samo czuje przed nią strach – wynika z międzynarodowych badań TIMMS i PISA. Choć pod względem wiedzy matematycznej w międzynarodowych rankingach polscy uczniowie wypadają całkiem nieźle, to wciąż widać braki w istotnych umiejętnościach, na które podstawa programowa kładzie nacisk.