Newsy

Każda barwa zupełnie inaczej na nas oddziałuje. Kolory trzeba dobierać w zależności od samopoczucia, a nawet pory roku

2016-09-28  |  06:00
Mówi:dr Marek Borowiński
Funkcja:specjalista ds. visual merchandisingu, psycholog koloru
Firma:Shop Doctor
  • MP4
  • Dobór odpowiednich kolorów w aranżacji mieszkania, miejsca pracy czy garderoby ma ogromny wpływ na samopoczucie. Wszystko zależy od tego, jakich bodźców w danym momencie potrzebujemy. Kolor czerwony dodaje motywacji i pobudza do działania, odcienie zielonego i niebieskiego wyciszają oraz mają pozytywny wpływ na pracę mózgu, a pomarańcze i żółcie przywołują skojarzenia ze słońcem, dlatego są idealne na deszczową jesienną aurę. 

    Kolory to tak naprawdę światło fizyczne, które odbieramy. Każda z barw ma różną częstotliwość i różną długość fali, która kiedy wpada do naszego oka, w bardzo różny sposób na nas oddziałuje. I te kolory mają przeróżne znaczenia – mówi agencji Newseria Lifestyle dr Marek Borowiński, specjalista ds. visual merchandisingu i psychologii koloru Shop Doctor.

    Dr Marek Borowiński tłumaczy, że najsilniejszy z całego spektrum barw jest kolor czerwony.

    Jest to kolor, który pobudza nas fizjologicznie, czyli m.in. podnosi się nam ciśnienie krwi, serce szybciej bije, szybciej mrugamy powiekami. Ta barwa stawia nas na baczność, powoduje, że jesteśmy zdeterminowani, mamy dużo poweru, motywacji. Czerwony jest jednak na tyle silny, że trzeba mieć ten stan emocjonalny wyzerowany, ale in plus ze względu na to, że wtedy doda energii, a kiedy będziemy trochę emocjonalnie in minus, to on może spowodować, że poczujemy się gorzej – podkreśla dr Marek Borowiński.

    Czerwony kolor wpływa też na pamięć krótkotrwałą i ostrzega nas przed tym wszystkim, co jest niebezpieczne.

    Na przykład czerwone światło znaku stop czy czerwone lampki w samochodzie to dla nas czytelny znak. Jest to też połączone z instynktem. To bardzo silny kolor, który gwarantuje nam przetrwanie – wyjaśnia dr Marek Borowiński.

    Zupełnie inny wpływ na nasze samopoczucie mają wszystkie odcienie zieleni i niebieskiego – uspokajają, wyciszają, poprawiają nastrój.

    Kolor niebieski odpowiada za naszą kreatywność, za intuicję, za wrażliwość, za twórcze rozwiązywanie problemów. Powinny się otaczać nim osoby, które z zawodu są pisarzami, grafikami, ci, którzy mają olbrzymi poziom kreacji u siebie w pracy, dlatego że to oddziałuje na prawą półkulę mózgową. Jest to kolor chłodny i jesienią go mniej chętnie używamy – tłumaczy dr Marek Borowiński.

    Jesienią natomiast stawiamy na ciepłe kolory: pomarańczowy, łososiowy, żółty. Budzą one pozytywne skojarzenia z płomieniem ogniska lub spacerem po parku. Za pomocą takich barw można nie tylko odmienić charakter pomieszczenia, lecz także stworzyć przytulną i radosną atmosferę.

    U nas przez 3/4 roku jest chłodno, w związku z tym nasza głowa i nasz organizm potrzebują spektrum bardzo ciepłej energii tych kolorów po to, żeby one nas trochę pobudziły. Z drugiej strony jesienią i zimą mamy mniej światła, a te kolory rozświetlają, powodują, że nasze umysły zupełnie inaczej działają – mówi dr Marek Borowiński.

    Kolor żółty ma również zbawienny wpływ na prace naszego mózgu.

     – Powoduje, że myślimy logicznie, zapamiętujemy więcej tekstów, uczymy się. To świetny kolor do pokojów dziecięcych tak, abyśmy sobie dobrze pracowali, aby umysł dziecka się rozwijał. Dzieci też chcą jasnych, czystych kolorów. Z drugiej strony żółta barwa optycznie nam powiększa pomieszczenia, wywołując w nas to cudowne złudzenie optyczne, że ono jest znacznie większe, fajniejsze, ciekawsze – radzi dr Marek Borowiński.

    Eksperci radzą, by w okresie jesienno-zimowym unikać kolorów stonowanych, czyli na przykład brudnych szarości, bo nie dość, że nie poprawią nastroju, to jeszcze mogą pogłębić poczucie przygnębienia, smutku.

    Możemy sobie zmienić kolor ekranu, na którym pracujemy, czy na przykład podkładkę pod klawiaturę na taką w jakimś fajnym, ciepłym kolorze, który nas ukoi. Czasami też założenie żółtego swetra czy jakiegoś dodatkowego elementu garderoby do biura wtedy, kiedy możemy sobie oczywiście na to pozwolić, pomoże nam wprowadzić dobry nastrój – mówi dr Marek Borowiński.

    Jeśli ktoś nie jest przekonany do odważnych kolorów, to może nieco podkreślić swoje stonowane stylizacje, używając kontrastowych dodatków.

    Szczególnie u mężczyzn jest tak, że wolą rzeczy granatowe, ciemne, stonowane. Zaszalejmy gdzieś tam w dodatkach, pozwólmy sobie na coś, co będzie kolorowe. Niech to będzie apaszka, butonierka. Nie mam też nic przeciwko temu, aby mieć kolorową torbę do laptopa. To są rzeczy, które fajnie działają. Z drugiej strony na przykład w piątek, kiedy ten dress code jest trochę luźniejszy, warto założyć bardziej ostrzejszą koszulę, oczywiście, jeżeli to może być akceptowane na stanowisku, które pełnimy – dodaje dr Marek Borowiński.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Podróże

    Żywienie

    David Gaboriaud: Polscy kucharze uwielbiają kuchnię znad Loary. Francuskimi technikami mocno inspirował się Modest Amaro

    Kucharz podkreśla, że polscy szefowie kuchni często inspirują się niezwykle zróżnicowaną kuchnią francuską, czerpią z jej tradycji i bogactwa smaków. Jak zauważa, od wieków nasze kuchnie się łączą, często bazujemy na tych samych produktach, korzystamy z podobnych technik, ale różni nas kultura jedzenia. Restauracji, które serwują wykwintne, typowo francuskie potrawy, jest w Polsce zaledwie kilka, natomiast można dobrze zjeść również w tych lokalach, gdzie oryginalne przepisy nie są wiernie kopiowane, tylko wykorzystane z pomysłem i dostosowane do naszych warunków.

    Prawo

    Szpitale pracują nad poprawą jakości opieki nad pacjentami. Do wzmocnienia są kwestie bezpieczeństwa i redukcja zdarzeń niepożądanych

    Jak wynika z badań satysfakcji pacjentów prowadzonych przez Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, niemal 90 proc. pacjentów uznałoby szpital, w którym byli leczeni, jako godny polecenia. Wprowadzone rok temu przepisy kładą szczególny nacisk na jakość w ochronie zdrowia i szpitale zaczynają to u siebie wdrażać. – Poprawa jakości i bezpieczeństwo pacjenta są działami standardów akredytacyjnych, które jeszcze wypadają najgorzej. Problemem jest badanie zdarzeń niepożądanych – ocenia Agnieszka Pietraszewska-Macheta, dyrektorka Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia.