Mówi: | Barbara Baran |
Funkcja: | psycholożka, seksuolożka |
Kiedy w związku pojawiają się problemy seksualne, częściej to kobieta trafia do gabinetu specjalisty. Dla mężczyzn to wciąż wstydliwy temat
Seksualność to bardzo delikatna sfera życia, dlatego gdy coś zaczyna się psuć, budzi to duże emocje. Zdaniem specjalistów przejściowe problemy w życiu erotycznym zdarzają się w każdym związku i nie ma w tym nic niepokojącego. Jednak kiedy jakieś zaburzenie zaczyna utrudniać funkcjonowanie, trzeba szukać fachowej pomocy. I choć w gabinetach seksuologów jest zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn, to dla pań taka konsultacja często wiąże się z dużym dyskomfortem. Mimo wszystko jednak warto przełamać barierę wstydu i zacząć odpowiednią terapię.
Mężczyźni rzadziej pojawiają się u specjalisty, bo po prostu wstydzą się mówić otwarcie o tym, że są seksualnie niesprawni. Jest to wynikiem między innymi presji społecznej i kultury silnego mężczyzny. Z kolei kobiety często, zanim jeszcze przyjdą do seksuologa, to najpierw omówią ten temat z przyjaciółkami. Mężczyźni raczej nikomu nie zwierzają się z takich problemów, a z pomocy korzystają dopiero w ostateczności.
– Kobiety są grupą, która najczęściej pojawia się w gabinetach seksuologów i seksuolożek, chociaż od niedawna widzimy też, że coraz więcej mężczyzn korzysta z różnych form wsparcia terapeutycznego – mówi agencji Newseria Lifestyle Barbara Baran, psycholożka, seksuolożka.
Kobiety dzielą się ze specjalistami różnorakimi problemami. Pierwsza wizyta często jest dla nich niezwykle stresującym doświadczeniem, bo przez długi czas nie miały odwagi, by opowiedzieć komuś o swoim dyskomforcie. Seksuolodzy tłumaczą, że najczęściej pacjentki skarżą się na obniżenie pożądania, czyli tak zwaną hipolibidemię i zaburzenia podniecenia.
– Co do spraw, które kobiety chcą poruszać w gabinetach seksuologów i seksuolożek, są takie problemy, z którymi te osoby mierzą się już bardzo długo, jednak wstydzą się czy też boją się przyjść i o tym porozmawiać. Te problemy są już często bardzo zaawansowane i bolesne – mówi Barbara Baran.
By je rozwiązać, potrzeba więc sporo czasu, zaangażowania i determinacji. Pacjentki nie powinny się więc zniechęcać po pierwszym spotkaniu ze specjalistą. Muszą mu całkowicie zaufać i postawić na szczerość, a każda kolejna wizyta będzie już dużo łatwiejsza.
– Niestety jest tak, że częściej to kobieta zostaje oddelegowana do takiego gabinetu jako ta osoba, która jakoś powinna się zaopiekować problemem, nawet jeśli jest to problem wspólny występujący w parze – mówi psycholożka.
Wśród pacjentek seksuologów nie brakuje też takich kobiet, które nie szukają pomocy, ale chcą poszerzać wiedzę na temat spraw intymnych, by zwiększyć swoją atrakcyjność w łóżku i czerpać większą przyjemność z seksu.
– Jest też druga grupa kobiet, które niekoniecznie przychodzą z jakimś konkretnym problemem, tylko interesuje je rozwój seksualny. Szukają w swojej seksualności czegoś więcej, chcą przeżyć jeszcze coś więcej – mówi Barbara Baran.
Specjaliści zauważają, że problemy seksualne przekładają się na jakość relacji z partnerem czy partnerką, oddalają ich od siebie i są źródłem wielu nieporozumień w związku.
– Seks dla większości z nas jest bardzo ważnym elementem związku, a satysfakcja w związku jest jednym z kluczowych kryteriów ogólnej satysfakcji z naszego życia. Gdy zaczyna nam się sypać w życiu seksualnym, odczuwamy też to w innych rejonach naszego życia – mówi seksuolożka.
Praca seksuologów i seksuolożek dotyczy kilku elementów, ale najbardziej podstawowym jest psychoedukacja.
– W naszym społeczeństwie rzetelna wiedza o seksualności jest rzadkością, dlatego informowanie o naturze ludzkiej seksualności jest kluczowe. Drugi element to jest np. prowadzenie terapii seksuologicznej w momencie, gdy u osoby, która się zgłasza po pomoc, występuje jakiś trwały problem, z którym nie potrafi sobie sama poradzić. Ale jeszcze trzecim elementem pracy seksuologów jest wspieranie rozwoju seksualnego, szukania swojego seksualnego potencjału – mówi Barbara Baran.
Seksuolożka przyznaje, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni, by opisać problemy łóżkowe, często posługują się wyświechtanym określeniem „niedopasowanie seksualne”.
– Niedopasowanie seksualne jest terminem nadużywanym w języku potocznym. Po pierwsze, trzeba by ustalić, o co tak naprawdę chodzi z tym niedopasowaniem, czy jest to problem do pracy terapeutycznej, pracy edukacyjnej, czy jakiegoś rodzaju wsparcia – dodaje.
W zależności od problemu pacjent może się zgłosić do gabinetu sam lub ze swoją drugą połową. Najpierw seksuolog rozmawia z jedną osobą, później z drugą, a na koniec we trójkę. W seksuologii bowiem podczas diagnostyki najważniejszy jest wywiad.
Czytaj także
- 2024-03-27: Polacy obawiają się o swoje cyberbezpieczeństwo w obszarze finansów. Połowa odczuwa braki w wiedzy na ten temat
- 2024-03-18: Dorota Szelągowska: Dwadzieścia lat temu sięgnęłam swojego dna. Miałam ataki paniki i przez kilka miesięcy nie wychodziłam z domu
- 2024-03-13: Niski poziom wiedzy finansowej powstrzymuje Polaków przed inwestowaniem na giełdzie. Ruszają zapisy na bezpłatne szkolenia dla tysiąca chętnych
- 2024-03-01: Kraje afrykańskie w bezprecedensowym kryzysie żywnościowym. Potrzebne wsparcie rozwojowe dla lokalnego rolnictwa
- 2024-02-21: W lutym spodziewany jest projekt zmian w podatku Belki. Kwota wolna od tej daniny mogłaby być zachętą do inwestowania
- 2024-01-26: W tym roku WOŚP zagra dla oddziałów pulmonologicznych. Zakupiony sprzęt wesprze diagnostykę i leczenie chorób płuc
- 2024-01-17: Więcej rezerwacji na zimowy wypoczynek niż rok temu. Ponad połowa Polaków planuje zimą wyjazd
- 2024-01-16: Joanna Krupa: Może jest dla mnie szansa i będę kiedyś w związku, gdzie dwie osoby mimo problemów nie przestają o siebie walczyć
- 2024-01-24: Ewa Chodakowska: Parom, które borykają się z problemami, polecam aktywność fizyczną. Dzięki niej pozbędą się złych emocji i będą miały wspólny cel
- 2024-01-15: Monika Miller: Źle reaguję na stres, różne spiny i agresję. Te wszystkie dramy sprawiały, że dwa razy chciałam zrezygnować z programu „Królowa przetrwania”
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Gwiazdy
Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
Była prezenterka podkreśla, że spędzanie świąt z dala od domu to duży komfort. Wtedy bowiem zamiast robić wielkie zakupy i stać godzinami w kuchni, przygotowując tradycyjne menu, można naprawdę odpocząć i nacieszyć się spotkaniem z bliskimi. Monika Richardson z ekscytacją czeka więc na wyjazd do Wielkopolski, gdzie od lat celebruje Wielkanoc w dużym, rodzinnym gronie.
Gwiazdy
Marcin Bosak: Mam to szczęście, że nie dostaję nietrafionych prezentów. Sam bardzo lubię je dawać
Aktor zaznacza, że lubi wręczać prezenty i obserwować reakcję osób, którym je wręcza. Raczej nie zdarzyło mu się w tej kwestii nieprzyjemnie kogoś zaskoczyć. On sam również nie dostał czegoś, co szybko wylądowało w koszu.
Gwiazdy
Enej: Wielkanoc musi być w rodzinnym gronie. Nie jesteśmy fanami wyjazdów do hoteli, żeby spędzać święta z obcymi ludźmi
Muzycy zespołu Enej przyznają, że lubią i celebrują święta, dlatego cieszą się na nadchodzącą Wielkanoc. Zamierzają wtedy zwolnić tempo, odłożyć na bok pracę i poświęcić czas rodzinie. Mirosław Ortyński i Piotr Sołoducha zdradzają, że ich popisowym, a jednocześnie ulubionym świątecznym przysmakiem jest sałatka jarzynowa. Sami też z przyjemnością ją przygotowują.