Newsy

Krzysztof Antkowiak wyda płytę z zespołem Simplefields. Krążek ma pojawić się także za granicą

2014-04-24  |  06:50
Wokalista, kompozytor i autor tekstów Krzysztof Antkowiak przygotowuje kolejną płytę. Tym razem jednak nie jest to materiał solowy, a utwory związane z projektem Simplefields. Krążek grupy ukazać ma się w maju lub czerwcu.

Simplefields powstało w grudniu 2011 roku. Oprócz Antkowiaka w skład duetu wchodzi Dex, czyli Marcin Domurat – producent, tekściarz oraz gitarzysta, a prywatnie przyjaciel muzyka. Formacja stawia także na odpowiednią oprawę wizualną swoich utworów.

Postanowiliśmy nazwać się Simplefields, gdyż nie chcieliśmy ograniczać się w promocji naszego materiału tylko do Polski. Jest przecież kilka fajnych festiwali teatralnych i muzycznych na świecie, na których można się pokazać. Projekt współtworzy ze mną Marcin Domurat, który przede wszystkim odpowiada za teksty, ale oprócz tego gra na gitarze i basie. Obaj kochamy kino i zgadaliśmy się, żeby stworzyć muzykę i obraz do tego, co lubimy. Potem wymyśliliśmy nazwę, którą każdy za granicą będzie mógł wypowiedzieć – tłumaczy Antkowiak.

Muzyka Simplefields jest wypadkową inspiracji Krzysztofa Antkowiaka. Materiał ma być różnorodny pod względem gatunków oraz przesycony brzmieniami powiązanymi z latami 60. i 70.

Poruszamy się między rockiem, jazzem, soulem, funkiem i swingiem. Nasza płyta jest bardzo eklektyczna. Są na niej wszystkie rzeczy, które mnie kręcą w muzyce – czarne brzmienia, rock z lat 70., jazz i dobry pop, którego już prawie w ogóle nie ma. Album jest zmasterowany i czeka na wydanie. Czekamy na decyzję wytwórni w kraju i za granicą. Krążek ukaże więc najpóźniej w czerwcu – mówi agencji Newseria Lifestyle, wokalista.

Zespół nie tylko dopina ostatnie sprawy związane z wydaniem płyty, lecz także prezentuje najnowszy materiał na żywo. W marcu muzycy wystąpili w Radiu Koszalin.

Zagraliśmy już parę koncertów, aby przetestować, czy ten materiał sprawdza się na żywo. Nie myśleliśmy przedtem, czy nam się to opłaca, czy nie. Najważniejszą rzeczą jest konfrontacja z ludźmi w trakcie grania koncertu. Jeżeli jest dobrze i ludzie reagują pozytywnie, chcą bisów, to jest super i tak naprawdę o to właśnie chodzi – dodaje Antkowiak.

Krzysztof Antkowiak popularność zdobył pod koniec lat 80. za sprawą przeboju „Zakazany owoc”. W 1988 roku dzięki niej wygrał nagrodę publiczności na festiwalu w Opolu. Rok później ukazała się płyta o tym samym tytule. Ostatnim solowym wydawnictwem Antkowiaka jest stworzona w 1997 roku płyta „Delfin”, która powstała we współpracy z Grzegorzem Ciechowskim.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.