Newsy

Tłumy gwiazd na wernisażu Terry'ego Richardsona dla Valentino

2014-04-16  |  07:20
Kontrowersyjny fotograf Terry Richardson już po raz kolejny współpracuje z włoskim domem mody Valentino. W tym sezonie wystąpił w podwójnej roli: fotografa i modela. Na zdjęciach do kampanii „Camuglam” wystająca spoza kadru dłoń Terry'ego prezentuje luksusowe buty, torebki i okulary. Zestawienie wytatuowanych przedramion fotografa z gadżetami wartymi setki dolarów i dodatkami z krokodylej skóry, niezwykle przypadło do gustu polskim gwiazdom podczas wernisażu "Terry Richardson for Valentino SS'2014”, który odbył się w Warszawie.

Do tej pory kojarzone z włoską elegancją projekty Valentino zawsze były promowane przez najbardziej uznane modelki. Tym razem dom mody zdecydował się pójść w zupełnie inną stroną. Bohaterem kampanii „Camuglam” stał się Terry Richardson. Zdjęcia do nowej kampanii znacznie różnią się od innych. Co prawda są zrobione na charakterystycznym białym tle, ale zamiast pięknych kobiet akcesoria prezentują  wytatuowane dłonie fotografa.

Bardzo mi się podobają te prace, jest bardzo dużo erotyzmu. Męska wytatuowana ręka i przepiękna damska torebka to jest połączenie takie dość ekstrawaganckie i naprawdę do mnie przemawia. Dla mnie to jest Terry:  coś innowacyjnego, coś innego, coś niespotykanego, niespodziewanego – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Natalia Siwiec, modelka.

Ta sesja poniekąd pokazuje, że on sam sobą jest marką i genialnie łączy się z pomysłem, który teraz ma Valentino, czyli moro, ćwieki. Wszystko bardzo ładnie się komponuje – mówi Zofia Ślotała, stylistka.

Na pewno jest tutaj uchwycony charakter Terry’ego. Fajnie są pokazane dodatki, fajnie jest pokazane to białe tło. Takie charakterystyczne zdjęcia z lampą. Dodatki grają pierwsze skrzypce. Myślę, że wszystko jest tutaj ładnie uchwycone i ładnie zgrane – dodaje Julia Kuczyńska „Maffashion”, blogerka.

Terry Richardson jest uznawany za najbardziej kontrowersyjnego fotografa świata mody. Słynie z flanelowych koszul, kwadratowych okularów i  roznegliżowanych sesji zdjęciowych. Najczęściej używa aparatów kompaktowych.

Terry Richardson przez lata stworzył swój sposób robienia zdjęć, który absolutnie kojarzy się tylko i wyłącznie z nim. Bardzo mocny flash. I sam z siebie zrobił pewną ikonę, ponieważ on często występuje na zdjęciach albo jego koszula flanelowa w kratkę bądź okulary. Teraz posunął się o krok dalej i są dłonie z tatuażami, które też kojarzą się z nim. To jest bardzo ciekawe podejście do zdjęć – dodaje Zofia Ślotała.

Richardson fotografował takie gwiazdy jak Catherine Deneuve, Sharon Stone, Lady Gaga, Kate Moss, Miranda Kerr czy Pink. W ubiegłym roku wyreżyserował również teledysk Miley Cyrus do piosenki "Wrecking Ball". Jego ojciec – Bob Richardson – również był fotografem mody.

Najnowsze prace Richardsona zaprezentowane w warszawskim butiku Moliera 2 przyszły obejrzeć tłumy gwiazd. Wśród nich: Grażyna Torbicka, Edyta Górniak, Anna Mucha, Agnieszka Szulim, Natalia Siwiec, Zofia Ślotała i Łukasz Jemioł.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Regionalne – Mazowieckie

Większe bezpieczeństwo przechowywanych w magazynach dzieł sztuki. Muzeum Narodowe w Warszawie przeniesie je do nowego budynku

Kupiony ze wsparciem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego budynek przy ulicy Puławskiej będzie służył Muzeum Narodowemu w Warszawie jako magazyn wielkogabarytowych dzieł sztuki. To tu jeszcze w tym roku mają trafić zbiory z magazynu w Tarczynie, który według opinii NIK nie spełnia niezbędnych norm technicznych. W ciągu dwóch–trzech lat w nowym budynku powstanie także przestrzeń wystawiennicza dla kolekcji mebli i wzornictwa należących do MNW.

Problemy społeczne

Czas oczekiwania na usługi opieki długoterminowej jest zbyt długi. Pacjenci i ich rodziny gubią się w skomplikowanym systemie

Zarządzanie opieką długoterminową w Polsce funkcjonuje w rozbiciu na dwa sektory: ochrony zdrowia i pomocy społecznej. Brak koordynacji między nimi powoduje, że opieka jest udzielana fragmentarycznie i nie zawsze efektywnie – wynika z raportu Banku Światowego. Co roku tego typu usług potrzebuje co najmniej pół miliona osób, a czas oczekiwania na nie jest zbyt długi. To efekt m.in. niedofinansowania sektora i braku kadr.