Mówi: | Monika Jarosińska |
Funkcja: | aktorka, wokalistka |
Monika Jarosińska: W tym roku minie już dwa lata jak mieszkam na Malcie. Nie planuję, co będzie dalej
Aktorka przyznaje, że nie żałuje przeprowadzki na Maltę, bo dzięki niej mogła poznać zupełnie inny styl życia. Pobyt na spokojnej wyspie, gdzie wszystko dzieje się dużo wolniej, jest dla niej odskocznią od zawodowej pogoni i wymagań, jakie stawia polski show-biznes. Docenia miejscowe warunki pogodowe, dużą ilość słońca i ciepła, natomiast brak jej dużych skupisk zieleni. Nie przepada też za miejscową, chaotyczną komunikacją i kuchnią, w której dominuje mięso.
Monika Jarosińska wspomina, że zawsze z mężem marzyli o tym, by zamieszkać gdzieś na południu Europy. Myśleli o Ibizie lub Gran Canarii. Jednak te wyspy po zakończeniu sezonu turystycznego zamierają, dlatego też wybór padł na Maltę, która dynamicznie działa przez cały rok.
– W tym roku minie już dwa lata jak mieszkamy na Malcie z moim mężem i z Bożenką – moim pieskiem. Jak będzie dalej – nie wiem, raczej staramy się żyć dniem dzisiejszym. To jest najważniejsze, żeby się nie zamartwiać, nie wracać do przeszłości, nie planować czasami jakichś różnych rzeczy, bo z tymi planami różnie w życiu wychodzi. Po prostu bądźmy tu, dzisiaj, teraz i żyjmy dniem dzisiejszym – mówi agencji Newseria Monika Jarosińska.
Malta jest wielkości Krakowa. Zamieszkuje ją około pół miliona mieszkańców. W dużej mierze to obcokrajowcy z całego świata, a dzięki temu można poznać wiele innych kultur. Aktorka przyznaje, że mąż zaaklimatyzował się do miejscowych warunków dużo szybciej niż ona. Bardzo brakuje jej tam na przykład natury i zieleni, bo Malta w większości jest zurbanizowana.
– Malta zimą jest zieloną wyspą i jest wtedy naprawdę pięknie. W ciągu lata, kiedy temperatury sięgają 40–45 stopni, wszystko jest wypłowiałe, spalone od słońca, a w październiku, listopadzie, grudniu wyspa po prostu odżywa, rodzi się na nowo – mówi Monika Jarosińska.
Jarosińska tłumaczy, że życie na wyspie toczy się dużo wolniej niż w Polsce. Trzeba się też wyzbyć północnoeuropejskiego podejścia, że coś wydarzy się tu i teraz. Sprawy załatwia się „w przyszłym tygodniu” lub „przy okazji”.
– Malta jest bardzo słoneczną wyspą, praktycznie cały rok jest słońce, tylko na dwa miesiące jest taka zima, gdzie temperatura spada w nocy do 6–7 stopni. Wtedy musimy się dogrzewać piecykami czy małymi kaloryferami, bo tam nie ma ogrzewania, ale to jest do przeżycia – przynajmniej człowiek wstaje rano rześki, wypoczęty – mówi Monika Jarosińska.
Jarosińska wyjaśnia, że maltańska kuchnia nie jest typowo śródziemnomorska. Tak naprawdę to wielki miks kuchni z całego świata. Ona sama jednak nie toleruje wielu potraw.
– Jedzenie i kuchnia maltańska są bardzo ciężkie, mięsne. Maltańskim daniem ulubionym, z którego Malta słynie, jest królik. Nie jestem takim do końca mięsożercą, nie jestem wegetarianką, ale mnie osobiście maltańska kuchnia nie przypasowała. Wolę jednak wpływy włoskie, czyli pizzę, pasty, makarony – mówi Monika Jarosińska.
Na początku sporym rozczarowaniem dla aktorki był również transport publiczny. Na swoim vlogu pokazywała, że autobusy przyjeżdżają i odjeżdżają, kiedy chcą, a dodatkowo nawet, gdy wsiądzie się do pojazdu, można być wyproszonym przez kierowcę, gdy jest za dużo pasażerów.
Czytaj także
- 2025-02-27: Malwina Wędzikowska: W dżungli przez miesiąc rewidowałam swoje życie. Przehulałam dużo czasu na toksycznych ludzi
- 2025-02-04: Jakub Rzeźniczak: Jestem dumny z tego, jaki teraz jestem. Mam przy boku osobę, która ma na mnie bardzo dobry wpływ
- 2025-02-24: Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji
- 2024-09-24: Firmy dostosowują biura do nowych realiów na rynku pracy. Coraz częściej są miejscem spotkań i budowania relacji
- 2025-03-07: Prawidłowe odżywianie ma największy wpływ na zdrowie i długość życia. Niewiele osób stosuje odpowiednią dietę
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
- 2024-09-23: Monika Miller: Troszkę odeszłam z polskiego show-biznesu, bo ja nie do końca do niego pasuję. Na co dzień nie czytam i nie mówię po polsku
- 2024-10-07: Monika Miller: Moja szafa jest dosyć mała. Lepiej jest mieć mniej rzeczy świetnej jakości, niż kupować kilogramy ubrań i za pół roku je wyrzucać
- 2024-10-01: Monika Mrozowska: Wcieliłam się w rolę prowadzącej formatu youtubowo-instagramowego. Testuję menu w restauracjach i rozmawiam z ciekawymi gośćmi
- 2024-09-23: Monika Mrozowska: Półmaraton dodał mi siły i odwagi. Zamierzam próbować rzeczy, które kiedyś spisałam na straty
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Dawid Kwiatkowski: W programie „MBtM” były wyznania miłości w moim kierunku. To było miłe, ale za uczestnikiem musi iść też dobra muzyka
Wokalista przyznaje, że już nie mógł się doczekać emisji pierwszego odcinka odświeżonej wersji talent show „Must Be the Music”. Po obejrzeniu programu nowy juror nie kryje swojej ekscytacji. Jego zdaniem jurorzy spisali się na medal, a uczestnicy zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Dawid Kwiatkowski podkreśla, że oceniając, starał się być obiektywny i choć czasami ktoś skradł jego serce swoją osobowością, to niestety nie było to zielonym światłem do kolejnego etapu.
Nowe technologie
Nowe prawo ograniczy dostęp dzieci do niebezpiecznych treści w sieci. Obecnie większość nastolatków ma dostęp do pornografii czy hazardu

Ponad 40 proc. młodzieży twierdzi, że w sieci nie można odróżnić informacji prawdziwych od fałszywych, co czwarty nastolatek ogląda tzw. patostreamy, rośnie też odsetek osób nastoletnich, które decydują się na spotkanie z osobą dorosłą poznaną online. Powyższe dane z raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK i Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę pokazują pilną potrzebę podniesienia tematu bezpieczeństwa dzieci i młodzieży sieci. Dlatego powstał projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w internecie.
Żywienie
Sylwia Bomba: Przez 10 lat odchudzałam się bezskutecznie. Potrafiłam codziennie biegać 15 km albo w ogóle nie jeść

Influencerka od lat mierzy się z insulinoopornością. Zanim jednak trafiła na odpowiednich specjalistów i podjęła właściwe leczenie, jej waga wciąż stała w miejscu – mimo stosowania restrykcyjnych diet i morderczych treningów. Dopiero trafna diagnoza i wdrożenie odpowiedniej diety pozwoliła Sylwii Bombie zrzucić 30 kg.