Newsy

Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć

2024-09-19  |  05:40

Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.

Muzycy podkreślają, że cały czas śledzą w mediach relacje z terenów dotkniętych powodzią i aż brakuje im słów, by to wszystko skomentować.

– Czujemy smutek, przerażenie i współczucie. W ubiegły weekend graliśmy koncert, śledziliśmy pogodę, patrzyliśmy, co się dzieje, trzymaliśmy kciuki i w sercu myśleliśmy, że nic złego się nie wydarzy. Jednak z tak ogromnym żywiołem nie jest łatwo wygrać, więc mnóstwo ludzi traci swoje domy. Życzymy wszystkiego najlepszego tym, którzy walczą z wielką wodą, którzy pilnują i dbają o to, żeby jak najwięcej z ich dorobku życia przetrwało. Oby nikt nie zginął i oby to jak najszybciej minęło, wszystko się wysuszyło i wszystko było jak najlepiej – mówi agencji Newseria Lifestyle Piotr Sołoducha.

– Walka trwa i my trzymamy kciuki, żeby tych szkód było jak najmniej, no ale to jest żywioł. Z żywiołem jesteśmy bardzo często bezsilni, dlatego też czekamy, aż to wszystko się uspokoi – mówi Mirosław Ortyński.

Muzycy zauważają jednak, że w obliczu tragedii Polacy potrafią działać błyskawicznie i nieść pomoc poszkodowanym. Ważne jest, by reagować na bieżące potrzeby powodzian i nie ustawać w tym wsparciu nawet wtedy, gdy sytuacja się ustabilizuje i woda opadnie. Ważny jest każdy gest – wpłata gotówki, zakup wody pitnej, potrzebnych produktów żywnościowych, ubrań, kołder czy środków higienicznych.

– Na pewno piękna jest tutaj jedność i zjednoczenie ludzi. Dzisiaj rano jak jechaliśmy, to też słuchaliśmy tych wszystkich informacji, które dotyczą zagrożonych województw i tej ogromnej wody. Wiemy, że jeszcze nie minęło to, co jest najgorsze, ale mamy nadzieję, że nie wydarzy się już nic wielkiego – mówi Piotr Sołoducha.

– Kiedy dojdzie do sprzątania, to też miejmy nadzieję, że jak największa liczba ludzi przyłączy się do pomocy i damy radę – dodaje Mirosław Ortyński.

Piotr Sołoducha dobrze pamięta powódź z lipca 1997 roku i aż ciężko mu uwierzyć, że znów w mediach znów widzi takie dramatyczne obrazy. To wszystko powróciło do niego jak jakiś zły sen.

– Taka sytuacja już się w naszym kraju wydarzyła. Ja miałem wtedy osiem lat i pamiętam te wakacje, ten czas, kiedy rodzice z przerażeniem oglądali relacje z Wrocławia. Wtedy wydawało mi się, że rozumiałem tę sytuację, ale na pewno nie rozumiałem tej skali. Od tej wielkiej powodzi minęło 27 lat, technika, technologia i budżet poszły w górę, a żywioł pokazał, że jednak nie jesteśmy w stanie z tym wszystkim sobie poradzić i tego przewidzieć – mówi wokalista.

Dwadzieścia siedem lat temu, podczas tzw. powodzi tysiąclecia, by pomóc poszkodowanym, polscy artyści nagrali utwór „Moja i twoja nadzieja”, który stał się swoistym hymnem akcji „Telewidzowie – Powodzianom”. Przed gmachem TVP odbył się też wtedy specjalny koncert charytatywny. Członkowie zespołu Enej zapewniają, że jeśli tym razem organizowana będzie podobna akcja czy jakieś wydarzenie muzyczne, to jak najbardziej wezmą w nich udział.

– Jeżeli byłaby taka chęć, to oczywiście przyłożymy się do tego. Teraz każde miasto się angażuje, u nas w Olsztynie też są organizowane zbiórki, my u siebie na stronie też oczywiście staramy się informować o tym wszystkim, co się dzieje, udostępniamy różne posty o zbiórkach. To jest moment, w którym cała Polska na pewno się jednoczy i chyba nie ma osoby, która nie chciałaby pomóc, i my oczywiście też pomagamy na tyle, na ile możemy – dodaje Piotr Sołoducha.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Konsument

Rośnie zapotrzebowanie na dietetyków. Przekłada się to na rozwój kierunków studiów związanych z żywieniem

Ostatnie lata przyniosły duży rozwój kierunków studiów związanych z żywieniem człowieka i dietetyką. Zapotrzebowanie na ekspertów w tych dziedzinach rośnie przede wszystkim ze względu na większą świadomość społeczną na temat wpływu diety na zdrowie i życie. A Polacy wciąż najbardziej ufają poradom żywieniowym właśnie ze strony lekarzy i dietetyków. Nowe kadry są potrzebne także producentom żywności i placówkom edukacyjnym, np. do prowadzenia edukacji zdrowotnej, nowego obowiązkowego przedmiotu w szkołach, a także w rozwoju dziedziny sprofilowanego żywienia.

Psychologia

Piotr Zelt: Tygodniowo udaje mi się przejechać na rowerze 250–300 kilometrów. Bardzo fajnie to czyści głowę i jest to forma medytacji sportowej

Aktor z dumą przyznaje, że robi niesamowite wyniki na rowerze szosowym. Nie wyobraża już sobie życia bez dwóch kółek i w każdą trasę wyjeżdża spokojny, bo umie sam naprawić większość usterek. Piotr Zelt preferuje aktywny styl życia, bo jak podkreśla – sport pomaga mu zachować dobrą kondycję, pozwala pozbyć się stresu i poprawia samopoczucie. Od wielu lat uprawia windsurfing, narciarstwo alpejskie, a także gra w hokeja.