Newsy

Andrzej Krzywy: Dawniej po festiwalu w Opolu ze Zbyszkiem Wodeckim jammowaliśmy przy pianinie do rana. Próbujemy przywrócić stare dobre czasy

2020-08-31  |  06:16

Wokalista zespołu De Mono tłumaczy, że grupa muzyczna darzy dużym sentymentem festiwal w Opolu, ponieważ to właśnie tam przed laty zaprezentowała publiczności jeden ze swoich najbardziej popularnych utworów – „Kochać inaczej”. Andrzej Krzywy przyznaje, że dawniej muzycy, którzy brali udział w wydarzeniu, po jego zakończeniu spotykali się prywatnie i kontynuowali świętowanie z dala od kamer. Obecnie wiele gwiazd chciałoby powrócić do tego zwyczaju, który pozwalał lepiej poznać się ludziom tworzącym polską muzykę.  

De Mono wystąpi 4 września w konkursie Od Opola do Opola. Wokalista zdradza, że zaprezentują na scenie piosenkę z płyty „Reset”, która ukazała się w zeszłym roku. Utwór nosi tytuł „Prosto w serce”. Grupa ma nadzieję, że sprosta oczekiwaniom fanów.   

– Na festiwalu w Opolu w pewnym sensie był debiut De Mono. Co prawda nie braliśmy udziału w premierach, ale pojechaliśmy na koncert Muzyki Młodej Generacji i tam po raz pierwszy zagraliśmy piosenkę „Kochać inaczej”, która stała się wielkim hitem – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Andrzej Krzywy.

Wokalista przyznaje, że dawniej festiwal w Opolu nie kończył się wraz z wyłączeniem kamer. Gdy emocje opadły, muzycy spotykali się, bawili i rozmawiali. W konsekwencji Andrzej Krzywy co roku podczas koncertów sięga pamięcią do czasów, gdy razem z innymi gwiazdami celebrowali ten wyjątkowy czas.

– To wyjątkowe wydarzenie. W trakcie tych wszystkich lat spotykaliśmy w Opolu wokalistów, aranżerów, kompozytorów, dyrygentów  – największe nazwiska, które tworzyły polską muzykę. Nosimy w sobie niesamowite wspomnienia, do których bardzo często wracamy. Pamiętam czasy, kiedy po koncercie długo się świętowało. Ze Zbyszkiem Wodeckim siadaliśmy wieczorem i jammowaliśmy do czwartej–piątej nad ranem przy pianinku czy fortepianie – wspomina.

Andrzej Krzywy przyznaje, że ta tradycja na długie lata zanikła, jednak obecnie wielu muzyków pragnie do niej powrócić. Wokaliści młodego pokolenia także chcieliby spotykać się i zacieśniać więzi. W tym roku mogą w tym przeszkodzić obostrzenia sanitarne, jednakże lider zespołu De Mono jest dobrej myśli.

– Ze Sławkiem Uniatowskim próbujemy przywrócić stare dobre czasy. Po koncercie umawiamy się w jednym z lokali –  gdzieś, gdzie jest pianino i gitara, żebyśmy mogli pośpiewać razem ulubione piosenki. W ten sposób chcemy po prostu spędzić miło wieczór i porozmawiać, ponieważ rzadko się widujemy – zaznacza.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć

Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.

Gwiazdy

Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska: Filipińczycy są ludźmi otwartymi i im mniej mają, tym więcej chcą ci dać. To jest wzruszające i na pewno dające do myślenia

Uczestniczki programu „Azja Express” nie ukrywają, że na początku trudno im było przełamać barierę wstydu, zapukać do cudzego domu i poprosić o nocleg. Zadania nie ułatwiała obecność pozostałych członków ekipy, bo nawet jeśli właściciele domu byli skłonni pomóc dwóm pięknym kobietom, to już kamery budziły pewien niepokój. Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zaznaczają jednak, że również w tym przypadku trening czyni mistrza i za każdym kolejnym razem było już coraz łatwiej. Zdążyły się też przekonać, że Filipińczycy są niezwykle otwarci, życzliwi i gościnni.

Gwiazdy

Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać

Wokalistka przyznaje, że ona również z niepokojem patrzy na kolejne prognozy hydrologów. Jest wstrząśnięta relacjami z obszarów powodziowych i ma świadomość, że w obliczu żywiołu ludzie są bezsilni. Magda Bereda wspiera także swoich znajomych, którzy mieszkają we Wrocławiu i ma nadzieję, że nie nadejdą od nich kolejne złe informacje. Artystka zachęca do wszelkiej pomocy powodzianom i do włączania się w zbiórki najbardziej potrzebnych produktów.