Mówi: | Monika Jarosińska |
Funkcja: | aktorka, wokalistka |
Monika Jarosińska: Doda jest absolutnym zaprzeczeniem idei koncertu „Artyści przeciwko nienawiści”
Aktorka podchodzi sceptycznie do organizowanego przez Dodę koncertu. Samą inicjatywę uważa za słuszną, jest jednak zdania, że Doda zaprzecza idei wyrażanej przez to wydarzenie. Podkreśla, że wciąż nie otrzymała przeprosin za pobicie, jakiego 8 lat temu dopuściła się wobec niej Doda. Co więcej, mąż wokalistki chciał pozwać Jarosińską do sądu za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
Z inicjatywą zorganizowania koncertu „Artyści przeciwko nienawiści” Doda wystąpiła po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i rezygnacji Jerzego Owsiaka z funkcji prezesa Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Chęć udziału w tym wydarzeniu wyraziło kilkudziesięciu artystów, m.in. Katarzyna Nosowska, Grzegorz Hyży, Ewelina Lisowska i Margaret. Niektóre gwiazdy oraz internauci pozostali jednak sceptyczni, nie wierząc w dobre intencje organizatorki – w sieci pojawiły się sugestie, że Doda chce w ten sposób wypromować samą siebie.
– Wcale bym się nie zdziwiła. Z drugiej strony nie można jej odbierać jakichś dobrych intencji, bo nie można być takim stronniczym potworem, natomiast przepraszam, ale naprawdę nie wierzę, że ludzie się aż tak zmieniają – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Monika Jarosińska.
Aktorka nie ukrywa, że do koncertu „Artyści przeciw nienawiści” podchodzi z dużą dozą sceptycyzmu. Chwali sam pomysł inicjatywy, która w zamyśle Dody ma być znakiem pokoju i próbą pogodzenia zwaśnionego środowiska, a jednocześnie głosem sprzeciwu wobec wszechobecnemu internetowemu hejtowi. Zastrzeżenia ma natomiast do organizatorki, jako osoby mającej na koncie wiele nieprzyjemnych działań wymierzonych w nielubiane przez nią koleżanki z branży.
– Uważam, że sama inicjatywa jest świetnym pomysłem, natomiast osoba, która to organizuje, jest absolutnie zaprzeczeniem tej całej idei – mówi Monika Jarosińska.
Aktorka ma na myśli m.in. własne doświadczenia z 2011 roku. Oskarżyła wówczas Dodę o napaść. Twierdziła, że zgłosiła to wydarzenie na policji i przeszła badanie lekarskie. Nie zdecydowała się jednak na podanie sprawy do sądu, twierdząc, że nie ma na to siły. Gwiazda podkreśla, że wciąż nie otrzymała przeprosin ze strony Dody, dlatego zarzuca jej hipokryzję – jako organizatorka koncertu „Artyści przeciw nienawiści” powinna bowiem wykonać gest pojednania wobec Jarosińskiej i przeprosić za bójkę sprzed ośmiu lat.
– Powinna powiedzieć: bardzo przepraszam, moja bardzo wielka wina, zapomnijmy o przeszłości, zróbmy coś pięknego, wspaniałego. Wtedy podejrzewam powiedziałabym: jasne, nie ma co wspominać przykrych, nieprzyjemnych rzeczy – mówi Monika Jarosińska.
Jakiś czas temu aktorka opublikowała wyniki obdukcji w mediach społecznościowych. Jak powiedziała Newserii, obecny mąż Dody, Emil Stępień, chciał pozwać ją do sądu za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Z tego właśnie względu informację o planowanym przez Dodę koncercie Monika Jarosińska skomentowała krótkim wpisem na Facebooku: stop hipokryzji.
– Myślę tak: Pani Dorota Rabczewska mnie nie przeprosi, ale chętnie wyśle mi pozew, więc jeszcze raz: stop hipokryzji – mówi Monika Jarosińska.
Czytaj także
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
- 2024-09-23: Monika Miller: Troszkę odeszłam z polskiego show-biznesu, bo ja nie do końca do niego pasuję. Na co dzień nie czytam i nie mówię po polsku
- 2024-10-07: Monika Miller: Moja szafa jest dosyć mała. Lepiej jest mieć mniej rzeczy świetnej jakości, niż kupować kilogramy ubrań i za pół roku je wyrzucać
- 2024-10-01: Monika Mrozowska: Wcieliłam się w rolę prowadzącej formatu youtubowo-instagramowego. Testuję menu w restauracjach i rozmawiam z ciekawymi gośćmi
- 2024-09-23: Monika Mrozowska: Półmaraton dodał mi siły i odwagi. Zamierzam próbować rzeczy, które kiedyś spisałam na straty
- 2024-10-23: Monika Mrozowska: Na ściankach dziewczyny lubią wyglądać za każdym razem inaczej. Trochę mi szkoda na to czasu
- 2024-10-09: Monika Mrozowska: Mamy w mieszkaniu małą lodówkę i dlatego nie robię zakupów na zapas. Dzięki temu nie marnuję jedzenia
- 2024-09-17: Monika Mrozowska: Zrezygnowałam z wielu projektów zawodowych, żeby się przygotować do nowego roku szkolnego. Dzieciakom zależy na tym, żebym miała dla nich czas
- 2024-04-03: Monika Richardson: Nowy kolor włosów to nowa energia. Dzisiaj jestem ruda, ale jutro może wrócę do fioletowych
- 2024-03-28: Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość
Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.
Konsument
Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.
Żywienie
Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.