Newsy

Niedrożność przewodów nosowo-łzowych może doprowadzić do zaburzenia ostrości widzenia u dzieci

2015-01-02  |  06:40

5 proc. niemowląt rodzi się z niedrożnym kanałem nosowo-łzowym. Zaburzenie to objawia się ciągłym, nieuzasadnionym łzawieniem. Zaleganie filmu łzowego sprzyja zakażeniom bakteryjnym i może doprowadzić do zaburzeń rozwoju ostrości widzenia u dzieci. Regularne masaże i leki antybiotykowe zwykle zapobiegają tego typu powikłaniom. W niektórych przypadkach konieczna jest jednak operacja.

Ciągłe łzawienie u niemowlęcia może być objawem niedrożności przewodów nosowo-łozowych. Według statystyk Amerykańskiego Towarzystwa Okulistyki Pediatrycznej zaburzenie to dotyczy 5 proc. dzieci poniżej 12. miesiąca życia.

– W przypadku małych dzieci kanalik łzowy czasem nie jest jeszcze do końca wykształcony. Jeśli łzy nie są odpowiednio odprowadzane, mogą nastąpić pewnego rodzaju zaburzenia. Nadmierne łzawienie jest pierwszym etapem tego patologicznego procesu – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Lifestyle Jacek Wróblewski, optometrysta z Kliniki Okulistycznej Lexum.

Zaleganie filmu łzowego sprzyja rozwojowi zakażeń bakteryjnych. Pierwszym objawem infekcji jest białożółta lub żółta wydzielina ropna zbierająca się w przyśrodkowych kącikach oczu.

– Te infekcje bakteryjne są groźne dla układu wzrokowego. Ich efektem może być gorszy rozwój ostrości widzenia wśród dzieci. Dlatego tak istotne jest, by szybko zareagować i zastosować odpowiednie leczenie – podkreśla Jacek Wróblewski.

Niedrożność przewodów nosowo-łzowych u większości małych pacjentów można wyleczyć za pomocą regularnych, codziennych masaży. Ucisk skóry w przyśrodkowym kąciku oka powoduje wzrost ciśnienia w woreczku łzowym, co z kolei zwiększa prawdopodobieństwo udrożnienia przewodu. Jeżeli doszło do nadkażenia bakteryjnego, to oprócz masażu należy zastosować również preparat antybiotykowy.

W 10 proc. przypadków niedrożności przewodów nosowo-łzowych nie da się jednak rozwiązać za pomocą domowych metod ani leków.

– Jeżeli niedrożność nie ustępuje do 1. roku życia, wskazana jest chirurgiczna ingerencja w kanalik łzowy. Nazywamy to sondowaniem bądź płukaniem kanalika łzowego. Jeśli farmakologia i naturalne sposoby nie pomagają, to jest to jedyny skuteczny środek, by pozbyć się stanów infekcyjnych w oczach – tłumaczy Wróblewski.

Sondowanie kanalików łzowych jest skuteczne u ponad 90 proc. pacjentów poddanych zabiegowi. Jeżeli objawy nie ustępują, konieczne staje się wykonanie zabiegu zespolenia workowo-nosowego, czyli wytworzenia nowej drogi odpływu łez. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.