Newsy

Nowa metoda powiększania piersi

2013-10-07  |  10:00

Zamiast wszczepiać implanty, można powiększyć biust za pomocą specjalnego żelu. Na polski rynek trafił właśnie nowy preparat do poprawienia tej części ciała. Jest on oparty w 98 proc. na soli fizjologicznej, a w 2 proc. na poliamidzie – substancji, która ma za zadanie wiązać tę sól fizjologiczną i nadawać objętość preparatowi.

Żel Aquafeeling bodyline wstrzykujemy przy użyciu kaniuli, więc pacjentka po zabiegu nie ma żadnych śladów – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr Maciej Rogala, lekarz medycyny estetycznej i dodaje, że po takim zabiegu osoba postronna na pewno nie pozna, czy piersi mają rozmiar naturalny czy zostały powiększone. Efekty są widoczne już po około siedmiu dniach od przeprowadzonego zabiegu.

–  W tej chwili powiększamy  maksymalnie o 150 ml w każdą pierś.Jest to górna granica. Chodzi o to, aby preparat nadał odpowiedni
kształt piersi 
– tłumaczy dr Rogala

Jeśli jednak kobieta chciałaby mieć jeszcze większy biust, jest to również możliwe i działania można powtórzyć, ale nie wcześniej niż po trzech miesiącach.

 – Zabieg jest całkowicie bezpieczny i utrzymuje się powyżej pięciu lat – zapewnia dr Maciej Rogala.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Farmacja

Szybko rośnie liczba osób z ostrą infekcją układu oddechowego, w tym grypy. Szczyt zachorowań przypadnie już na drugą połowę października

Centrum e-Zdrowia podaje, że od początku września odnotowano blisko 1,8 mln porad ambulatoryjnych udzielonych z powodu ostrych infekcji układu oddechowego, w tym grypy. Najlepszą metodą walki z chorobą jest szczepionka – najlepiej przyjęta między wrześniem a listopadem. Wciąż jednak na taki krok decyduje się zaledwie kilka procent Polaków, tymczasem grypa jest jedną z 10 najczęstszych przyczyn zgonów u osób powyżej 65. roku życia.

Żywienie

Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk: Na Filipinach spałyśmy z karaluchami i innymi robakami. Brakowało nam moskitiery na całe ciało

Chociaż podczas pełnej emocji wyprawy przez Filipiny do Tajwanu nie brakowało trudnych momentów, w których górę brało zmęczenie, to jednak mimo wszelkich niedogodności Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk starały się nie narzekać, tylko wyciągać z tej podróży to, co najlepsze. Uczestniczki „Azja Express” przyznają, że nie mogły się przekonać do miejscowego jedzenia, ale za to zachwyciła je aromatyczna kawa. W bagażu zabrakło miejsca na moskitierę, dlatego też z czasem przyzwyczaiły się także do spania w jednym pomieszczeniu z karaluchami.