Newsy

Nowa płyta Dawida Kwiatkowskiego okryła się platyną jeszcze przed premierą. Żaden polski wokalista nie może się pochwalić takim sukcesem

2014-11-06  |  06:45

Najnowsza płyta Dawida Kwiatkowskiego Pop & Roll” osiągnęła status platynowej dwa tygodnie przed premierą. Na krążku znalazło się dwanaście nowych kawałków, w tym znany już singiel Jak to?. W najbliższą niedzielę Dawid Kwiatkowski powalczy w Glasgow o tytuł Najlepszego Artysty Światowego podczas Gali MTV EMA 2014. Jego rywalami są m.in. muzycy z boysbandu One Direction oraz Beyoncé.

Premiera najnowszej płyty Dawida Kwiatkowskiego Pop & Roll będzie miała miejsce dopiero 19 listopada. W zaledwie 24 godzin od rozpoczęcia przedsprzedaży album osiągnął status złotego. To jeszcze lepszy wynik niż rok temu, gdy płyta „9893” trzy tygodnie przed premierą okryła się złotem. Wcześniej takim sukcesem nie mógł się pochwalić żaden polski wokalista.

Właśnie dowiedziałem się, że płyta, która wychodzi 19 listopada, okryła się platyną, czyli sprzedało się 30 tys. sztuk dwa tygodnie przed premierą. Jestem po prostu w szoku – mówi Dawid Kwiatkowski w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Nowa płyta ukaże się równo rok po wydaniu debiutanckiego albumu Dawida Kwiatkowskiego. Znajdzie się na niej dwanaście nowych kawałków, w tym znany już singiel Jak To?. Młody wokalista tymczasem szykuje się do wyjazdu do Glasgow na Galę MTV EMA 2014, gdzie powalczy o nagrodę dla Najlepszego Artysty Światowego. Po siedmiu tygodniach głosowań Kwiatkowski znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych artystów, a o miejsce na podium będzie rywalizował m.in. z grupą One Direction. Polski wokalista przyznaje, że nie słucha muzyki brytyjsko-irlandzkiego boysbandu, ale ma nadzieję na spotkanie z jego członkami.

Wiem, że są fajnym zespołem, dużo osób kręci ich muzyka, nie słucham jej, nie miałem okazji. Słyszałem te hity, ogólnie bardzo chłopaków lubię. One Direction nie wpisało ostatnio do swojej trasy koncertowej Polski, jeszcze nigdy tu nie byli. Obiecałem więc polskim fanom, że nagram pozdrowienia dla nich, jeśli mi się uda, jeśli mnie dopuszczą, takiego małego Dawida. do One Direction – mówi Dawid Kwiatkowski.

Wokalista nie ma natomiast wątpliwości, że podczas Gali MTV EMA 9 listopada spotka się ze swoją idolką Beyoncé.

Obecność Beyoncé onieśmiela mnie do tego stopnia, że nie wiem, co mam powiedzieć. Będziemy siedzieć bardzo blisko, bo wszyscy nominowani siedzą w jednym miejscu. Jak zobaczę ją gdzieś siedzącą. to oszaleję i nie wiem, co powiem, naprawdę – mówi Dawid Kwiatkowski.

Młody wokalista nie ma wątpliwości, że dotarcie do finałowej dziesiątki zawdzięcza swoim najwierniejszym fanom. Zapewnia też, że mimo licznych sukcesów pozostanie skromnym, zwyczajnym chłopakiem.

Myślę, że mam tak wspaniałych ludzi, rodzinę, przyjaciół i fanów za sobą i ekipę, która się mną opiekuje, że nie jestem w stanie zwariować. Aczkolwiek widziałem kilka osób, które zaczynały od muzyki, aktorstwa, a potem przeszły do świata błysków i tylko tym się zajmują. Dobrze pamiętam, skąd się wziąłem – zacząłem od muzyki i na niej skończę wszystko – mówi Dawid Kwiatkowski.

O tym, czy Dawid Kwiatkowski wygra, zdecydują głosy fanów. Głosować można jeszcze do 8 listopada za pośrednictwem strony mtvema.com. Zwycięzca zostanie ogłoszony podczas Gali MTV EMA 2014 w niedzielę, 9 listopada. Transmisję imprezy będzie można oglądać o godzinie 21.00 na kanale MTV.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.