Newsy

Paweł Tur: Żyję nadzieją, że wszystko zmieni się wiosną. Może nas odblokują, będziemy mogli się spotkać, pójść na koncert

2021-01-22  |  06:16

W środku kalendarzowej zimy wokalista zaprezentował swoim fanom swój kolejny singiel zatytułowany „Wiosna”. To niezwykle optymistyczny i wypełniony pozytywną energią utwór. Opowiada o tym, że niezależnie od okoliczności każdy z nas pragnie bliskości drugiej osoby. Odwzajemnione uczucie i spokój są tak samo ważne jak zdrowie, a połączenie tego wszystkiego daje poczucie szczęścia, którego wszyscy potrzebujemy. W teledysku wystąpiła znana modelka Nikola Stajszczak.

Paweł Tur tłumaczy, że hasłem przewodnim utworu zatytułowanego „Wiosna” są słowa: „nadzieja na lepsze jutro”. Piosenka ma dostarczać energii, pobudzać do działania, planowania i spojrzenia w przyszłość z optymizmem.

– To jest piosenka o nadziei, tej nadziei, którą ja żyję od dłuższego już czasu, o takiej nadziei, która możliwe, że pojawi się właśnie wiosną, kiedy nas troszeczkę odblokują, kiedy w nas wszystkich rozkwitnie na nowo życie, będziemy mogli się spotkać, pójść na koncert. Ale to jest też piosenka z troszeczkę przekazem damsko-męskim, bo przecież jak przychodzi wiosna, wszystko budzi się do życia, to szukamy nowych wyzwań i szukamy też miłości. Więc udało mi się to połączyć – mówi agencji Newseria Paweł Tur.

„Wiosna” jest muzyczną historią dwojga ludzi, których los niejednokrotnie boleśnie doświadczył. Antidotum na wszystko, co złe, i na to, co stoi im na drodze w codziennym życiu, jest dla nich wspólnie spędzony czas. Zdaniem wokalisty niejedna osoba może się utożsamiać z bohaterami tej opowieści.

– Udało nam się stworzyć bardzo fajny, bardzo ciepły teledysk. I myślę, że przypadnie on ludziom do gustu, będą chcieli go oglądać i do niego wracać, bo przecież wszyscy czekamy na słońce, czekamy na wiosnę – mówi.

Do współpracy przy realizacji teledysku piosenkarz zaprosił modelkę i jedną z najbardziej popularnych influencerek w Polsce – Nikolę Stajszczak. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 250 tys. followersów.

– Nikola Stajszczak to bardzo fajna modelka, bardzo energetyczna. Rzuciła mi się w oczy jakiś czas temu na Instagramie. Stwierdziłem wtedy: jaka fajna, naturalna dziewczyna, z dużą pozytywną energią. Poza tym ma niesamowitą burzę włosów na głowie, co mi się mega spodobało. Odezwaliśmy się więc do jej agentki i udało się. Na planie zdjęciowym, jak się już poznaliśmy, okazało się, że jest bardzo sympatyczna, złapaliśmy wspólny język i to było megafajne – mówi Paweł Tur.

Po tak miłych doświadczeniach wokalista nie wyklucza, że Nikola Stajszczak pojawi się również w kolejnych jego teledyskach.

– Myślałem o tym, żeby zrobić taką historię łączoną, ale dużo rzeczy zależy od tego, jak się przyjmie „Wiosna”. Więc moi drodzy, jeśli „Wiosna” będzie się wam podobać, to klikajcie łapki w górę – mówi wokalista.

Paweł Tur przez wiele lat związany był z zespołem Centrala 57, z którym wydał aż dziewięć płyt. Występował na scenie przed największymi gwiazdami – Katarzyną Nosowską, Grzegorzem Markowskim czy Krzysztofem Krawczykiem. Niedawno postawił jednak na karierę solową. 20 października ukazała się jego autorska płyta „Wilk”, na której znalazło się 15 utworów. Tym albumem artysta rozpoczął nowy rozdział w swojej muzycznej karierze.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Konsument

Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie

Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.