Newsy

Agata Załęcka: Po podróży życia do Australii stałam się większą patriotką. Sylwester w Sydney jest przereklamowany

2017-03-22  |  06:45

Aktorka spełniła swoje marzenie i na przełomie roku poleciała do Australii. Nie do końca jest jednak zadowolona z tego wyjazdu. Choć udało jej się zobaczyć nowe miejsca i znaleźć czas na samotny odpoczynek nad dobrą książką, to jednak odległy kraj mocno ją również rozczarował. Australia nie okazała się rajem, o którym marzyła, a sylwester w Sydney jest według niej mocno przereklamowany.

Spełniłam swoje marzenie i w okresie świątecznym, sylwestrowym poleciałam na trzy tygodnie do Australii. To jest drugi koniec świata, jest daleko, ale marzy się o takich odległych kierunkach i mówi się, że kiedyś się poleci w dane miejsce, ale często zostaje to tylko w sferze marzeń. A ja postanowiłam, że życie jest jedno, krótkie i chcę spełnić to, chcę jak najwięcej przeżyć w swoim życiu. Mogę powiedzieć, że był to wyjazd życia – mówi agencji Newseria Lifestyle Agata Załęcka, aktorka.

Aktorka przyznaje, że chciała odpocząć od pracy, od miejsc, które ją na co dzień otaczają, i zachłysnąć się czymś zupełnie nowym.

– W ciągu tych trzech tygodni latałam 10 samolotami. Byłam w Melbourne, byłam w Sydney, mieszkałam na Gold Coast. Właściwie to był taki dla mnie wyjazd samotny, chciałam się zdystansować do pewnych rzeczy – zmieniała mi się praca, życie prywatne i postanowiłam się jakoś odnowić. Na Gold Coast spędziłam sobie 9 dni i 9 nocy w hotelu nad oceanem z książką, codziennie robiłam jogging, opalałam się, poznawałam ludzi – opowiada Agata Załęcka.

Z jednej strony był to dla Agaty Załęckiej czas odpoczynku, a z drugiej pewnej refleksji. Aktorka nie kryje też rozczarowania.

– Stałam się większą patriotką po tym wyjeździe. Jak to się mówi: Polacy cudze chwalą, swego nie znają. Naprawdę żyjemy w wolnym kraju, pomimo całego bałaganu, jakichś tam nieporozumień, które się obecnie odbywają. Australia jest piękna, warto ją zobaczyć, ale to bardzo policyjne państwo. Nie jest to kraj dla mnie do mieszkania. Chyba musiałabym się dwa lata aklimatyzować – podkreśla Agata Załęcka

Załęcka przyznaje, że nie czuła się w Australii zbyt swobodnie. Czasem zdarzały się mocno stresujące sytuacje.

Było tam szereg zdarzeń, które odbierają swobodę osobistą obywatelowi, a ja się bardzo źle czuję, jeżeli czegoś mi się zabrania. Tam jest szereg jakichś obostrzeń, zakazów. Na ulicy może mnie obywatel aresztować. Tam jest życie pod wieczną obserwacją wszystkich innych. Poleciałam do Australii z myślą, że może się tam właśnie przeniosę. Leci się do Australii, która wydaje się rajem, ale rajem do końca nie jest – mówi Agata Załęcka.

Aktorka nie do końca czuje się usatysfakcjonowana również imprezą sylwestrową.

Sylwester w Sydney był najbardziej przereklamowanym Sylwestrem. Wydaje mi się, że w Warszawie pod Pałacem Kultury było ciekawiej – dodaje Agata Załęcka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Handel

Na platformach sprzedażowych mogą się znajdować szkodliwe produkty. Dotyczy to całego rynku online

Badanie odzieży i bielizny zakupionych na dwóch azjatyckich platformach wykazało obecność w części z nich niebezpiecznych związków w niepokojących stężeniach – wynika z Raportu Federacji Konsumentów. Podobne produkty mogą się jednak również znajdować na polskich czy międzynarodowych platformach.

Moda

Kajra: Nie mam problemu z tym, żeby zakładać te same ubrania wiele razy lub łączyć w inny sposób. Kupuję mało rzeczy, nie lubię wybierać i przymierzać

Piosenkarka przekonuje, że rzadko kupuje ubrania, bo po pierwsze – nie lubi tego robić, a poza tym nie ma też czasu na buszowanie po galeriach. Jeśli już musi coś wybrać na jakąś okazję, to przegląda ofertę polskich marek i rodzimych projektantów. Kajra lubi też dobrze wykorzystać dany element garderoby i nie widzi problemu, by kilka razy pojawić się w tej samej stylizacji.