Mówi: | Lara Gessler |
Lara Gessler: Najbliższy czas zamierzamy spędzić na Mazurach. Rozłożymy tam sześciometrowy namiot, w którym będziemy mieszkać cztery miesiące
Córka Magdy Gessler przekonuje, że wakacje pod namiotem to doskonały pomysł na letni wypoczynek, nawet z dwójką małych dzieci. Podobnie jak w ubiegłym roku, teraz również wybierają się więc na Mazury i liczą na niezapomniane wrażenia. Lara Gessler zdradza też, że jest niezwykle podekscytowana pewnym ważnym życiowym projektem, o którym wkrótce opowie nieco szerzej.
– Szykuje się otwarcie dość dużego rozdziału w moim życiu, ale jeszcze o tym nie mówię – przyznaje w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Lara Gessler.
Chętnie mówi za to o swoich wakacyjnych planach. Nie zamierza jednak odpoczywać pod palmami w zagranicznym kurorcie, ale w polskiej Krainie Tysiąca Jezior.
– Najbliższy czas zamierzamy spędzić na Mazurach. Tak jak w zeszłym roku rozłożymy namiot, w którym będziemy mieszkać cztery miesiące. Tak spędziliśmy całe zeszłe lato, było wspaniale i tak też będzie w tym roku. Mój mąż właśnie jedzie zbijać podest. Namiot jest spory, sześciometrowy, więc można się w nim normalnie wyprostować – mówi.
Namiot stoi na działce ich znajomych, a córka znanej restauratorki zapewnia, że całkowicie odpowiadają jej takie warunki. Niestraszne jej owady ani zła pogoda. Jak zaznacza, jej dzieci – 3,5-letnia Nena i 1,5-roczny Bernard również czują się komfortowo w takich okolicznościach.
– Jest bardzo w porządku. To są wspaniałe wakacje i dzieciaki to super wspominały z zeszłego roku, a w tym roku są już większe, więc jeszcze bardziej będą z tego korzystać – mówi.
Lara Gessler podkreśla, że w takim dużym namiocie można funkcjonować bez żadnych ograniczeń. Zdarza jej się przygotowywać tam także proste posiłki. A jeśli mają ochotę na coś bardziej wykwintnego, to korzysta z kuchni swoich znajomych.
– Całe szczęście to jest miejsce zlokalizowane koło naszych przyjaciół i restauracji jednych z nich, więc czasami po prostu przychodzę do nich do restauracji i gotuję rzeczy, które mam ochotę zjeść. W tym roku też tak na pewno będzie. Ale oprócz tego ta restauracja też normalnie funkcjonuje, więc w razie czego możemy coś z niej zjeść. To jest dość dobry i wygodny układ – dodaje.
W poprzednie wakacje jej partner sprzedawał na Mazurach lody, które cieszyły się dużą popularnością.
Czytaj także
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
- 2024-10-09: Qczaj: Siedem lat temu pod wpływem jesiennej chandry rozpocząłem swoją karierę. Teraz dostaję od życia dużo fajnych niespodzianek
- 2024-10-01: Miasta stawiają na cyfryzację i inteligentne rozwiązania. To zwiększa ich atrakcyjność dla mieszkańców i inwestorów
- 2024-09-16: Piotr Zelt: Od października zaczynam wykłady w Warszawskiej Szkole Filmowej. Czasami trafiają się takie grupy, że zastanawiam się, po co oni chcą ten zawód uprawiać
- 2024-09-18: Anna Głogowska: W samym środku lata wyjechałam na wakacje do Egiptu. Temperatura powietrza sięgała 43, a wody 38 stopni
- 2024-09-02: Projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk wzburzył naukowców. Ich zdaniem spowoduje on obniżenie prestiżu tej instytucji oraz ograniczy jej samodzielność
- 2024-09-11: Jessica Mercedes i Justin Kirschner: Ludzie w Azji są bardzo szczęśliwi i doceniają to, co mają. A w Polsce wciąż na coś narzekamy i jesteśmy niezadowoleni
- 2024-09-10: Daria Ładocha: Wyjeżdżając na wakacje, trzeba się liczyć z tym, że jest drogo. Już same bilety lotnicze są paragonami grozy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.