Mówi: | Martyna Wojciechowska |
Funkcja: | dziennikarka |
Martyna Wojciechowska: Wyjeżdżam z programem po to, żeby dać siłę i odwagę kobietom. Czuję też, że wpływam na życie kobiet w Polsce
Podróżniczka przekonuje, że kraniec świata może mieć wiele znaczeń, dlatego podejmuje każde trudne wyzwanie i pokazuje historie, obok których nie można przejść obojętnie. Jej program ma już dziesięć lat, a to oznacza ponad osiemdziesiąt odcinków, siedemdziesiąt odwiedzonych krajów i pół tysiąca dni w drodze. W jubileuszowym sezonie programu „Kobieta na krańcu świata” prowadząca zaprosi widzów do najdalej na północ wysuniętej osady ludzkiej na Spitsbergenie, Salwadoru i Czadu.
– Program „Kobieta na krańcu świata”, w tym roku dziesiąty, jubileuszowy, a więc absolutnie wyjątkowy sezon. To też taka okazja do tego, żeby spojrzeć za siebie, żeby się zastanowić, jak wiele przeżyłam ja, cała ekipa programu, jak wiele ten program znaczy dla widzów, ile kobiet ośmielił, ilu dał inspirację. To jest dla mnie powód do wielkiej satysfakcji, wielkiej dumy, ale też ogromne zobowiązanie, bo skoro dziesiąty sezon, to po prostu musi być wyjątkowy i taki będzie, obiecuję – mówi agencji Newseria Martyna Wojciechowska, dziennikarka.
Bohaterkami programu Martyny Wojciechowskiej są kobiety w różnym wieku, o różnym kolorze skóry, wyznawczynie różnych religii, pracujące w różnych zawodach. Razem z nimi dziennikarka dzieli radości i smutki, zachwyca się pięknem przyrody, poznaje smak regionalnych potraw i odkrywa miejsca nieznane polskiemu widzowi. Fani jej cyklu w tym sezonie również nie poczują się zawiedzeni.
– Udaliśmy się w tym roku na krańce krańców świata, z uśmiechem o tym mówię, ale rzeczywiście pamiętam doskonale, że kilka razy byłam spakowana, żeby wyjechać na Spitsbergen, miałam nawet bilet lotniczy, i to się nie udawało z różnych przyczyn. I nareszcie, kiedy wylądowaliśmy w tym najdalej na północ wysuniętym krańcu świata, tam zrealizowaliśmy niezwykły film dokumentalny o kobiecie, która jest przewodnikiem po Arktyce i naprawdę pokazuje, jak żyć w tym surowym klimacie. Byłam przeszczęśliwa – mówi Martyna Wojciechowska.
Na Spitsbergenie przez jedną czwartą roku panuje noc, natomiast później słońce nie zachodzi wcale. Martyna Wojciechowska pokaże, jak w takich warunkach wygląda życie mieszkańców tego regionu i z jakimi trudnościami muszą się zmagać każdego dnia. Z kolei w Salwadorze podróżniczka podejmie niezwykle trudny temat restrykcyjnych regulacji antyaborcyjnych. Spotka się z kobietami, które na skutek różnych powikłań straciły ciąże i zostały oskarżone o morderstwo.
– Udaliśmy się do Salwadoru, gdzie jest w tej chwili najostrzejsze prawo antyaborcyjne, gdzie prawa człowieka, prawa kobiet są łamane każdego dnia, gdzie ogrom potworności, z którymi się tam zetknęliśmy, jest po prostu porażający. Sam Salwador to najbardziej niebezpieczne miejsce na świecie i najbardziej niebezpieczne miejsce dla kobiet z pewnością do życia. Nazwaliśmy to krótko: piekło dla kobiet – mówi Martyna Wojciechowska.
W jubileuszowym sezonie dziennikarka dotrze też do żyjącej w Czadzie społeczności Wodaabe. To właśnie tam mężczyźni mają obowiązek podobać się kobietom.
– W tym sezonie oprócz takich wyjątkowych marzeń, wyjątkowych destynacji ważnych także dla mnie, będzie naprawdę czad i mówię to dosłownie i w przenośni, ponieważ po raz pierwszy, z czego się bardzo cieszę, nareszcie zrobiliśmy to, jedziemy do Czadu. Ten odcinek i nie tylko, bo cały 10. sezon programu „Kobieta na krańcu świata”, będzie więc czadowy – mówi Martyna Wojciechowska.
Dziennikarka od lat udowadnia, że niemożliwe nie istnieje. Podróżując do najodleglejszych zakątków globu, pokazuje widzom nieznane oblicze świata i niezwykłych ludzi, którzy dzielą się z nią swoimi niepowtarzalnymi historiami. Większość z nich nigdy wcześniej nie ujrzała światła dziennego. Podróżniczka nie tylko rozmawia z bohaterkami o ich codziennym życiu, lękach, tęsknotach i marzeniach, lecz także porusza ważne problemy społeczne.
– W ciągu 10 lat realizacji tego programu było wiele bardzo emocjonujących i trudnych momentów, ale tak naprawdę jestem tam po to, żeby dać siłę i odwagę kobietom, żeby wypowiadały się w swoim własnym imieniu. Czasem po raz pierwszy w ogóle mają szansę się wypowiedzieć, po raz pierwszy mają możliwość powiedzenia czegoś pełnym głosem i wiem, że to dla nich też jest ważne. Czuję też, że przywożąc te materiały, te kolejne programy, filmy dokumentalne, w jakimś sensie wpływamy na życie kobiet tu w Polsce, które oglądają to i mówią: też tak mogę. Wierzę głęboko, że każda z nas ma w sobie tę siłę, tylko czasem sobie trzeba o tym przypomnieć – mówi Martyna Wojciechowska.
Martyna Wojciechowska nie kryje dumy z tego, że po dziesięciu latach „Kobieta na krańcu świata” to program międzynarodowy, emitowany we Francji, w Hiszpanii, Szwecji, Hongkongu, a także w Wietnamie.
Czytaj także
- 2024-04-16: Joanna Jędrzejczyk: Gosia Rozenek-Majdan jest tytanem pracy. Konsekwentnie realizuje swoje cele, pokonując wszelkie słabości
- 2024-04-19: Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą
- 2024-04-17: Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
- 2024-04-09: Polska w czołówce krajów UE pod względem odsetka kobiet badaczek. Ich udział spada jednak na wyższych szczeblach kariery naukowej
- 2024-03-21: Spada liczba osób szczepiących się przeciw grypie. W tym sezonie infekcyjnym szczepionkę przyjęło 5,5 proc. Polaków
- 2024-03-08: Dorota Szelągowska: Chcę udowodnić widzom, że nie jestem w programie „MasterChef Nastolatki”, bo mam znaną twarz. Wnoszę coś wartościowego do tego formatu
- 2024-03-04: Dorota Szelągowska: Moje wymarzone wakacje zawsze są w Tajlandii. Staram się być tam na najmniejszej wyspie, jaką znam, i czuję się tam trochę jak na wsi
- 2024-03-20: Michel Moran: W „MasterChef Nastolatki” mamy ambitnych i utalentowanych uczestników. Oni mają nowocześniejsze pomysły niż ja
- 2024-02-23: Coraz gorsza kondycja psychiczna polskich nastolatków. Szkoły potrzebują narzędzi, żeby reagować na depresję i kryzysowe sytuacje
- 2024-03-21: Branża budownictwa kolejowego w trudnej sytuacji po dwuletnim wyhamowaniu zamówień. W tym roku spodziewa się ożywienia i uruchomienia dużej liczby przetargów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Gwiazdy
Monika Richardson: Martwi mnie globalne ocieplenie klimatu. Zastanawiam się, jaki świat szykujemy dla naszych wnuków
Europejska Agencja Środowiska (EEA) alarmuje, że w związku z ocieplaniem się klimatu Europie zagraża wiele niebezpieczeństw, wśród nich ekstremalne zjawiska pogodowe – trąby powietrzne, fale upałów, powodzie, susze oraz pożary, a także wzrost zachorowań na różne choroby. W tej sytuacji Monika Richardson dziwi się temu, że wiele osób nie zważa na niekorzystne zmiany klimatyczne i zamiast im zapobiegać, poprzez swoje złe nawyki przyczyniają się tylko do pogłębienia problemu.
Media
Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą
Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.