Newsy

Martyna Wojciechowska o zaginionych grotołazach: bez takich jednostek, które robią coś ponadprzeciętnego, nie wiedzielibyśmy, jak świat wygląda

2019-08-23  |  05:28

W Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach ratownicy TOPR odnaleźli ciało jednego z dwóch poszukiwanych od soboty grotołazów. Martyna Wojciechowska uważnie śledzi doniesienia medialne związane z akcją poszukiwania zaginionych w Tatrach grotołazów. Podkreśla, że w sytuacjach ekstremalnych człowiek często wykazuje się wyjątkowym hartem duchem pozwalającym przetrwać najgorsze zagrożenie.

17 sierpnia sześciu speleologów weszło do Jaskini Wielkiej Śnieżnej, najgłębszej jaskini w Tatrach, której korytarze liczą blisko 24 km. Dwóch mężczyzn zostało odciętych przez wodę, gdy próbowali zbadać nieznany dotąd korytarz w Przemkowych Partiach. W czwartek wieczorem ratownicy TOPR odnaleźli ciało jednego z dwóch poszukiwanych grotołazów.

– Śledzę oczywiście dramatyczne wydarzenia, które mają miejsce w tej chwili w Tatrach. Wszyscy wiemy, że warunki są bardzo złe mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Martyna Wojciechowska.

W Jaskini Wielkiej Śnieżnej panuje temperatura ok. 4 stopni Celsjusza, co grozi hipotermią. Korytarze jaskini są bardzo wąskie, dlatego konieczne jest ich żmudne poszerzanie. Dotarcie do uwięzionych mężczyzn utrudnia pogoda – z powodu deszczu i niskiego pułapu chmur niemożliwe jest użycie śmigłowca.

Według ekspertów z TOPR Jaskinia Wielka Śnieżna jest wyjątkowo trudna do eksploracji i wymaga od speleologów niezwykłych umiejętności. Martyna Wojciechowska nie ma wątpliwości, że zaginieni grotołazi takie umiejętności mają, podobnie jak doświadczenie w badaniu trudno dostępnych jaskiń. Podkreśla jednocześnie, że speleologia nie jest zajęciem łatwym, a grotołazami kieruje przede wszystkim pragnienie ekstremalnych doświadczeń, odkrywania nieznanego i przesuwania granic ludzkich możliwości.

– Bez takich jednostek, które robią coś ponadprzeciętnego, nie wiedzielibyśmy. jak świat wygląda, bo nie byłoby tych pojedynczych wybitnych jednostek, które odważyłyby się pójść jeszcze dalej, jeszcze głębiej i zobaczyć, że świat jest być może trochę inny niż myśleliśmy, że jest – mówi gwiazda TVN.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.