Mówi: | Leszek Balcerowicz |
Funkcja: | ekonomista, polityk |
Prof. Leszek Balcerowicz zdradza nieznane fakty ze swojego dzieciństwa. Do księgarni trafił wywiad-rzeka „Trzeba się bić”
Leszek Balcerowicz po raz pierwszy opowiedział o sobie. W księgarniach pojawił się wywiad-rzeka „Trzeba się bić. Opowieść biograficzna”, w którym były wicepremier i minister finansów opowiedział nie tylko o kulisach władzy, lecz także o swoim dzieciństwie i młodości. Leszek Balcerowicz przyznaje, że chciałby, aby opowieść o jego życiu czytało się jak dobry kryminał.
„Trzeba się bić. Opowieść biograficzna” to wywiad-rzeka przeprowadzony przez Martę Stremecką, dziennikarkę, która ma na swoim koncie podobne rozmowy z Janiną Paradowską i Jerzym Urbanem. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czerwone i Czarne. Leszek Balcerowicz wcześniej nie mówił publicznie o swoim dzieciństwie, ani młodości, uważa bowiem, że życie prywatne należy chronić. Przyznaje jednak, że ten okres życia ukształtował go jako człowieka i polityka.
– Nie byłem ani synem dyplomaty, ani jakiegoś dygnitarza. Mój ojciec pochodził ze wsi, wychowałem się w podmiejskim gospodarstwie i wiem lepiej, co to jest rolnictwo niż większość działaczy PSL-u. W szkole podstawowej robiłem pojedynki zwykle ze starszymi od siebie. Wychowałem się na przedmieściu Torunia, gdzie niedaleko były slumsy. Byli tam ludzie, którzy przez jedną noc budowali dodatkową izbę, i tam często byli też chłopcy, którzy byli ode mnie starsi, i to z nimi lubiłem się bić, żeby wygrywać, a czasami żeby kogoś obronić – mówi Leszek Balcerowicz w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
W książce Leszek Balcerowicz opowiedział m.in. o swoich młodzieńczych marzeniach i pasjach, bójkach ze starszymi kolegami, pracy w gospodarstwie swoich rodziców, walce z nadwagą i doświadczeniach sportowych, m.in. mistrzostwach Polski w biegach średnich w lekkiej atletyce w 1966 roku, w których zdobył złoty medal. Równie dużo uwagi poświęcił kulisom wprowadzania planu Balcerowicza, związanych z tym emocjom, czasom spędzonym w Unii Wolności oraz kierowaniu NBP. Przedstawił także swoją receptę na sprawnie działające państwo.
– Tak się złożyło przez przypadek historyczny, że trafiłem do polityki wtedy, kiedy Polska była wolna. I to hasło trzeba się bić odnosi się nie do bójek fizycznych, tylko do wielkiej walki o to, żeby w Polsce było mniej polityki w społeczeństwie, mniej polityki w gospodarce, a za to więcej wolności i więcej miejsc pracy i rozwoju, co było i jest historycznym zadaniem – mówi Leszek Balcerowicz.
Były wicepremier dużo uwagi poświęca także swojej rodzinie. Najpierw rodzicom, którzy mimo braku wykształcenia bardzo dbali o wszechstronny rozwój swoich dzieci. Cała trójka ukończyła studia, w dzieciństwie uczęszczała natomiast na zajęcia dodatkowe, np. lekcje muzyki. Leszek Balcerowicz przyznaje, że dla polityki poświęcił bardzo dużo, głównie życie prywatne. Dzieci wychowywała przede wszystkim żona, Ewa, podczas gdy on sam pracował po kilkanaście godzin dziennie.
– Kiedy działa się w sferze publicznej w czasach przełomu, to nie można pracować 8 godzin dziennie. Trzeba pracować kilkanaście godzin dziennie i w bardzo dużym tempie. Siłą rzeczy nie ma dużo czasu na życie rodzinne. Gdy mój syn miał 9 lat, a moja córka 5 lat, to ja przestałem prawie bywać w domu. Wyjeżdżałem rano, wracałem wieczorem, czasami było trochę czasu w niedzielę i to jest wielką zasługą mojej żony, że ona bardzo dobrze wychowała nasze dzieci i że potem to zaczęliśmy nadrabiać – mówi Leszek Balcerowicz.
Leszek Balcerowicz urodził się w Lipnie w 1947 r. W roku 1970 ukończył z wyróżnieniem Wydział Handlu Zagranicznego w Szkole Głównej Planowania i Statystyki. Pięć lat później na tej samej uczelni obronił pracę doktorską. Pełnił funkcję wicepremiera i ministra finansów w pierwszym niekomunistycznym rządzie Polski po II wojnie światowej, a także prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jest autorem kilkunastu publikacji książkowych i wielu artykułów naukowych z zakresu ekonomii i polityki, m.in. „Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów” oraz „Socjalizm. Kapitalizm. Transformacja. Szkice z przełomu epok”.
Czytaj także
- 2025-03-18: Sylwia Bomba: W liceum nikt nie miał odwagi prosto w oczy nazwać mnie grubasem. Ale jak szłam korytarzem, to czułam śmiechy za moimi plecami
- 2025-03-03: Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
- 2025-02-19: Wycofanie się USA z WHO może mieć katastrofalne skutki. Cenę zapłacą także kraje UE
- 2025-01-30: Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji
- 2025-02-07: Miasta będą się starzały wolniej niż reszta kraju. Jednak w niektórych do 2050 roku seniorzy będą stanowić 37 proc. populacji
- 2024-12-05: Opieka długoterminowa mierzy się z niedoborem kadr. Brakuje szczególnie pielęgniarek
- 2025-01-16: Luna: Nie mam planu B na życie. Jestem jednak bardzo kreatywna, więc może kiedyś zrobię jakiś film lub napiszę książkę
- 2024-10-29: Trudno gojące się rany to problem miliona Polaków. System ochrony zdrowia go bagatelizuje
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-08-14: Długie korzystanie ze smoczka jest związane z ograniczonym zasobem słownictwa u dzieci. Logopedzi zwracają też uwagę na inne problemy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Sylwia Bomba: W liceum nikt nie miał odwagi prosto w oczy nazwać mnie grubasem. Ale jak szłam korytarzem, to czułam śmiechy za moimi plecami
Celebrytka nie ukrywa, że dodatkowe kilogramy przysporzyły jej w życiu wielu problemów. Zaczęło się już w liceum, kiedy czuła się gorsza i brzydsza od swoich szczuplejszych koleżanek adorowanych przez rówieśników. Później, gdy stała się rozpoznawalna dzięki programowi „Gogglebox. Przed telewizorem”, swoje trzy grosze dołożyli jeszcze hejterzy i niełatwo było się jej uporać z obraźliwymi komentarzami.
Farmacja
UE chce zmniejszyć udział leków i substancji czynnych z Azji. Nowe przepisy zwiększą możliwości produkcyjne europejskich firm

Komisja Europejska przedstawiła projekt nowego aktu o lekach krytycznych. Jego celem jest rozwiązanie poważnego niedoboru leków i produktów opieki zdrowotnej oraz zmniejszenie zewnętrznej zależności od krytycznych leków i składników. Obecnie 80 proc. substancji czynnych wykorzystywanych w UE do produkcji leków pochodzi z Azji, głównie z Chin i Indii. Czyni to europejski rynek leków podatnym na kryzysy, również o politycznym charakterze.
Teatr
Małgorzata Potocka: Nigdy nie przejmowałam się złą opinią, bo na ogół jest ona złośliwa, podła i pełna zazdrości. Moje spektakle są na światowym poziomie

Artystka przyznaje, że z dumą dzierży tytuł królowej polskiej rewii, który zyskała dzięki swojej determinacji, ciężkiej pracy i uznaniu publiczności. Teatr Sabat bowiem to miejsce, które od ćwierć wieku nieustannie przyciąga uwagę odbiorców, a wizja artystyczna oraz umiejętność gromadzenia w jednym miejscu utalentowanych artystów czynią Małgorzatę Potocką jedną z najważniejszych postaci w polskim środowisku teatralno-rozrywkowym. Jak sama podkreśla, krytyka jej działań wynika tylko z zazdrości, dlatego stara się ignorować złośliwe komentarze.